"Właściwie całe życie Piłsudskiego trzeba rozpatrywać jako starcie między tym, co pragnął z Polski wydobyć, a tym, co mu ofiarowała” - pisał w swoim „Pamiętniku poety” Kazimierz Wierzyński, poeta, prozaik, eseista, żołnierz. Postać pierwszego Marszałka wolnej Polski wzbudzała i nadal wzbudza wiele emocji. Jedni stawiali mu pomniki, inni je burzyli. O pierwszym etapie drogi Józefa Piłsudskiego do „nieprzeciętności”, od socjalizmu niepodległościowego do demokracji mówił historyk, sowietolog edytor źródeł i eseista prof. Mariusz Wołos z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie i Instytutu Historii im. T. Manteuffla PAN w Warszawie, autor kilkuset prac naukowych oraz krytycznych edycji źródłowych z zakresu stosunków międzynarodowych i historii dyplomacji w XX wieku, sowietologii, biografistyki, irredenty polskiej, m. in. współautor wraz z prof. Markiem Kornatem pierwszej akademickiej biografii Józefa Becka a także eseju biograficznego zat. „Józef Piłsudski. Rzecz o nieprzeciętności”. Programu prowadzi Jolanta Drużyńska.
Część druga rozmowy o drodze Piłsudskiego od demokracji do autorytaryzmu w programie „Historia kołem się toczy” 26 listopada.
Naczelnik Państwa Józef Piłsudski z oficerami i żołnierzami Wojska Polskiego/ NAC
„Nie ma uniwersalizmu w postrzeganiu ludzi i wydarzeń historycznych. Istnieje przecież perspektywa narodowa, regionalna, ideologiczna, polityczna […] bohater jednego narodu czy państwa może być, a nader często bywa antybohaterem dla innych nacji, zwłaszcza sąsiednich […] nasz bohater jest doskonałym exemplum tego zjawiska. Jego pomniki stoją w Polsce, a poza jej granicami są rzadkością i jeśli już na nie trafimy, to znajdziemy je z dala od centralnych placów miast, czy głównych arterii komunikacyjnych. Są usytuowane gdzieś na marginesie. Znam reakcje Litwinów, Białorusinów, Ukraińców, Rosjan, Czechów, ale też Francuzów czy Niemców na pamięć o naszym bohaterze. Są zupełnie różne niż reakcje Polaków, nawet jeśli wśród moich rodaków pozostają one dalekie od jednomyślności. Nierzadko bywa i tak, że tych reakcji cudzoziemców w ogóle nie ma, bo nie wiedzą, o kim mowa.
[…]
Tytułowej nieprzeciętności nie rozumiem [..] w kategoriach tylko i wyłącznie pozytywnych, które to konotacje niesie język polski. Rozumiem ją jako coś wykraczającego poza przeciętność w jedną lub drugą stronę zawsze względem systemu wartości.
Brygadier Józef Piłsudski z ludnością wiejską, 1916 r / NAC
"Żebraczym królem” określił Piłsudskiego Kazimierz Wierzyński. Takie skojarzenie nasunęło się poecie, kiedy skonfrontował czekającą nań niemal absolutną władzę ze skromnym wyglądem, brakiem mieszkania, koszuli do przebrania i małymi tobołkami, które niedawny więzień wyniósł z wagonu, gdy w listopadzie 1918 roku dotarł do Warszawy […] Nie wiedział, bo i wiedzieć nie mógł, co go czeka po powrocie do Warszawy. Nie miał rozeznania w tamtejszej sytuacji. Przez kilkanaście miesięcy nieobecności mogło wydarzyć się wiele. Gazety czytane w Magdeburgu dostarczały tylko części informacji, nie zawsze precyzyjnych. Tymczasem w listopadzie 1918 roku bieg dziejów wyraźnie przyspieszył. Aktualne dzień wcześniej wiadomości traciły na znaczeniu zastępowane nowymi. Jechał Piłsudski w nieznane”.
Mariusz Wołos – „Józef Piłsudski. Rzecz o nieprzeciętności” – fragment
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.