Zapis rozmowy Jacka Bańki z Grzegorzem Lipcem, członkiem zarządu województwa z PO oraz Grzegorzem Biedroniem, radnym PiS.
Jacek Bańka: Musimy się przyjrzeć arytmetyce sejmikowej. Są problemy z jednomyślnością w koalicji PO – PSL?
Grzegorz Lipiec: Nie sadzę. Myślę, że będzie dużo szersza koalicja. To będzie koalicja radnych zdrowego rozsądku, którzy uważają, że mieszkańcy zasługują na tę uchwałę. Ona umożliwi łatwiejsze życie. Nie sądzę, żeby był problem polityczny. Chodzi o obawy czy sobie poradzimy. Ja uważam, że sobie poradzimy. Jest 3-letni okres przejściowy. Chcemy wtedy wyeliminować obecnie istniejące piece. Tak zwana ustawa antysmogowa została przygotowana przez posła Arkita. Zielone światło dla tej ustawy dał prezydent Duda.
J.B: Grzegorz Lipiec sugerował, że kilku radnych PiS może zagłosować za uchwałą. Rzeczywiście?
Grzegorz Biedroń: Ja jestem przekonany, że może być szersza koalicja. Nie sadzę, żeby była w PiS dyscyplina. Wielu radnych zwracało uwagę, że ochrona powietrza jest ważna. Prezydent Duda podpisał ustawę sejmową. Ona sprecyzowała kwestie legislacyjne związane z ochroną powietrza i te kontrowersje wynikały z niedoprecyzowania spraw prawnych. Teraz to jest prostsze. To jednak nie oznacza, że powinniśmy się spotkać i potakiwać głową. Ta poprzednia uchwała ma dwa lata a dzisiaj mamy 2016 rok i poziom zanieczyszczeń w Krakowie jest rekordowy. Na razie to co zrobiliśmy nie jest wystarczające.
J.B: Kiedy było głosowanie poprzedniej uchwały to spośród radnych PiS zagłosowała jedna osoba. Pan jak zagłosuje?
G.B: Ja zagłosuję za propozycją zarządu, pod warunkiem, że usłyszę plan kompleksowych działań ze strony prezydenta Krakowa. Nie może powtórzyć się sytuacja, że w ciągu 2 kolejnych lat powietrze się pogarsza. Chciałbym, żeby prezydent przedstawił plan działań dotyczący transportu i terminu poprawy jakości powietrza.
J.B: Usłyszymy to?
G.L: Jestem przekonany. Już teraz w ramach regionalnego programu operacyjnego na lata 2014-2020 na działania z regionalną politykę energetyczną jest 420 milionów euro, między innymi na rozwój sieci ciepłowniczej, termomodernizację budynków czy transport niskoemisyjny. Jest sukces małopolskiego programu Life. To dowód, że nasze działania przynoszą efekty. Ten program został uznany za najlepszy w UE. To ogromne unijne wsparcie – 10 milionów euro. Czekamy na wsparcie narodowego funduszu ochrony środowiska na kolejne 20 milionów. To działania w gminach. Nie tylko Kraków jest tematem, chociaż zakaz jest wyłącznie dla obszaru Krakowa.
G.B: Ja bym wolał przejść z PR do świata realnego. Mamy najlepsze programy w Europie i najgorsze powietrze. Ja bym wolał najgorsze programy i najlepsze powietrze. Jak chodzi o kwoty to mówimy o perspektywie 2013 – 2020. Możemy coś zrobić w roku 2016, ale możemy też w 2021, bo czas na rozliczenie mamy do roku 2022. Tak samo teraz rozliczamy programy z roku 2013. Cały problem to jest inicjatywa rożnych grup społecznych. Politycy nie nadążają za inicjatywami społecznymi. Ja się obawiam, żeby nie skończyło się na obietnicach, że za 2 lata politycy PO, PiS czy innych ugrupowań będą się tłumaczyli co trzeba jeszcze zrobić.
G.L: W jednej kwestii mogę się zgodzić. Rzeczywiście inicjatywy społeczne, które powstały, jak KAS, to te inicjatywy, które politykom podpowiedziały co mamy robić. My to robimy. Kraków jest pionierskim miejscem. Małopolska pierwsza rozpoczęła taka batalię. Wyszło tak, że jeden z zapisów był niezgodny z prawem. Dlatego dzięki nowym prawnym uwarunkowaniom mamy nowe narzędzia. Jestem przekonany, że to nie jest spór PO- PiS. To bezsporne. Musimy walczyć o czyste powietrze.
J.B: Skoro wspomniał pan tę uchyloną uchwałę to muszę zapytać o ewentualne poprawki, które w konsekwencji mogą doprowadzić do tego, że ta nowa uchwała też kiedyś wpadnie do kosza. Jeden z radnych PO chciałby, żeby dopuścić palenie w kominkach. Ze strony PiS słyszymy o poprawkach dotyczących komunikacji.
G.B: Chłodziłoby o obudowanie tej uchwały działaniami. Żeby nie skończyć na uchwale. Żeby to nie był temat polityczny. Jeszcze mamy kwestię, którą podnosili mieszkańcy. Mieszkańcy opowiedzieli się między innymi za budową metra. Ta wola nie jest realizowana.
J.B: Co z kominkami?
G.L: Jak chodzi o kominki to wyszło, że w Krakowie jest około 12 tysięcy budynków jednorodzinnych z kominkiem. To problem. Przeciętna emisja pyłu ze spalania drewna w tych piecach i kominkach zamkniętych jest o 70% wyższa niż z węgla. W kominkach otwartych jest 4 razy większa niż w kotłach węglowych. Bez wyeliminowania paliw stałych w kominkach jest zagrożenie, że zwiększy się liczba kominków w przyszłości. To jest niebezpieczeństwo. Największym niebezpieczeństwem jest to, że dopuszczenie kominków jest zagrożeniem prawnym dla uchwały. To może być potraktowane przez sąd jako naruszenie zasady równości poprzez stawianie w lepszej sytuacji osoby, które mają kominki. Ta poprawka o kominkach rozbiła poprzednią uchwałę. Dlatego będę namawiał, żebyśmy takie poprawki odrzucili.
G.B: Moje stanowisko jest podobne. Jak w jednej mierze uderzamy w jedną grupę mieszkańców, którzy będą musieli przejść z ogrzewania węglowego na gazowe to faworyzowanie ludzi z kominkami kojarzy się z zamożniejszą grupą mieszkańców. Jak ma być poniesiona ofiara to przez wszystkich. Zupełnie inną sprawą jest cena gazu. Cena gazu zbyt wolno spada. Jakby cena gazu spadał z rytmem spadku cen na rynkach światowych to wiele kłopotów by nie było.
G.L: Przypomnę, że okres przejściowy jest wieloletni. Nie jest tak, że to od jutra będzie. Na pizzę będzie można iść. Nie doprowadzajmy tej rozmowy do absurdu. Jeden z radnych próbował do tego doprowadzić. On mówił, że są pizzerie, które palą drewnem. Tych kominków jest w Krakowie kilkanaście tysięcy. To poważne źródło zanieczyszczeń powietrza.