-
Statut szkoły nie może regulować wyglądu ucznia; może dotyczyć wyłącznie stroju i bezpieczeństwa.
-
W omawianej sprawie problemem było pozostawienie ucznia bez opieki, a nie jego fryzura.
-
Kontakt fizyczny między nauczycielem a uczniem jest dopuszczalny w określonych sytuacjach, zwłaszcza u małych dzieci, ale musi mieścić się w granicach bezpieczeństwa i szacunku.
-
Kontakty nauczyciela z uczniem poza szkołą są możliwe, pod warunkiem jawności i zgody rodziców; ukrywanie ich jest nieetyczne.
-
Kluczowa jest znajomość prawa oświatowego, ponieważ wiele konfliktów wynika z jego nieświadomości, a nie z braku regulacji.
- A
- A
- A
Granice władzy szkoły - co wolno zapisać w statucie? "Wyglądu nie możemy oceniać"
W polskich szkołach wciąż ścierają się dwa światy: prawo, które chroni prywatność ucznia, i statuty, które próbują tę prywatność naruszać. Dr Karol Dudek-Różycki (UJ), który był gościem Radia Kraków, przypomina, że wygląd cielesny nie podlega regulacji, a włosy czy kolczyki nie są „przepisowe” ani „nieprzepisowe” — są po prostu prywatne. W audycji "Co niesie dzień" wracamy do kontrowersyjnej decyzji dyrektora XLIV w Krakowie, który kazał uczniowi iść do fryzjera (w czasie lekcji) i ogolić głowę.Zakres prawa oświatowego i granice statutu szkoły
Dr Karol Dudek-Różycki wyjaśnia, że statut szkoły nie może regulować wyglądu ucznia, ponieważ prawo oświatowe dopuszcza jedynie określanie zasad dotyczących stroju. Elementy wyglądu, takie jak kolor włosów, kolczyki czy ozdoby, nie mogą być objęte zakazami, o ile nie wpływają na bezpieczeństwo. Statut jako dokument niższego rzędu musi pozostawać zgodny z ustawą:
Prawo oświatowe wyraźnie mówi, że może szkoła regulować sytuację, jeśli chodzi o strój, nie zaś o wygląd. Wygląd to jest sprawa prywatna każdego z nas.
Szkoła może wprowadzać mundurki lub zasady dotyczące ubioru, ale nie może nakazywać ani zakazywać określonych cech wyglądu. Jedyną sytuacją, w której uwagi dotyczące wyglądu są dopuszczalne, jest kwestia bezpieczeństwa — przykładowo długie paznokcie w pracowni chemicznej. W tej konkretnej sytuacji (dyrektor wysyła ucznia do fryzjera podczas zajęć w szkole) problemem nie była fryzura, lecz pozostawienie ucznia bez opieki poza terenem szkoły.
Wyglądu nie możemy oceniać i nie możemy w niego ingerować. Możemy definiować strój, możemy wprowadzać mundurki, możemy mówić, jak należy być ubranym
- tłumaczy gość Radia Kraków.
Relacja nauczyciel–uczeń i regulacje dotyczące kontaktu fizycznego
Dla młodszych dzieci bliskość fizyczna jest naturalnym elementem rozwojowym i sposobem szukania wsparcia. Zadaniem dorosłych jest dbanie o to, by nie naruszać przestrzeni dziecka, nawet jeśli intencje są dobre. Regulacje mają chronić zarówno uczniów, jak i nauczycieli, a ich istotą jest troska o bezpieczeństwo oraz jasne granice. Dr Karol Dudek-Różycki tłumaczy:
Kontakt cielesny jest w przypadku szczególnie małych dzieci naturalnym elementem rozwojowym. (…) Naszym obowiązkiem jako dorosłych jest nie naruszać przestrzeni ucznia.
A co mówi prawo oświatowe o kontaktach nauczyciela z uczniem poza szkołą? Takie kontakty nie są zakazane, o ile przebiegają w sposób jawny i za wiedzą rodziców. W niektórych szkołach wprowadzono dodatkowe zasady dotyczące komunikacji w mediach społecznościowych, np. wymóg obecności drugiego dorosłego w grupach online. Spotkania ukrywane przed rodzicami są uznawane za nieetyczne i mogą mieć znamiona naruszenia prawa.
Rozmówca podkreśla, że współczesne regulacje są pożyteczne, ale ich skuteczność zależy od znajomości prawa przez nauczycieli, uczniów i rodziców. W środowisku szkolnym częściej kieruje się zwyczajem niż przepisami. Zmieniona wrażliwość społeczna wymaga większej ostrożności w komunikacji i kontaktach, bo to, co dawniej było neutralne, dziś może zostać odebrane jako krzywdzące:
Powinniśmy więcej energii przenieść na informowanie o prawie niż na tworzeniu nowych zasad, bo te będą martwe, jeśli ich nie znamy.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
22:36
Jak rehabilituje się ptaki? Na przykład w ogromnej lotni w Beskidzie Niskim
-
21:58
Hanna Krall i Małgorzata Rybicka laureatkami 25. nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera
-
21:35
W Małopolsce będzie baaardzo ślisko. Uwaga na gołoledź!
-
20:32
Granice władzy szkoły - co wolno zapisać w statucie? "Wyglądu nie możemy oceniać"
-
19:42
Zakopane bez konserwatora zabytków. "Zaleje nas deweloperka"
-
19:19
Termomodernizacja i ekologia. Na co dostaniesz pieniądze od miasta?
-
18:05
Tarnowscy radni zdecydowali jednak o połączeniu szkół. Nauczyciele: "Powinien być dialog, konkretne argumenty"
-
17:23
"Ciągnie mnie w miejsca nieoczywiste" , mówi wspinacz Paweł Zieliński
-
16:45
"Mąż umierał, usłyszałam huk. Muł rozsadził rury". Koszmar mieszkańców Łuczanowic trwa od prawie 20 lat
-
15:59
Baseny, kręgielnia, wrotkarnia, korty - tak będzie na obiektach Clepardii. Inwestycja prawie na półmetku
-
14:49
700 m², 140 metrów długości, 12 stacji. Niesamowita wystawa makiet kolejowych!
-
14:42
Samochód osobowy potrącił dziecko w Szczepanowicach
-
14:35
Pożar w Nowej Hucie przy ul. Klasztornej. Jedna osoba jest ranna