Postaramy się na to pytanie znaleźć odpowiedź w programie "Przed hejnałem". Gośćmi programu byli:
Jadwiga Emilewicz - radna sejmiku Polska Razem,
Jerzy Fedorowicz - aktor, reżyser, polityk z ramienia PO,
dr Mariusz Makowski - psycholog społeczny z Uniwersytetu Ekonomicznego.
- Jeśli usiądą ludzie z dwóch różnych stron świata polityki, to może być bardzo wesoło i przyjaźnie. A wydawać by się mogło, że Polska bardzo się podzieliła, że tak wrogich nastrojów jak w ostatnim czasie nie było nigdy, chyba nawet przed 89 rokiem.
Jerzy Fedorowicz - Tak się spolaryzowało, a to nie jest dobre. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej przy młodej osobie - tak sympatycznej, która kiedyś zajmowała się sztuką. Kiedyś jeden wielki brytyjski premier powiedział, że opozycja jest potrzebna. A ta opozycja powoduje, że koalicja staje się mądrzejsza. Jednak jeśli opozycja używa języka agresji, to potem się to odbija i to dotyczy wszystkich partii.
Jadwiga Emilewicz - Podział jest bardzo duży i przechodzi on nie tylko w Sejmie, ale i w rodzinie. To nakręca się od 5 lat. To, że się dzielimy i różnimy, jest rzeczą naturalną. Przed 89 rokiem tak nie było, wszystko zamiatało się pod dywan, nie było internetu, forów internetowych. To, że chcemy dyskutować, to dobrze. Może jesteśmy antycznym społeczeństwem, które uważa, że polityka jest i była wszystkim, że ten kto jest obywatelem polityką się zajmuje. My się tym zajmujemy, rozumiejąc politykę w pierwotnym znaczeniu.
Jerzy Fedorowicz - Najtrudniej jest, gdy to się personalizuje, gdy pojawia się nieprawda i fałsz. Ja się przyzwyczaiłem do tego, przez wszystkie szczeble przechodziłem, bo w polityce jestem od dawna. Myślałem, że może uda mi się na czarno - biało próbować, ale to się nie udaje. Półprawda istnieje w polityce, odkąd ona istnieje.
- Kiedyś polityka była takim wygodnym tematem, jak pogoda. Teraz jest niebezpiecznie w towarzystwie, którego nie znamy, poruszać temat polityki.
Jadwiga Emilewicz - Polityka dotyczy tego, kim jesteśmy, jak żyjemy. W tym sensie to nas dotyczy i o tym rozmawiamy. Jestem tuż po wakacjach. To był podstawowy temat śniadań, obiadów i kolacji. Trzeba chcieć i umieć rozmawiać. Ja to bardzo lubię, bo wtedy jeszcze bardziej ostrzę swoje argumenty. To, co mnie denerwuje, to wtedy gdy trwa dyskusja w sejmiku, a opozycja nie odpowiada na argumenty, tylko sprowadza swoją pozycję do parteru.
Jerzy Fedorowicz - Ja tak nie robię. Najciężej mają ci, którzy zostawili swoją organizację, a potem do niej wrócili - upokorzeni w pewnym sensie. Mają najtrudniej, bo stają się zakładnikami. Jest pewna granica hipokryzji, która jest wychwytywana przez wyborców i oni się wtedy od tych ludzi oddalają.
- Największym błędem, jaki popełniamy, to fakt, że wszyscy mają podobne poglądy do nas, bo moje poglądy są najsłuszniejszymi.
Dr Mariusz Makowski - Funkcjonujemy w kulturze rywalizacji. Trudno nam przychodzi rozwiązywanie sporów drogą win and win, mimo że się różnimy. Trudno nam to emocjonalnie ogarnąć, że różnimy się poglądami. Jak w rodzinie pojawia się temat polityki, to może dojść do kłótni. Seks, pieniądze, polityka to trzy tematy, których nie powinniśmy poruszać. Polityka wciąż jest obecna w naszym życiu, identyfikujemy się z naszymi bohaterami politycznymi, naznaczamy w formacji przeciwnej kozłów ofiarnych. Media współkreują ten stan, chętnie wchodzą w dyskurs wyznaczając kierunki Polska A, Polska B.
