- Jeśli w Polsce jest zagrożenie demokracji, to ze strony opozycji - mówił Krzysztof Szczerski w porannej rozmowie Radia Kraków. Ustawa przewiduje między innymi, że Trybunał będzie się zajmował skargami w kolejności ich wpływania. "Dotąd wiele skarg nie doczekało się rozpatrzenia" - mówił minister Szczerski.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z ministrem w kancelarii prezydenta, Krzysztofem Szczerskim.
Szybki podpis pod nowelizacją ws. Trybunału Konstytucyjnego to próba ucieczki do przodu? Prezydent politycznie najbardziej traci na tym kryzysie.
- Dziś może traci, ale w długiej perspektywie zyska. Jak opadnie niebywała fala manipulacji, która przewala się przez media, wszyscy zrozumieją jaki był sens postępowania prezydenta. Z całej sceny politycznej, prezydent stoi na straży porządku. On się kierował tym, żeby zapanował u nas porządek prawny. Ta ustawa zamyka kwestię TK. To jest na nowo uporządkowane. Ustawa obowiązuje. Niepokoją mnie głosy prawników, żeby TK się tym nie przejmował i działał wbrew ustawie. To anarchia. Mam nadzieję, że TK nie pójdzie tą drogą i zacznie wykonywać ustawy, które obowiązują.
Nikt nie miał wątpliwości, że prezydent podpisze nowelizację. Jest kwestia tempa. Władysław Kosiniak Kamysz powiedział, że prezydent mógł się wybić na niepodległość, ale tego nie zrobił. Ta decyzja i tempo daje komunikat – nie oczekujcie tego z mojej strony?
- Prezydent jest osobą zdecydowaną. Jak uważa coś za słuszne to wykonuje to. Nie widzę stanu nadzwyczajnego. Niepokoi mnie to, że opozycja dzisiaj nawołuje do anarchii. Jak w Polsce jest zagrożenie demokracji to ze strony opozycji i kręgów wpływowych. Oni nie zgadzają się z wyrokiem wyborów. Jest parlament i prezydent wybrani w demokratycznych wyborach. Oni mają legitymację do podejmowania decyzji. Jak ktoś się nie zgadza to musi pracować, żeby wygrać kolejne wybory a nie podburzać manipulacją. Jestem zaniepokojony. Słyszałem ludzi, którzy w wielu środowiskach są autorytetami i mówili nieprawdę w telewizji. Nie wiem dlaczego to robią. Dlaczego jedna z gazet pisze, że zwiększa się poziom inwigilacji? Autorzy wiedza, że to wykonanie wyroku TK. Ta ustawa ogranicza poziom inwigilacji. Ci ludzie to wiedzą. Piszą odwrotnie. Dlaczego ktoś pisze, że jest zagrożony szczyt NATO w Warszawie? Nie jest. Dlaczego tak wiele środowisk tak manipuluje i kłamie? Oni budują sprzeczną z prawdą rzeczywistość dla Polaków. Rozumiem spór polityczny, ale on musi mieć minimum twardych faktów. Jak nie ma faktów to o czym mamy rozmawiać? Jest zalew ordynarnego kłamstwa.
Zamknę sprawę tempa. Kilka dni wystarczyło, żeby podpisać nowelizację a 30 dni czekaliśmy na podpisanie ustawy antysmogowej.
- Ustawa trybunalska jest ustrojowa. Chodzi o instytucje państwa. Ustawa smogowa dotyka praw obywatelskich i wymaga dużego namysłu. TK to sprawa prosta. To dotyczy tylko instytucji. Nie ma konsekwencji, poza tym, że paru sędziów będzie musiało wreszcie zacząć pracować. 3 lata temu złożyłem skargę do TK na pakt fiskalny. Do dziś nie doczekałem się rozprawy. Moja kadencja minęła, skarga musi być ponowiona przez nowy Sejm. Być może Polska jest częścią paktu fiskalnego niezgodnie z konstytucją. Mamy fikcję konstytucyjną. Trybunał przez 3 lata mojego wniosku nie rozpatrzył. Wiele osób w Polsce tak samo myśli. Tak funkcjonuje wymiar sprawiedliwości. 3 lata czekałem na rozprawę. Przestałem być posłem i sprawa jest umorzona. To fikcja konstytucyjna. Do dzisiaj być może Polska jest niezgodnie z konstytucją członkiem paktu fiskalnego. Nie doczekałem się sprawiedliwości.
Jak pan przyjmuje spadek zaufania do prezydenta Dudy? Z ostatnich badań wynika, że co drugi badany nie ufa prezydentowi.
