Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.

Minister Gut-Mostowy zapowiada wizytę przedstawicieli rządu we wtorek w Krakowie. Chodzi o sprawę Igrzysk Europejskich. We wtorek podpisze pan umowę host city?

- Nie. Umowa host city jest podpisywana z kim innym. Tu chodzi o umowę między rządem, zarządem województwa i Krakowem ws. kosztów organizacyjnych Igrzysk. To jest około 400 milionów złotych. Ma być umowa, która powoduje, że województwo zapłaci 100 milionów, miasto 100 milionów, 200 milionów rząd. Poprosiłem o klauzulę, że jak bezie więcej niż 400 milionów to rząd zapłaci nadwyżkę.

To znaczy, że po tym, gdy rząd przyjął rozporządzenie ws. wykazu inwestycji związanych z Igrzyskami, co stało się wczoraj, po wtorkowej umowie zostanie formalne podpisanie umowy host city? Wszystko będzie załatwione?

- Chyba tak. Pozostanie podpisanie host city. Musimy to jednak zobaczyć. Komitet Europejski dokonuje tam zmian. Chciałbym zobaczyć ostateczną wersję umowy.

Jest konkretna data ws. umowy host city?

- Pierwsza data to był 5-6 styczeń. Powiedziałem, że najpierw gwarancje. Potem koło 15 stycznia. Zobaczymy po wtorku, jaka będzie sytuacja. Pewnie w styczniu to będzie.

Ostatnio w Radiu Kraków mówił pan, że Kraków zyska na Igrzyskach około 900 milionów na czysto. Na sesji wiceprezydent Muzyk mówił o 630 milionach. Coraz mniej. Startowaliśmy od ponad miliarda.

- Nie. To kwestia taka, jak zaczynamy liczyć. Jest 350 milionów na infrastrukturę, 150 milionów na inwestycje sportowe. Już ruszyło to, o czym mówiliśmy. Węzeł opatkowicki to około 200 milionów. Trudno tak mówić, ale będziemy preferowani w różnych działaniach, jak Polski Ład. Stamtąd też popłyną pieniądze.

Czyli przy kolejnych transzach Polskiego Ładu...

- Trudno mówić, że na pewno. Jak nie mam na papierze, nie wiem, czy tak będzie. Jednak przy podobnych działaniach dostaniemy dodatkowe pieniądze.

Już wie pan, jakie inwestycja pan trafi do nowej transzy Polskiego Ładu?

- W najnowszej transzy jest inaczej niż w pierwszej. Jest w ogóle 100 milionów na trzy rzeczy – dużą, średnią i małą. Małą to chcemy jakiś park. Co do średniej nie mamy jasności. Duża to kładka w formie sinusoidy, która może już ruszyć na Ludwinowie po zmianie konserwatora.

Jaki park?

- To pewnie będzie park na dawnym motelu Krak.

To są mniej więcej pewne inwestycje?

- Sądzę, że tak. Dopóki nie napiszemy tego oficjalnie… Mówię, co proponujemy.

W środę Rada Miasta odrzuciła obywatelski projekt ws. wycofania się z organizacji Igrzysk Europejskich. Cały masterplan przetłumaczył wiceprezydent Muzyk. Ma być aleja 29 Listopada, Igołomska, Królowej Jadwigi, Łokietka, chodniki. Było pytanie, czy trzeba organizować Igrzyska Europejskie, żeby remontować ulice i chodniki?

- Kwestia Igrzysk… Za tę sprawę biorą się ludzi spoza urzędu i rady. Nie wiedzą, na czym to polega. Można nie robić. Jak ja mam taką sytuację finansową, która jest spowodowana różnymi przyczynami zewnętrznymi… Mogłem włożyć do budżetu inwestycje, które już są realizowane. Jak będę miał 500 milionów z budżetu państwa, mogę 500 milionów wycofać z budżetu miasta i dać na inne inwestycje. Zawsze przypominam, że kilka lat temu było referendum, żeby nie było ZIO. Z jedną panią aktywistką się spotkałem i pytam, dlaczego tak działa. Mówiła, że Krakowa nie stać. Pytam się jej, jaki Kraków ma budżet. Ona mówi, że chyba ze 100 milionów. Jak ludzie mają taką świadomość i chcą decydować, to jest to przerażające.

Dzięki zakupom grupowym i długoterminowym umowom Kraków ma zapewnione dostawy energii po starych cenach. Na pewno w tym roku nie będzie podwyżek cen biletów MPK? Co z odbiorem odpadów?

- My faktycznie startowaliśmy… Mamy grupę zakupową. Jest wzrost kosztów, ale nie taki, jaki mają inni. U nas to około 21%. Oświetlenie miasta z 11,5 miliona wzrośnie na 14 milionów. Komunikacja zamiast 33 milionów netto, będzie około 40 milionów. Wzrosty będą, ale do przeżycia. Czy będą podwyżki? Nie chcemy tego, ale zastanowimy się, czy za kilka miesięcy nie wrócimy do podwyżki za wywóz śmieci. Jak już, będzie to podwyżka symboliczna o złotówkę, dwa złote. Zaczyna się to nie spinać. Biletów komunikacji i innych świadczeń raczej nie będziemy podnosić.

Czyli podwyżka za śmieci będzie symboliczna?

- Być może. Jak pan popatrzy na Kraków i ościenne gminy, mamy znacznie tańsze śmieci, czasem nawet o ponad 10 złotych.

W przyszłym miesiącu mamy poznać warianty strefy czystego transportu w ramach drugiej obwodnicy. Kraków zobowiązuje do tego ustawa o elektromobilności i Program Ochrony Powietrza. Jest taki pomysł, że jak mieszkaniec strefy pozbędzie się samochodu, będzie mógł dwa lata bezpłatnie jeździć MPK.

- Jest taki pomysł, ale wątpię, czy to przyniesie dobre rezultaty. Nie widzę, żeby ludzie się pozbywali samochodów. Nie wiem. To rozważania. Mamy rok na to. Będą konsultacje i rozmowy.

Nie liczy pan, że ktoś sprzeda auto za bezpłatne MPK?

- Nie. Chyba że ma takie auto, z którym nie ma co zrobić, bo nawet na szrot nie przyjmą.

Na przełomie miesiąca prokuratura da odpowiedź, czy w archiwum doszło do podpalenia. Coś wiadomo na temat etapu prac?

- Nie. Do końca miesiąca ma być ekspertyza. Ona może przetnie idiotyczne wypowiedzi niektórych dziennikarzy i polityków o podpaleniu celowym archiwum. To funkcjonuje.

Jutro ruszają ferie zimowe. Wie pan, jakie są statystyki covidowe po tygodniu nauki stacjonarnej?

- Jeszcze nie wiem. W ciągu tego tygodnia rosła jednak liczba zakażonych. Niedużo, ale było coraz więcej.

Co będzie dalej z koalicją z PO po odwołaniu przewodniczącego Jaśkowca? Radny Stawowy mówił, że jak do odwołania dojdzie, a doszło, to absolutorium będą musieli przegłosować radni Przyjaznego Krakowa, radni PiS, którzy nie zagłosują za, radni Nowoczesnej i radny Polski 2050.

- To sposób myślenia, którego nie akceptuję. Nie głosujemy merytorycznie, ale politycznie nad tym. To nie do przyjęcia dla mnie. Część radnych ma jednak takie myślenie. Radny Polski 2050 nie jest radnym Polski 2050, ale Przyjaznego Krakowa.

Jak pan ocenia tę zmianę personalną?

- To wypełnienie zobowiązania z początku kadencji. Miała być zmiana przewodniczącego i wiceprzewodniczącego. To zostało dokonane.

Planuje pan podtrzymywanie koalicji z PO? Podobno rozmowy jeszcze przed panami.

- Nie sądzę, żeby to było zerwanie koalicji. Emocje opadły. One były wydumane. Część radnych PO broniła przewodniczącego z obowiązku, nie z przekonania.

Co to znaczy?

- Chętnie się pozbyli go.

Planuje pan inną koalicję z PiS i Nowoczesną? Będziemy mieli prawdopodobnie nowy klub.

- Mamy nowy klub. Rozmawiałem z przedstawicielem tego klubu. Zmiany nie ma. Jak idzie o PO, pewnie też nie będzie zmiany.

Rozumiem, że rozmowy formalne o współpracy jeszcze przed...

- Ja chcę współpracować ze wszystkimi. Jak to się uda zrobić, będę zadowolony.