-
Czeskie firmy Leo Express i RegioJet planują wejście na trasę Kraków–Warszawa z biletami od 9 zł.
-
Doświadczenia z Czech pokazują, że konkurencja podwoiła liczbę połączeń i obniżyła ceny biletów.
-
Ekspert podkreśla, że w Polsce problemem jest zbyt mała liczba kursów i wysokie ceny, szczególnie Pendolino.
-
Zdaniem Karola Trammera dotacje powinny trafiać na linie peryferyjne, a nie na główne trasy, gdzie ruch pasażerski jest duży i rentowny.
-
Konkurencja może poprawić ofertę i dostępność kolei, choć problemem może być przepustowość linii i decyzje PKP PLK.
- A
- A
- A
Kolejowa rewolucja? Czesi wchodzą na trasę Kraków–Warszawa z biletami od 9 zł
Nowi prywatni przewoźnicy chcą zrewolucjonizować rynek połączeń kolejowych w Polsce. Zdaniem Karola Trammera z dwumieszięcznika "Z Biegiem Szyn", konkurencja może obniżyć ceny biletów, zwiększyć liczbę połączeń i poprawić dostępność kolei.
Czesi wkraczają na polskie tory
Na trasie Kraków–Warszawa pojawią się prywatni przewoźnicy z Czech – Leo Express i RegioJet. Oferowane ceny biletów od 9 zł mogą być początkiem rewolucji na polskich torach.
Konkurencja wywołuje walkę o klienta. W Czechach dzięki temu liczba pociągów z Ostrawy do Pragi wzrosła z 18 do prawie 40 dziennie
– mówi Karol Trammer, redaktor dwumiesięcznika "Z Biegiem Szyn".
Za mało połączeń, zbyt drogie bilety
Ekspert wskazuje, że głównym problemem w Polsce jest niewystarczająca liczba kursów między największymi miastami.
Cały czas mamy zbyt mało połączeń. Na trasie Kraków–Warszawa dominują drogie pociągi Pendolino, które część pasażerów wyklucza, zanim jeszcze sprawdzi rozkład jazdy
– podkreśla Trammer.
Konkurencja zamiast dotacji
W rozmowie pojawił się także temat dotacji dla PKP Intercity. Zdaniem eksperta nie powinny one dotyczyć najbardziej obciążonych tras, takich jak Kraków–Warszawa, lecz peryferyjnych połączeń do mniejszych ośrodków. „Na trasach między największymi aglomeracjami w Europie nie dotuje się pociągów, bo popyt jest na tyle duży, że połączenia mogą być rentowne” – zauważa Trammer.
Ceny i komfort – co ważniejsze?
Choć przewoźnicy kuszą pasażerów nowoczesnymi składami i wygodą, zdaniem eksperta najważniejsze są cena i liczba połączeń. „Konkurowanie na komfort to kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest, żeby częstotliwość połączeń była duża, czas przejazdu krótki, a bilety dostępne cenowo” – wyjaśnia.
Bariery i ryzyko
Trammer zwraca jednak uwagę na problem przepustowości torów. W godzinach szczytu sieć bywa przeciążona, a to może ograniczać możliwości nowych przewoźników. „Może się okazać, że dodatkowy pociąg nie zmieści się w najbardziej atrakcyjnej porze i prywatny przewoźnik będzie musiał przyciągać pasażerów jeszcze niższymi cenami” – dodaje.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
21:22
Między rozliczeniem a pozorem. Spór o kościelną komisję ds. wykorzystywania seksualnego
-
19:51
Krakowski sąd odmawia wpisu hipoteki na nieruchomości Zbigniewa Ziobry
-
19:20
Koniec utrudnień po kolizji czterech samochodów na Zakopiance
-
18:03
Tajemnice Caravaggia i Artemizji Gentileschi
-
17:39
Komu przeszkadzał model pociągu na placu zabaw? Wandale zniszczyli ulubioną zabawkę dzieci w nowym parku
-
17:38
Najlepsze książki nie tylko na Święta- polecają krakowskie księgarki.
-
16:54
Lodowisko w Wadowicach w nowym miejscu i pierwszy raz pod dachem
-
16:22
Spór o majątek i tragedia w gminie Ropa. Biegli zbadają 92-latka
-
16:10
Autoradykalizacja i „solo terrorysta” w Polsce. Co mówi sprawa 19-latka podejrzanego o plan zamachu?
-
15:45
Choinki z pistacji, dzwonki z włóczki - zajrzyj na kiermasz i kup ozdoby od wyjątkowych artystów
-
15:44
Potrzebna krew! Okres świąteczny to trudny czas dla banków krwi