W rozmowie z Radiem Kraków pełniąca obowiązki małopolskiej kurator oświaty zdiagnozowała największe problemy w szkołach. "Nie może być tak, że chłopaki z technikum wstają o 5:00, żeby dojechać do szkoły i o 17:00 kończą lekcje. Tego nie pojmuję. Zgadzam się, że należy przeglądnąć spis lektur. Są tam lektury, których być nie powinno. 'Odprawa posłów greckich' jest totalnie niezrozumiała" - podkreślała.

- Młodzież nie jest w stanie przeczytać "Lalki". "Zbrodnia i kara" to science-fiction. To cudne rzeczy dla naszego pokolenia, ale to science-fiction. Albo będziemy się oszukiwać, albo coś zrobimy. Chciałabym nauczyć czytania krytycznego - dodała.

Jak pełniąca obowiązku małopolskiej kurator oświaty patrzy na sprawy finansowe nauczycieli? "Na tym zyska uczeń, jak się uspokoi sprawa finansowania i godziwych zarobków. Wiele lat będziemy pracować, żeby odbudować zespół nauczycielski. Ten proces nie jest łatwy i prosty, nie ma prostych schematów. Nauczycieli jest ponad pół miliona. Jak nie zachęcimy najlepszych do pracy w szkole, zawsze straci uczeń" - mówi dr Gabriela Olszowska.

Gabriela Olszowska: Na początku będę przeglądała sprawy związane z komisją dyscyplinarną w Kuratorium Oświaty

- Mamy do czynienia ze zjawiskiem gettyzacji. Dawno się zaczęło ostre rozwarstwienie społeczne. Coraz trudniej jest działać szkołom publicznym. Mamy do czynienia z rozwojem szkół prywatnych, gdzie jednym z elementów wzmocnienia tych szkół jest cenzus majątkowy rodziców. Gdy kierowałam gimnazjum, spotykałam się z rodzicami bardzo zamożnymi, dla których ważnym celem było posłanie dziecka do szkoły państwowej, żeby dziecko nauczyło się życia. Szkoła miała odzwierciedlać układ społeczny. Teraz mamy rozdział finansowy. Ludzie się na to decydują i zbierzemy tego owoce - mówi.

Zdaniem pełniącej obowiązki kurator jednym z powodów takiej gettyzacji jest także fakt hejtu i niebezpieczeństw w szkołach publicznych. "Często nazbierane w szkole są dzieci, które mogą nieść groźne zachowania. Mamy takie, a nie inne narzędzia. Będę to przypominała. Jeśli osoba ma kilkanaście lat i narzuca pewne zachowania, można skierować prośbę do sądu o wgląd w sytuację rodzinną. Nie może być tak, że nastolatek skacze po głowach wszystkim, prześladuje ludzi o innych poglądach i wartościach. Nigdy nie sądziłam, że wspomnę z sentymentem czasy, kiedy ministrem był Roman Giertych. On jednak zaprowadził pewien spokój w szkołach, wskazał rozwiązania. Trzeba się zwracać do sądu o wgląd w sytuację i takiego gargamela należy uspokoić" - podkreśla.

- Zakończył się w kuratorium nabór na stanowisko ds. równościowych. Będzie specjalista, który ma doświadczenie, skończył studia i pracuje nad sprawami równościowymi. Ona będzie doradzać. Będzie wspierać nie tylko wizytatorów i mnie, ale też dyrektorów. Będzie można się zapytać, jakie zajęcia przeprowadzić, żeby takiemu młodemu człowiekowi pokazać, że krzywdzi. Także krzywdzi siebie. Mamy ludzi, których biologia i kultura poprowadziły w innym kierunku niż statystycznego Polaka. Jeśli taki uczeń potrzebuje wsparcia, jego rodzice muszą wiedzieć, gdzie może pójść i bezpiecznie pogadać, co można zrobić. Nie uciekać, ale porozmawiać. Będzie zachowana tajemnica. Te napisy, które są na ścianie kuratorium to wyrzuty sumienia nasz wszystkich. Nie wiedzieliśmy, nie rozumieliśmy, nie zauważyliśmy. Może wiedzieliśmy, ale nie do końca. To ważne, żeby pamiętać, że ani jedno imię nie może tam się więcej pojawić - dodała dr Olszowska.