Jest atak Izraela na Iran. Czekamy na spodziewaną odpowiedź Iranu. Po stronie Izraela, stają Stany Zjednoczone. Co oznacza zaangażowanie w wojnę USA w kontekście bezpieczeństwa Europy, w tym także Polski?
- Nie będę ukrywał, że sytuacja międzynarodowa się komplikuje. To drugi konflikt pełnoskalowy. Przedłuża się wojna w Ukrainie, jest atak Izraela na Strefę Gazy i na Iran. Nie wiemy, jak się odnajdą w tym inne państwa, chociażby państwa Zatoki Perskiej (zwykle przeciwko Izraelowi). Jak w to się zaangażuje prezydent Trump? Sytuacja nie jest ciekawa. Rozmowy między Iranem i USA ws. ograniczenia możliwości wzbogacania uranu były w toku i tu taki atak. Nie znamy konsekwencji. Odpowiedź Ajatollaha jest jasna - nie zostaną dłużni.
W Kancelarii Prezydenta mogą pracować osoby radykalne
Jest oczywiście jeszcze Rosja, sojuszniki Iranu. Rosję na pewno to, co dzieje się teraz na Bliskim Wschodzie, ucieszyło.
- Faktycznie ta sytuacja jest niebezpieczna. Te konflikty mogą spowodować, że zamieszanie zostanie wykorzystane choćby przez Chiny, które patrzą na Tajwan i zastawiają się, kiedy atakować. To nie wygląda dobrze.
W exposé premiera Tuska usłyszał pan jakieś nowe otwarcie, nowe propozycje?
- Tu chodziło o pokazanie, że Koalicja jest nadal zjednoczona. Po głosowaniu jest jasne, że determinacja posłów była olbrzymia. Wszyscy się stawili, nawet jeden głos posła niezrzeszonego doszedł do naszego wyniku. Chodziło o to, żeby po wyborach prezydenckich pokazać, że władza, która została wybrana w 2023 roku, nadal działa i rząd pracuje. W exposé nie było informacji ws. nowego otwarcia, była zapowiedziana rekonstrukcja rządu. Trochę późno opowiedzieliśmy o sprawach, które załatwiliśmy. Na tym skoncentrował się premier. Mimo że mieliśmy prezydenta, który blokował pewne rzeczy, kilka rzeczy udało się zrobić.
Co szef rządu powinien teraz zrobić w pana ocenie, by nie oddać władzy Prawu i Sprawiedliwości wraz z Konfederacją w roku 2027?
- W tej chwili prawdopodobnie będzie rekonstrukcja, która być może będzie polegała na tym, że resorty będą przydzielone koalicjantom. Teraz, jak minister jest z jednej opcji, wiceministrowie są z pozostałych. To powoduje czasem napięcia. Poglądy niektórych wiceministrów nie są zgodne z kierunkiem resortów. Jest pytanie, czy rzeczywiście koalicjanci nie powinni wziąć pełnej odpowiedzialności za działanie resortów. Wtedy nie będzie tłumaczeń, że ktoś się nie zgadza. Do tego będzie odchudzenie. Może zostaną połączone pewne ministerstwa? Do tego trzeba brać pod uwagę, że zapowiedź prezydenta jest jasna - nie będzie ułatwiać. W Kancelarii Prezydenta mogą pracować osoby radykalne.
"Liczę, że prezydent Karol Nawrocki będzie skory do współpracy"
W jaki sposób teraz będą się kształtować te relacje z Pałacem Prezydenckim? Czy parlament rzeczywiście będzie chciał zasypać biurko prezydenta przyjętymi ustawami?
- Myślę, że tak. Musimy się wywiązać z obietnic. Jeżeli prezydent będzie wetował, bierze za to odpowiedzialność. Mam nadzieję, że te zapowiedzi się nie sprawdzą i w tych sprawach, które nie są konfliktowe, prezydent będzie otwarty na współpracę. Są rzeczy, gdzie obie strony są jednoznaczne. Trudno przesądzać. Zostały niecałe dwa miesiące do zaprzysiężenia nowego prezydenta. Nie wiem, czy prezydent Duda coś będzie jeszcze podpisywał. Zobaczymy. Liczę, że prezydent Karol Nawrocki będzie skory do współpracy. Czy jego doradcy z PiS go do tego zachęcą?
Od jakich ustaw Koalicja 15 października rozpocznie to zasypywanie biurka, albo od jakich powinna rozpocząć?
- Związki partnerskie. Jeżeli doprowadzimy do tego, że w koalicji będzie zgoda, może to być jedna z pierwszych ustaw. Ludzie mieli do nas pretensje, bo im zależało na tej ustawie. Jak będzie się odnosił prezydent do ustaw wiążących się z przemysłem zbrojeniowym i rozwojem atomu? Ustawa, która dawała 60 miliardów złotych na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej została przyjęta. Zobaczymy, co dalej. Myślę, że tu prezydent nie powinien mieć wątpliwości i to podpisać.
Którzy ministrowie powinni opuścić gabinet Donalda Tuska?
- Trudno przesądzać, jakie będą decyzje pana premiera. Być może nie będzie to tak, że któryś minister nie spełnił oczekiwań, ale raczej odchudzenie przez łączenie resortów.
Pana oczekiwania spełniła minister Hennig-Kloska i minister Nowacka?
- Minister Hennig-Kloska miała bardzo trudny resort. Zmiany dotyczące energetyki, zielonej energii... Czy wszyscy koalicjanci podobnie myśleli? Były uwagi do projektów ustaw. Na biurko prezydenta powinna trafić ustawa ws. wiatraków na lądzie.
Premier Tusk powinien pozostać premierem do wyborów parlamentarnych w 2027 roku?
- Jak najbardziej. Jesienią 2023 roku to premier Tusk doprowadził do tego zwycięstwa. On jest konsekwentny. Na przegraną w wyborach prezydenckich złożyło się wiele czynników. Premier nie jest za to odpowiedzialny. Głosy pozostałych kontrkandydatów spowodowały, że Rafał Trzaskowski nie został prezydentem.