Prof. Michał Rusinek i Joanna Bociąg w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska
Poezja kobiet na czele stawki
W tym roku Nagroda Szymborskiej przyznawana jest tylko w jednej kategorii. Jak tłumaczy prof. Rusinek, dzieje się tak co dwa lata – wtedy bowiem pojawia się druga kategoria: nagroda dla książki tłumaczonej z języka obcego na polski. Liczba takich publikacji nie jest na tyle duża, by co roku organizować odrębne wyróżnienie, dlatego fundacja daje sobie i jurorom dwa lata, by uzbierał się wartościowy materiał do oceny.
Ciekawostką tegorocznej edycji jest fakt, że niemal wszystkie nominowane osoby to kobiety. Choć w szkołach nadal promuje się głównie klasykę pisaną przez mężczyzn, to w literaturze współczesnej obserwujemy wzrost liczby piszących kobiet, co znajduje odbicie w nominacjach.
Wydaje mi się, że proporcje między liczbą piszących kobiet i mężczyzn zaczynają się wyrównywać. Nadal jednak w szkołach czyta się więcej poezji autorstwa mężczyzn niż kobiet. Zazwyczaj wszystko zatrzymuje się na Szymborskiej, Poświatowskiej, ewentualnie Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Tymczasem współczesna poezja tworzona przez kobiety wciąż pozostaje mało obecna w edukacji. A przecież mamy dziś wiele znakomitych poetek – mówi Joanna Bociąg.
Rozmówcy zaznaczyli, że wybór nominowanych tomów nie był podyktowany kwestią płci – decydowała wyłącznie jakość literacka. Zdarzały się już edycje, w których dominowali mężczyźni, więc obecna przewaga poetek to raczej naturalna zmienność. Co ważne, jurorzy nie stosują żadnych parytetów ani pozaliterackich kryteriów – liczy się tylko poezja.
Oprócz uznania i prestiżu, Nagroda im. Wisławy Szymborskiej wiąże się z istotnym wsparciem finansowym. To aż 100 tysięcy złotych – suma, która wzbudziła zdumienie wśród organizatorów innych nagród literackich. Początkowo nagroda wynosiła 200 tysięcy złotych, jednak obecnie fundacja utrzymuje równy poziom po 100 tysięcy na kategorię (w latach, gdy są dwie). W przypadku nagrody za książkę tłumaczoną z innego języka suma ta dzielona jest po równo pomiędzy autora/autorkę oryginału oraz tłumacza/tłumaczkę.
Ten zastrzyk finansowy nie jest najważniejszy. Oczywiście, środowisko literackie, a zwłaszcza poetyckie, jest chyba najbardziej spauperyzowane, więc to na pewno ma znaczenie. Mnie szczególnie cieszy to, że ta nagroda jest trampoliną dla pisarzy i poetek, poetów. Bardzo często – być może także dlatego, że nasze jury jest międzynarodowe i składa się w dużej mierze z tłumaczy, tłumaczek oraz propagatorów i propagatorek poezji – staje się trampoliną do innych języków – mówi prof. Michał Rusinek.
(Dalsza część artykułu i podcast pod zdjęciem)
Gala wręczenia Nagrody im. Wisławy Szymborskiej w 2024 r. (fot. Robert Słuszniak), źródło: www.nagrodaszymborskiej.pl
Pełna lista nominowanych
Jedną z nominowanych do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej jest Urszula Honek – poetka i prozaiczka, której tom „Poltergeist" ukazał się nakładem Wydawnictwa Warstwy. Autorka jest znana szerszej publiczności przede wszystkim dzięki książce „Białe noce", za którą otrzymała m.in. Nagrodę im. Josepha Conrada. „Poltergeist" to przejmujący, intymny zbiór wierszy opowiadający o odchodzeniu bliskiej przyjaciółki. Poetka otwarcie przyznaje, że książka powstała na podstawie jej osobistych przeżyć – nie jest to literacka fikcja, lecz szczere, poetyckie studium utraty.
Do Nagrody po raz drugi nominowany jest również Stanisław Kalina Jaglarz, tym razem za tom „zajęczy żar’’ (Wydawnictwo Warstwy). Choć to dopiero druga publikacja autora (debiutował książką „Gościć sójki”), jego twórczość zyskała już rozpoznawalność i sympatię czytelników.
Ola Lewandowska, autorka tomu „Jesteśmy pierwszą ciemnością tego lata" (Biuro Literackie), reprezentuje głos debiutantki. Autorka eksploruje tematy dojrzewania oraz kolektywnego doświadczenia kobiecości, osadzone w realiach miejskich blokowisk.
Antonina Tosiek z tomem „Żertwy" (również wydanym przez Biuro Literackie) to nie tylko poetka, ale również aktywna krytyczka literacka i eseistka. Jej książka tematycznie koresponduje z „Poltergeistem" Urszuli Honek – oba tomy podejmują motyw odchodzenia, choć Tosiek sięga po inną perspektywę, z większym naciskiem na cielesność i zmysłowość.
Na liście nominowanych znalazła się również Joanna Żabnicka z tomem „Dobre sąsiedztwo", wydanym przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Choć dotąd nie była szerzej nagradzana, jej twórczość cechuje się wyjątkowym wyciszeniem i minimalizmem, który przy bliższej lekturze odsłania kolejne warstwy znaczeniowe.
Jak przypominają organizatorzy, Nagroda im. Wisławy Szymborskiej przyznawana jest nie za całokształt twórczości, lecz za jedną, konkretną książkę. Oczywiście trudno całkowicie oddzielić dzieło od dorobku autora czy autorki, ale jurorzy starają się koncentrować wyłącznie na ocenie danego tomu. To podejście bywa zaskakujące – tak było w przypadku Anny Adamowicz, najmłodszej dotychczasowej laureatki, która zdobyła nagrodę pokonując znacznie bardziej doświadczonych twórców.
Poezja nie dla nagród, ale nagroda dla poezji
Działalność Fundacji Wisławy Szymborskiej ma na celu wspieranie twórców – dostarczanie im narzędzi i przestrzeni do pracy, inspirowanie do pisania oraz budowanie relacji z czytelnikami. Nagroda jej imienia, choć istotna finansowo, przede wszystkim stanowi wyraz uznania i potwierdzenie literackiej jakości. Nie trzeba być legendą poezji ani mieć wieloletniego dorobku, by znaleźć się w gronie nominowanych – wystarczy stworzyć dzieło autentyczne, poruszające i ważne.
W poniedziałek 30 czerwca 2025 roku, podczas Festiwalu Miłosza, poznamy tegoroczną laureatkę lub laureata trzynastej edycji tej prestiżowej nagrody. A Fundacja Wisławy Szymborskiej – mimo upływu lat – niezmiennie przypomina, że poezja to nie tylko forma wyrazu, lecz przestrzeń żywej, głębokiej rozmowy.
(Cała rozmowa do posłuchania)
Autorka eksploruje tematy dojrzewania oraz kolektywnego doświadczenia kobiecości, osadzone w realiach miejskich blokowisk.