-
Kulisy krypto sporu w Polsce – dlaczego staliśmy się ostatnim krajem w UE bez regulacji i co oznacza prezydenckie weto.
-
Kto naprawdę lobbuje w sprawie kryptowalut i czy to faktycznie konflikt „zamordyści kontra wolnościowcy”, czy raczej spór o filozofię państwa.
-
Dlaczego rynek krypto to wciąż terra incognita – nawet dla regulatorów i części ekspertów.
-
Realne zagrożenia: brak ochrony konsumentów, ryzyko oszustw i wykorzystanie kryptowalut przez państwa objęte sankcjami.
-
Co dokładnie zmienia unijne rozporządzenie MiCA i dlaczego budzi tyle emocji w Polsce.
-
Porównanie polskiego podejścia do regulacji z rozwiązaniami w innych krajach UE.
-
Możliwe scenariusze przyszłości kryptowalut – od „złota XXI wieku” po kolejną spekulacyjną bańkę.
- A
- A
- A
Krypto chaos po prezydenckim wecie. Ekonomista wyjaśnia, co dalej z rynkiem kryptowalut
Po wecie prezydenta Polska jako jedyna w UE nie wdrożyła regulacji rynku kryptoaktywów. Co to oznacza dla inwestorów, bezpieczeństwa i zwykłych użytkowników? Ekonomista dr Jakub Janus wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków, skąd bierze się krypto chaos.Czy mamy w Polsce do czynienia z krypto aferą?
Nie, myślę, że nie. Mamy natomiast do czynienia z krypto niepewnością. Po wczorajszym wecie ustawy dotyczącej regulacji rynku kryptoaktywów przez prezydenta Karola Nawrockiego staliśmy się ostatnim państwem Unii Europejskiej, które wciąż nie przyjęło przepisów regulujących ten rynek. Znajdujemy się więc w takim – jak to niektórzy określają – regulacyjnym czyśćcu. Nie wiemy, czy pójdziemy w stronę większej regulacji, czy deregulacji. A niepewność, jak wiemy, nie sprzyja gospodarce – nie lubią jej ani inwestorzy, ani konsumenci.
Lobbing: silne interesy czy spór ideologiczny?
Obie strony sporu – nazwijmy ich zamordystami i wolnościowcami – oskarżają się o lobbing. Jak silne są siły lobbingowe w świecie krypto?
Myślę, że nie tak silne, jak w tradycyjnym systemie bankowym. Tutaj bardziej chodzi o pozycje ideologiczne: pro- lub antyregulacyjne. Branża kryptowalut jest wspierana m.in. przez środowiska konserwatywno-wolnościowe. W kampanii prezydenckiej bardzo aktywny był Sławomir Mentzen, który oczekiwał od Karola Nawrockiego deklaracji, że rynek krypto nie będzie nadmiernie regulowany.
Z drugiej strony są tacy, którzy podkreślają, że rynek krypto rozwija się niemal samopas, bez realnego nadzoru, co niesie ryzyka: od wykorzystania kryptowalut przez Rosję do transferów finansowych, po brak ochrony konsumentów – ryzyko emisji bez pokrycia, oszustw czy wprowadzania w błąd.
Obie strony mają więc swoje racje. Ekonomiści często mówią o wahadle regulacyjnym – raz wychyla się w stronę regulacji, raz deregulacji. Kluczowe jest znalezienie dobrego balansu.
Czy świat kryptowalut to terra incognita?
Świat kryptowalut wydaje się pełen niejasności i zagadek – jak choćby słynne zniknięcie jednego z szefów firm krypto. To rzeczywiście terra incognita?
Tak, ten klimat tajemnic podsyca niepokój i ułatwia uprawianie gry politycznej wokół tematu. Pamiętajmy, że bitcoin i kryptowaluty powstały po kryzysie 2007–2008, z niezadowolenia dominacją banków i finansową interwencją państw z pieniędzy podatników. Wiele osób poczuło się wtedy oszukanych i stąd rosła popularność krypto.
Wciąż jest to jednak terra incognita – także dla regulatorów. Nowe rozwiązania technologiczne powstają bez przerwy. Znamy blockchain jako zdecentralizowany system księgowania, ale fintechy tworzą kolejne rodzaje kryptoaktywów: powiązane z tradycyjnymi walutami albo posiadające własną wartość. Trudno dziś znaleźć kogoś, kto ogarnia wszystkie elementy tego rynku.
Sześćset tysięcy oszukanych? Czy rynek krypto to dżungla?
Słyszymy o 600 tysiącach osób oszukanych w Polsce na rynku kryptowalut. To dżungla?
Może nie dżungla, ale na pewno miejsce, gdzie łatwo wykorzystać nadużycia dawno wyeliminowane z tradycyjnego rynku finansowego. Jeśli firma chce wyemitować akcje czy obligacje, podlega rygorystycznym regulacjom i kontroli – głównie Komisji Nadzoru Finansowego.
W zawetowanej ustawie KNF miała otrzymać uprawnienia do kontroli podmiotów emitujących lub zarządzających kryptowalutami. Teraz takich uprawnień nie ma. Konsument nie jest chroniony tak jak klient banku, parabanku czy giełdy papierów wartościowych. To ogromna luka.
Co ma regulować europejskie rozporządzenie MiCA?
Co w praktyce reguluje europejskie rozporządzenie MiCA?
MiCA jest rozporządzeniem UE, które państwa członkowskie muszą wdrożyć, dopasowując je do krajowych warunków. Jej zadaniem jest zbliżenie rynku krypto do standardów znanych z rynków finansowych. Wprowadza m.in.:
-
konieczność ujawniania informacji,
-
obowiązek uzyskania zezwoleń,
-
wymóg posiadania rezerw finansowych przez emitentów,
-
zabezpieczenia na wypadek strat klientów,
-
nadzór krajowych organów – w Polsce KNF,
-
narzędzia do przeciwdziałania manipulacjom.
To wzbudziło kontrowersje, a prezydenckie weto uzasadniano m.in. tym, że regulacja nadmiernie ingeruje w swobody obywatelskie i może hamować innowacje. Ale skuteczna regulacja wymaga realnych narzędzi – również takich, które pozwalają wstrzymać nieuczciwą emisję czy nałożyć kary.
Jak państwa UE wdrażają MiCA?
Czyli rozporządzenie wskazuje problemy, a państwa UE doprecyzowują szczegóły?
Tak. Tak działa większość implementacji unijnego prawa. W Polsce zaprojektowano rozwiązania bardziej restrykcyjne niż unijne minimum. Przykładem jest choćby objętość projektu – ponad sto stron, podczas gdy odpowiedniki w Czechach czy Niemczech liczą od kilkunastu do kilkudziesięciu stron.
Branża krypto deklaruje, że chce regulacji – ale liberalnych i wprowadzonych szybko, aby rynek stał się stabilny. Tym bardziej że obecnie ceny kryptowalut mocno spadają, co i tak osłabia zainteresowanie inwestorów.
Przyszłość rynku kryptoaktywów
Jaka jest przyszłość rynku kryptoaktywów?
Możliwe są różne scenariusze. Jeden – bardzo optymistyczny – zakłada, że „bitcoin stanie się złotem XXI wieku”: aktywem, które utrzymuje wartość w czasach kryzysu. Drugi zwraca uwagę na brak fizycznego zabezpieczenia i silny charakter spekulacyjny.
Uważam, że młodsze pokolenia – Gen Z czy Gen Alpha – będą bardziej skłonne inwestować część swoich środków w kryptowaluty, bo są dla nich naturalnym elementem cyfrowego świata. Odsetek inwestorów będzie więc rósł.
Ale czy kryptowaluty zastąpią waluty oficjalne? Raczej nie. Stablecoiny mogą zmienić obrót międzynarodowy, jednak wciąż to waluty państwowe będą podstawą globalnych finansów i handlu.
Krypto entuzjasta czy krypto realista?
Czyli dobrze rozumiem? Pan nie jest krypto entuzjastą?
Jestem raczej krypto realistą. Widzę ogromny potencjał technologii blockchain – jest zdecentralizowana i odporna na ataki, nie ma jednej centralnej platformy rozliczeń. Ale historia finansów pokazuje, że rynki mają tendencję do tworzenia baniek, które potem pękają, a ludzie tracą majątki. Dlatego podchodzę ostrożnie. Nie zachęcam do inwestowania dużej części oszczędności, raczej do obserwowania i wykorzystywania nowych możliwości.
Nasz ekspert:
Komentarze (2)
Najnowsze
-
12:39
Sprzęt budowlany kradziony w Europie odzyskany na Podhalu. Dwaj przedsiębiorcy z zarzutami
-
12:08
W Tatrach zginęły urządzenia badawcze monitorujące ruch turystyczny na szlakach
-
11:57
Samotność osób starszych. Stowarzyszenie Mali Bracia Ubogich zmienia codzienność seniorów
-
11:38
Czy pracownikom z orzeczeniem o niepełnosprawności przysługują jakieś szczególne prawa?
-
11:22
Małopolscy „łowcy głów” zatrzymali 29-latka poszukiwanego za gwałt
-
10:28
Krypto chaos po prezydenckim wecie. Ekonomista wyjaśnia, co dalej z rynkiem kryptowalut
-
10:17
Tatry: Alpinista traci uprawnienia po usunięciu asekuracji na Zadnim Kościelcu
-
09:55
Unia Tarnów wystartuje w Krajowej Lidze Żużlowej? Sytuacja jest trudna
-
09:53
Kraków Airport: poranne mgły utrudniają ruch lotniczy. Dwa rejsy przekierowane do Katowic
-
09:37
Streetbus znów na ulicach Krakowa. Mobilna pomoc dla osób bez domu
-
09:28
Orientacji nie da się zmienić. Korepetycje z edukacji zdrowotnej. Lekcja 8
-
09:16
Jedna z największych imprez biegowych w Polsce zawita do Tarnowa
-
22:30
Ile powinni zarabiać artyści?