- Nawet najbardziej odporne klifowe wybrzeże, jak bije w niego non stop fala kłamstw i manipulacji, ustąpi. Mi o to chodzi. Nie mam nic przeciwko opozycji. Zachęcam do dyskusji. W sporze rodzą się nowe pomysły. Nie zgadzam się na sianie anarchii i kłamstw. To co Polacy wiedzą o rzeczywistości ma się nijak do prawdy. To się robi z premedytacją. Nie wierzę, że profesorowie prawa nie wiedzą o czym mówią. Dlaczego to robią? Ja wiem dlaczego, ale boję się powiedzieć. Dlaczego z premedytacją i cynicznie manipuluje się Polakami? To absolutne wyrachowanie w imię własnych interesów ekonomicznych. Manipuluje się dużą rzeszą ludzi za pomocą usłużnych mediów. Dlaczego tak się robi? To w długiej perspektywie stan, który może zagrażać ładowi w Polsce. Zamach na demokrację ze strony opozycji, kręgów biznesowych, mediów i autorytetów zagrożonych w swojej pozycji przypomina czasy, które kiedyś przyniosły Polsce poważne wewnętrzne kłopoty. To sianie anarchii z cyniczną manipulacją w tle. To jest najgorsze.
Skoro o mediach, nocą trafił projekt ustawy medialnej do Sejmu. To też będzie szybkie tempo?
- Ta ustawa ma 4 artykuły. To ustawa prosta. Ona kończy specyficzny system mediów publicznych. To spółki skarbu państwa, muszą przynosić dochód, więc to biznesowe przedsięwzięcie. Jednocześnie właściciel, czyli minister skarbu nie ma żadnego władztwa nad mediami. Zarządy wybiera KRRiTV, która jest regulatorem i powinna tylko patrzeć na rynek medialny. Ta ustawa mówi o tym, że władztwo korporacyjne ma minister skarbu. To prosta rzecz. To nie dotyczy praw obywatelskich, ale ustrojowa. Pewnie będzie szybka. To element budowania ładu. Duża ustawa medialna to kwestia miesięcy. Główne przekształcenie mediów publicznych w instytucje kultury jest przed nami.
To na razie część personalna?
- Ład korporacyjny. To zmienianie ładu w spółkach skarbu państwa.
Ta druga część, która będzie zmianą instytucjonalną to będzie jaka zmiana? Jak to usłyszą słuchacze Polskiego Radia?
- To ma przywrócić sytuację, w której słuchacze nie będą meli audycji jak przerywników między reklamami. Teraz głównie są reklamy a między tym są jakieś audycje. To spółki, one muszą zarabiać. Jak to będą instytucje kultury to będzie to własność publiczna. Musi zarabiać, nie może marnotrawić pieniędzy, ale nie ma ciśnienia na to, żeby audycje były dodatkami do reklam.
Wspomniał pan o nieporozumieniu ws. szczytu NATO, który ma się odbyć w Warszawie. Pojawiły się głosy, że niekoniecznie się odbędzie.
- Pojawił się jeden głos Gazety Wyborczej. To nie ma pokrycia w faktach. Jak jedna gazeta napisze to wszyscy powtarzają. Wystarczy napisać jedną bzdurę, żeby to się stało wiadomością. To pytanie do dziennikarzy. Jak państwo chcą przełamać tę sytuację? Jedna gazeta napisze jedną nieprawdziwą rzecz, potem wielokrotnie się to powtarza po tej jednej gazecie. Nikt nie zadzwoni.
Pytamy pana.
- Tak, ale pan mówi, że pojawiły się głosy. Nikt tego nie sprawdził. Ja pytałem. Nikt tego nie sprawdzał. Znowu profesorowie w telewizji mówią, mówią dziennikarze. Ludzie myślą, że profesor wie. Tak funkcjonuje ten zmanipulowany świat. To fikcja dla publiczności. To państwo musicie sobie odpowiedzieć czy chcecie w takim świecie żyć. Czy w przyszłym roku to ma kształtować waszą wiedzę i postawy? To pytanie do nas wszystkich. Czy chcemy żyć w takiej Polsce? Ja uważam,ze wolałbym żyć w kraju, w którym jest ostry spór polityczny, ale podstawą tego sporu jest prawda a nie manipulacje i wrzutki, które mają wprowadzić zamęt. Z tego ma wyjść anarchia i wcześniejsze wybory. Potem będzie powrót do tego co było wcześniej.
W styczniu będzie debata o Polsce w Parlamencie Europejskim. Czego się pan spodziewa?
- Ja się spodziewam tego, że polscy europosłowie będą bronić faktów. Jak będą wtórować atakowi na Polskę, bo wielu różnych posłów będzie sobie na nas używać, jak Polacy się do tego dołączą to jest to pytanie do ich wyborców. Jak będą bronić Polski i faktów to staną na wysokości zadania. Jak to będzie bezkarne używanie sobie na Polsce to jest pytanie o postawę moralną tamtych posłów.