Szanowni Państwo? Kto nie widział, jak pracuje ta maszyna - ten nic nie widział.
Nazywana jest w branży "super speed" albo "wiatrak" (wind mill). W świecie maszyn drukarskich typograficznych uchodzi za doskonałość. Kiedy zagapiłem się na to, jak ona pracuje, to byłbym się spóźnił na nagranie spotkania z Państwem.
W Polsce, na skutek PRL-u takie maszyny nie ocalały. Dziś pasjonaci starego druku i starych technik drukarskich sprowadzają je z dalekich krajów. Naprawdę warto.
Czas starego druku i ręcznego składu na drukarskiej szufli wrócił już do krajów, które na to stać, nigdy nie opuścił krajów w których kultura edytorska zawsze stała wysoko (Stany, Wielka Brytania, Niemcy). Trafi i do Polski. Dlatego wspierajmy pasjonatów starego druku, zapaleńców-drukarzy, którzy inwestują w te cuda środki pochodzące z zysków w Polsce. Za co im chwała.
Konrad Myślik
Tu, pozwolą Państwo, maszyna w pełnej krasie: