Muzyka do wyciszenia
Muzyka była dla niego zawsze miejscem refleksji i zatrzymania. Współczesny świat przyspieszył do tego stopnia, że coraz bardziej tęsknimy za spokojem, a piosenka staje się schronieniem przed hałasem i nadmiarem bodźców. To dlatego jego utwory, mimo że często melancholijne, pozwalają słuchać uważniej. Ta potrzeba spokoju jest szczególnie obecna w najnowszym albumie "Szósta godzina".
Szósta godzina od wschodu słońca. U nas byłoby to trochę wcześniej, ale ja myślę o 14:00, ponieważ w tych krajach, w których jest sjesta, to jest ok. 13/14. Ta szósta godzina, kiedy szuka się tylko cienia i myśli o rzeczach, które możemy mieć przed oczami, ale są to oczy duszy. Zamykamy je i wyobrażamy sobie różne rzeczy – mówi Grzegorz Turnau.
Grzegorz Turnau przez lata interpretował teksty wybitnych poetów – od Leszka Moczulskiego i Adama Zagajewskiego po Józefa Czechowicza. Na płycie "Szósta godzina" po raz pierwszy tak wyraźnie pozwala przemówić własnym słowom. Pisze teksty, które nie są przeciwstawne poezji swoich mistrzów, ale raczej stanowią jej kontrapunkt – osobisty i dojrzały.
Z wiekiem człowiek pozbawia się różnych ograniczeń. Pomyślałem, że może wreszcie napiszę trochę sam tych tekstów, ponieważ wiedziałem, o czym one mają być. Skoro były w miarę przyzwoite, to je zostawiłem. A moje teksty w jakimś stopniu są rewersem tych poetyckich utworów. Jeżeli ktoś będzie miał na tyle czasu i cierpliwości, by je prześledzić, to może zauważy.
Nie brakuje tu jednak jego charakterystycznego humoru i dystansu. - "Żyjemy w czasach szalonej dosłowności i braku pewnego instynktu odbioru żartu, ironii, sarkazmu" – dodaje. Coraz trudniej nam żartować. Tym bardziej docenia piosenkę jako przestrzeń dla subtelności i metafory. Może rzeczywistość staje się coraz głośniejsza, to dobra piosenka wciąż potrafi mówić szeptem.
(cała rozmowa do posłuchania)