Rozmawiamy o fenomenie "artystycznej interwencji". Czym jest? Jak zmienia stałe wystawy, jak zmienia miejsca, takie jak Pałac Sztuki? Strategię tę z powodzeniem od kilku sezonów stosują kuratorzy z Wawelu, łącząc sztukę współczesną z dziełami sztuki dawnej. Tym razem będzie o spotkaniu może jeszcze bardziej "niemożliwym" - o zderzeniu sztuki współczesnej z pracami... Franciszka Starowieyskiego, artysty osobnego, oryginała. Justyna Nowicka rozmawia z Kamilem Kuitkowskim, twórcą i kuratorem artystycznej interwencji pt. "Y".
Franciszek Starowieyski pozostaje do dzisiaj jednym z najważniejszych i najbardziej oryginalnych artystów polskich XX wieku. Jego twórczość, osobowość, charyzma i kontrowersje, jakie wzbudzał przez wiele lat, rozpalały wyobraźnię Polaków. Zajmował się malarstwem, rysunkiem, grafiką, projektował plakaty filmowe i teatralne, uchodząc za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu, tworzył scenografię telewizyjną i filmową. Sam kolekcjonował sztukę, szczególnie dawną, będąc znawcą historii i sztuki XVII i XVIII wieku. Starowieyski często odnosił się do ulubionej przez siebie epoki baroku, która fascynowała go i inspirowała. Od lat 70. antydatował swoje prace, cofając się o 300 lat. Uciekał od teraźniejszości, kierując swoje poszukiwania w sposób konsekwentny i świadomy ku inspirującej go epoce. Jego twórczość osadzona jest na motywach zaczerpniętych z malarstwa barokowego oraz surrealistycznej poetyki snu.
W 2025 roku przypada 95. rocznica urodzin artysty, co stanowi doskonałą okazję do przypomnienia - nie tylko krakowianom - tej postaci, na specjalnej wystawie pełnej rekwizytów, przedmiotów, rzeczy, obiektów i dzieł
- podkreślają Małgorzata i Marcin Gołębiewscy z Fundacji Wschód Sztuki, której staraniem Pałac Sztuki na kilka tygodni zmienił się w pracownię Starowieyskiego.
A Kamil Kuitkowski, zapraszając na swoją "interwencję" tłumaczy:
W jednym z typowo pretensjonalnych programów o sztuce z lat 90., filmie zat. "Obraz Końca Świata", Franciszek Starowieyski przywołuje swój powracający od 1945 roku sen:
„Wchodzę do domu, który jest już tylko duchem domu (...) W tym domu nie ma skrzypnięć, trzasków, szmerów, które są przecież oddechem żywego domu. Ani nie ma zapachów, choćby nawet najzwyklejszych: drewna, tynku, dymu. Jest opuszczony, nie zachowały się nawet ślady tych, którzy go opuścili. Pusto, jakby w moim śnie pozostało tylko znaczenie domu. (...) Patrzę tam, gdzie chciałem dotrzeć – na piętro, pod dach – ale dachu nie ma. Jest pustka nieba (...) i w tym kadrze otwartego nad dołem dachu jawi się obraz świata po jego końcu.
Waga tego koszmaru dla Starowieyskiego wydaje się szczególnie interesująca, gdy czyta się go nie tyle w kontekście jego twórczości, ile wobec przestrzeni jego życia. Straszność „domu będącego już tylko znaczeniem domu” rodzi się w opozycji do mieszkania-pracowni Starowieyskiego – tworzonej z kolekcji przedmiotów z różnych epok, zabytkowych mebli, dziwnych artefaktów, kości i czaszek. Ta kunstkamera buduje obraz typowej heterotopii, która – jak mówił Foucault – jest: „czymś w rodzaju kontr-miejsc (contre-emplacements), rodzajem efektywnie odgrywanej utopii, w której wszystkie inne rzeczywiste miejsca (emplacements), jakie można znaleźć w ramach kultury, są jednocześnie reprezentowane, kontestowane i odwracane
Fot. z oprowadzania kuratorskiego wystawy (dzięki uprzejmości organizatorów)
Posłuchaj podcastu
W interwencji w wystawę Starowieyskiego udział biorą: Kacper Broniszewski, Konrad Gubała, Karolina Jarzębak, Wiktoria Kieniksman, Jan Kukułka, Agata Kus, Edyta Olszewska, Patrycja Piętka, Agata Polak, Paweł Sobczak, Łukasz Surowiec, Mikołaj Starowieyski, Jakub Julian Ziółkowski
Swój tytuł wyprowadza z charakterystycznej litery w nazwisku artysty – „y” – która już na tym poziomie sytuuje go gdzieś pomiędzy: obecnym a minionym, zwykłym a niezwykłym. Prace zaproszonych osób artystycznych niejako infekują i wplatają się w strukturę przedmiotów zgromadzonych przez Starowieyskiego. Pozornie wydają się być stałym elementem zbioru, jednak poprzez swoje mniej lub bardziej wyraźne niedopasowanie, indywidualne rysy, ujawniają performatywność całej struktury. Performatywność nieustannie aktualizowaną – dzięki której gesty trzynastu osób artystycznych niejako podążają razem z gestami Starowieyskiego, reagując na własne i współczesne, małe i wielkie apokalipsy
- dodaje Kuitkowski.