Jadwiga Emilewicz - To jest w interesie rynku mediów. Taki rozgrzany spór buduje rynek, wysoką cytowalność. To współkreowany przez media rynek.
Jerzy Fedorowicz - Na początku, kiedy walczyłem nie tak ostro, byłem bardzo często w telewizji. Później zaczęli mnie oszczędzać. Nie jest za dobrze być gadającą głową na każdy temat. To kwestia doboru rzeczy, o których chce się mówić, natomiast jest nam to potrzebne, by wygrywać wybory. Większość, bo 450 posłów w sejmie jest ważna dla swoich wyborców. To są naprawdę uczciwi ludzie, a media pokazują nam czarne owce.
- Dlatego mamy wrażenie, że to jest jedno wielkie bagno. Politycy, nakręcając całą tę wzajemną awanturę, nie mają świadomości jak bardzo idzie to w społeczeństwo i jak bardzo to niszczy.
Jadwiga Emilewicz - Jest wprost odwrotnie. Ci, którzy emocjonują się przed telewizją, pójdą do urny - a o to chodzi, by zdobyć większość głosów. To, że się emocjonują, to dobrze, bo rozmawiają o rzeczach ważnych. Źle - jeśli to jest sprowadzone do bluzgów.
- Ale to jest sprowadzone do podziału na my i oni, niezależnie od argumentów.
Jadwiga Emilewicz - Ten podział nie jest niczym złym. Tak jest w demokracji. Jesteśmy my i oni, spierajmy się, ale nie bluzgajmy na siebie. Dyskutujmy, różnijmy się, ale nie wbijajmy siekiery między ciocię a wujka.
Jerzy Fedorowicz - Jest cała rzesza w formacjach politycznych, która nie chce tego języka. Nigdy nie było aż tak ostrego języka, do czasu aż pojawiła się PO i PIS. A najgorsze jest to, że ten poważny spór zaczął się od tragedii. Dlatego ten podział jest bardzo bolesny. Ludzie się podzielili, brak jest zaufania do nas samych.
- Przestaliśmy być otwarci na obiektywne argumenty.
Jadwiga Emilewicz - Największą osią podziału była tragedia smoleńska. Wiele osób w Polsce straciło zaufanie, bo nie czują się doinformowani.
Dr Mariusz Makowski - Katastrofa była tragicznym wydarzeniem w historii, ale chyba ją przeszacowujemy. Gdzie indziej jest przyczyna, a gdzie indziej jest skutek. Coś się dzieje w społeczeństwie i my na politykę rzucamy powody. Jesteśmy przepracowani, nie wysypiamy się, jest wysoki wskaźnik samobójstw w Polsce, jeździmy zatłoczonymi ulicami, nie mamy swoich mieszkań - to już powoduje wiele starć. Jeśli senior krzyczy do telewizora, do konkretnego polityka, to jest mu łatwiej wykrzyczeć to obcej osobie niż córce czy synowi.
Jadwiga Emilewicz - Pełna zgoda. Czy polityka więc jest reaktywna, czy też nie? Jedna strona sceny politycznej mówi nam, że jest w porządku, a druga, że Polska jest w ruinie.
- Druga strona polityczna, która to dostrzega, wykorzystuje to do perfidnej gry.
Jerzy Fedorowicz - Jak słyszę, że nie ma mieszkań, to mnie cierpnie skóra. Niektórzy ludzie nie mają mieszkań. Przez 8 lat byłem radnym sejmiku i widziałem, jak to wszystko się zmienia.
- Jak rozmawiać, jeżeli jesteśmy z dwóch różnych formacji?
Jadwiga Emilewicz - Mam nadzieję, że tak będzie, że posłowie siądą przy stole i naprawdę bolesne sprawy przedyskutują.
- Ale powinniśmy być otwarci na dobre intencje rozmówcy i docenić, że ktoś przed nami zrobił coś dobrego.
Jerzy Fedorowicz - Ja widzę zawsze szklankę do połowy pełną. Jeśli ktoś widzi pustą, to zawsze będzie spór emocjonalny. Jesteśmy na początku poważnej rozmowy politycznej, ale powinniśmy być otwarci na dobre intencje rozmówcy.