W naszym cyklu "Prawda czy Fejk" coś, co ostatnio podbija internetowe zasięgi, a jednocześnie wali spalinami prosto w twarz ekologicznej rewolucji. Mowa o nagraniu, na którym luksusowa Tesla jest ładowana z generatora diesla kopcącego jak stary parowóz. Tysiące udostępnień, setki komentarzy, że to dowód na obłudę elektryków.
Nie trzeba jednak być ekspertem od cyfrowych zawiłości, by uznać to za ciekawie zrobiony deep fake. To świetnie gra na emocjach ludzi utartych w swoich przekonaniach.
Na nagraniu widzimy obraz z kamery smartfona podczas manewru wyprzedzania samochodu. Mijamy sportową Teslę, która ciągnie za sobą przyczepkę, a na niej wielki generator prądu diesla, który strasznie kopci. S
This takes clean energy vehicles to a whole new level 🤦🏻♂️
— ᒍIᗰᗰY (@mitsos_corner) October 23, 2025
Diesel powered Tesla 🤣🤣🤣🤣🤣🤣@elonmusk
pic.twitter.com/sOX9vXBVyB
Skupmy się na samym filmiku. Po pierwsze gniazdo ładowania. W nagraniu wtyczka wchodzi w tylne światło. Gniazdo w tesli jest w innym miejscu. Po drugie napisy i detale. Jeśli się przyjrzymy, a internetowe narzędzia zrobiły to za nas, napisy na generatorze się rozmazują. Cała przyczepka ma też tendencję do lewitowania.
Ludzie w komentarzach też to zauważyli. Przyczepka jedzie za samochodem, ale nie ma haka holowniczego. Jak ona jest podłączona? Magią. Oczywiście magią generowaną przez sztuczną inteligencję. Właśnie takie subtelne błędy, te nielogiczne detale to znak rozpoznawczy fałszywek stworzonych przez AI. To wciąż nie jest perfekcyjna technologia.
Na koniec wisienka na torcie spalinowego fejka. Samochodu elektrycznego nie da się ładować podczas jazdy. To jest kluczowe. Samochód elektryczny - w przeciwieństwie do hybrydy - musi stać, żeby się ładować. Oczywiście elektryki mogą częściowo odzyskiwać energię podczas jazdy dzięki hamowaniu rekuperacyjnemu. Elektryczne drogi i ładowanie indukcyjne to dopiero śpiew przyszłości.
Takie bajki idealnie pasują do narracji przeciwników samochodów elektrycznych, że są nieekologiczne, że to ściema. Ten fejk działa jak turbodoładowanie dla teorii spiskowych. Podważa zaufanie do nowych technologii. Zamiast więc łykać takie deep fejki, włączmy ten swój wewnętrzny detektor, sprawdźmy detale, lokalizację niektórych elementów, na przykład gniazda ładowania lub brak tych elementów, na przykład haka i zaczepu przyczepki.
Przede wszystkim pomyślmy, czy to ma sens techniczny. W tym przypadku AI stworzyła świetnie wyglądający, ale fatalnie uargumentowany kawał cyfrowego dymu.