Franciszek Starowieyski był postacią o wyjątkowej energii i błyskotliwości, dlatego niemal niemożliwe jest rozdzielenie jego niezwykłej, energetyzującej osobowości od pracy artystycznej - te dwa aspekty przenikały się nierozerwalnie ze sobą połączone.
Często posługiwał się pseudonimem „Jan Byk”, który doskonale łączył cechy określające artystę - afirmację fizycznej męskości i siły, monumentalne wyolbrzymienie i bezdyskusyjny urok oraz sceniczną charyzmę. Przez wiele lat Franciszek Starowieyski sam najlepiej kreował swój mit. Prowokował krytyków i jednocześnie oczarowywał publiczność. Pokazywał swój proces twórczy w ramach słynnych parateatralnych spektakli, podczas których tworzył dzieła zwane Teatrami Rysowania. Na oczach widzów powstawały wielkoformatowe, spektakularne prace rysunkowe. Atmosferze magii, tajemnicy i erotyzmu towarzyszyły nagie modelki, muzyka i literacki komentarz. Sfilmowanie procesu powstawania Teatrów Rysowania stało się dziś bezcennym zapisem procesu kreacji, wyjątkowym źródłem wiedzy dla badaczy i historyków sztuki. Teatrów Rysowania powstało niemal trzydzieści, wychodząc poza granice kraju - prace powstawały m.in. we Francji, Włoszech czy Stanach Zjednoczonych. Warto dodać, że Franciszek Starowieyski jest pierwszym Polakiem, który miał indywidualną wystawę w prestiżowej MOMie w Nowym Jorku (1985).
Przez całe swoje życie wykorzystywał estetykę XVII wieku. Na większości prac Starowieyskiego widoczne są akty, zarówno kobiece jak i męskie, potwory, czaszki, barokowe ornamenty oraz monumentalne sceny grupowe. W jego pracach seksualność i erotyka łączy się z barokowym motywem przemijania.
Kolekcjonerstwo było wielką pasją artysty przez całe życie. W sferze jego zainteresowań znajdowały się m.in. książki, druki, meble, drewniane rzeźby, zwierzęce i ludzkie czaszki, przedmioty, zegary, lustra, ryciny, naczynia. Zbierane artefakty czy rzemiosło stawały się inspiracją, źródłem studiów nad epoką, elementem na stałe związanym z bogatą i różnorodną twórczością.
Fot. z oprowadzania kuratorskiego wystawy (dzięki uprzejmości organizatorów)
Wystawa w krakowskim Pałacu Sztuki to pierwsza od wielu lat prezentacja twórczości Franciszka Starowieyskiego w murach tej instytucji. Powstała w ścisłej współpracy z synami artysty - Antonim i Mikołajem Starowieyskimi, a ważną częścią ekspozycji są elementy pracowni Franciszka Starowieyskiego, przeniesione bezpośrednio z ulicy Bernardyńskiej w Warszawie, gdzie przez wiele lat żył i tworzył. Wystawa prezentuje zarówno przedmioty pochodzące z obszernej kolekcji Starowieyskiego, jak i rysunki, wprawki kaligraficzne, prace na papierze i na płótnie, juwenilia oraz wiele mało znanych artefaktów i rekwizytów życia wielkiego Byka.
Kuratorzy wystawy: Małgorzata i Marcin Gołębiewscy, współpraca Katarzyna Mierzwińska
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.