Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Józefą Szczurek-Żelazko.
Prezydent Andrzej Duda dziękuje Polakom za przyjmowanie ukraińskich uchodźców. Pomaga w tym specustawa, zresztą już nowelizowana. Ten dokument mówi między innymi o ułatwieniach w zatrudnianiu lekarzy, pielęgniarek i położnych. Ilu z nich zaczęło już pracę w małopolskich placówkach od wybuchu wojny?
- Chcę podziękować tym Polakom, którzy tak się zaangażowali we wsparcie uchodźców. To cenne. Spotkało się to z radością Ukraińców. Trzeba pamiętać o tym, że gros z tych osób będzie szukało u nas zatrudnienia. Wśród uchodźców jest grupa pracowników medycznych, ale nie jest ona duża. Na Ukrainie trwa mobilizacja. Przedstawiciele zawodów medycznych są w części zobligowani do zostania. Tam pracują. Jednak są u nas osoby z kwalifikacjami medycznymi. Ta ustawa o wsparciu uchodźców upraszcza sposób uzyskania kwalifikacji do udzielania świadczeń. Jeśli chodzi o zawody medyczne, Ministerstwo Zdrowia już w 2020 roku przygotowało przepisy, które upraszczają sposób legalizacji uprawnień pracownikom medycznym z państw spoza UE. Jest krótka ścieżka, która już umożliwia lekarzom i pielęgniarkom spełnienie formalności.
Są już jakieś statystyki?
- Mamy sygnały, że dokumenty są złożone. To trzeba zrobić. Mam kilka sygnałów. Rozmawiałam z panią burmistrz z Nowego Wiśnicza. Spośród osób tam jest lekarz pediatra, który już pracuje w ośrodku zdrowia. Ta osoba zna język polski i pomaga. Takie osoby się zgłaszają do Ministerstwa Zdrowia. Minister weryfikuje dokumenty i wydaje prawo wykonywania zawodu. Te osoby mogą udzielać świadczeń na określonych zasadach i warunkach.
Zastrzeżenia do tych ułatwień zgłasza samorząd lekarski. Postulują oni o staże adaptacyjne dla lekarzy z Ukrainy, bo tam kształcenie wygląda nieco inaczej, a także o znajomość języka polskiego na komunikatywnym poziomie. Dziś wystarczy złożyć oświadczenie.
- Tak, ale pamiętajmy o jednym. Mówimy o lekarzach. Przy pielęgniarkach jest inaczej. Przy lekarzach jest w ustawie dookreślone, kto może uzyskać ograniczone prawo wykonywania zawodu. Może to być lekarz, który studiował co najmniej 5 lat, ma specjalizację i 3 lata stażu pracy w Ukrainie. Te osoby mają kwalifikacje. Te osoby składają dokumenty i oświadczenie o znajomości języka. Izba Lekarska ma możliwość zweryfikowania znajomości języka. Nie możemy wymagać certyfikatów urzędowych znajomości języka. Sytuacja jest nadzwyczajna. W Polsce są ponad 2 miliony Ukraińców już. Oni potrzebują też opieki. Medycy o mniejszej znajomości języka polskiego będą potrzebni u nas. To dobry kierunek.
Od 1 kwietnia znikają oddziały covidowe. Jak długo może potrwać nadrabianie zaległości związane z odkładaniem zabiegów planowych w kontekście wojny i obywateli Ukrainy, którzy zyskują dostęp do opieki zdrowotnej w Polsce?
- To są trzy wątki. Dostępność do świadczeń obywateli Ukrainy – oni mogą korzystać tak samo jak Polacy. Nie będzie uprzywilejowania. Przy zagrożeniu życia mają być przyjmowani jak każdy z nas. Przy zwykłych poradach jest zasada kolejkowania. Sprawa jest jasna. Pojawia się wiele nieprawdziwych informacji, że będą mieli przywileje. Druga sprawa to wydolność systemu ochrony zdrowia. Decyzja o uwolnieniu wszystkich łóżek szpitalnych jest po to, żeby można było zmaksymalizować ilość udzielanych świadczeń. Na komisji zdrowia w środę opiniowaliśmy zmianę planu finansowego NFZ. W planie jest wzrost nakładów o 9 miliardów złotych. To potężna kwota. Świadczenia w poradniach specjalistycznych i badania diagnostyczne będą płacone w 100%. Nie będzie ograniczeń ryczałtowych. Ta dostępność do świadczeń i zmniejszenie kolejek będzie. Będzie to zależało od podmiotów leczniczych. Wspomnę, że te środki pochodzą między innymi ze zmiany ustawy podatkowej, która działa od 1 stycznia. 9% na ochronę zdrowia już wpływa do NFZ.
W poniedziałek znikają maseczki, kwarantanna, izolacja. To koniec epidemii? W Niemczech są duże ilości zakażeń. U nas wczoraj było prawie 150 zgonów.
- Mamy końcówkę piątej fali. Wierzymy, że to ostatni etap. Teraz wirus już tak zmutował, że szybciej się rozprzestrzenia, ale jest mniej groźny dla organizmów. Jest mniej osób w szpitalach. Przebieg choroby jest łagodniejszy. Od 1 kwietnia będzie to traktowane jak infekcje grypowe. Jak ludzie będą mieli objawy i zgłoszą się do lekarza, będą traktowane jak osoby z chorobą wirusową. Będzie druk L4, opieka lekarza rodzinnego. Dla tej osoby będzie zalecana izolacja. Nie będzie kontroli. Znoszona jest kwarantanna. Pandemia przechodzi w taki etap.
Przed nami wizyta Joe Bidena w Polsce. Jakie muszą paść słowa i deklaracje, żeby tę wizytę uznać w pełni za udaną?
- Jesteśmy w trudnym czasie. Ciężko mówić o udanych wizytach. Prezydent mocarstwa światowego będzie w Polsce. Był w Brukseli i będzie tylko w Polsce. Polska jest dla niego ważnym partnerem. Pewne ustalenia na szczycie NATO i na spotkaniu z prezydentem Dudą zapadną. Nie jest to jednak czas, żeby głośno mówić o pewnych działaniach i strategiach. Pamiętajmy, że jest czas wojny. Spodziewamy się ogólnego komunikatu. Na pewno będzie wielkie wsparcie dla Polski, krajów bałtyckich i Ukrainy.