Zapis rozmowy Jacka Bańki z Darią Gosek-Popiołek, posłanką Lewicy Razem

Kraków będzie miał pierwszą w Polsce Strefę Czystego Transportu. Czy nie niepokoi pani jednak to, że w sumie nie znamy skutków oddziaływania takiego rozwiązania?

To bardzo ważny krok i to jest rzecz, o której dyskutowaliśmy w polskim Parlamencie w tej kadencji, dlatego że to na podstawie ustawy o elektromobilności w Krakowie wprowadzono Strefę Czystego Transportu. Wtedy zastanawialiśmy się, czy należy już na poziomie ustawy określać te wszystkie parametry. Zdecydowaliśmy, że skoro jest to narzędzie, z którego będą korzystać gminy po to, by kształtować swoją politykę ochrony powietrza, swoją politykę transportową, to one powinny mieć jak najdalej idące możliwości, aby w sposób dowolny tę strefę kształtować. Ona jest ważnym krokiem, ale też nie możemy zapomnieć o tym, że teraz należy odbudowywać ją dodatkowymi politykami. Strefa się nie uda, jeżeli nie będzie rozwijany transport miejski. Co więcej, ta strefa się nie uda, jeśli nie będzie  rozwijana w porozumieniu z innymi gminami. I to jest ten punkt, który należy bardzo teraz przemyśleć, jeżeli chodzi o rozwój Krakowa. Ludzie muszą jednak czymś wjechać do Krakowa. Jesteśmy punktem centralnym województwa małopolskiego.

W krakowskich szkołach uczą się także dzieci spoza miasta i pochodzące z różnych środowisk. Mówimy o całym obszarze funkcjonalnym, nie tylko samym Krakowie.

Oczywiście, że tak. Pamiętajmy, że tych problemów z transportem zbiorowym w Małopolsce jest bardzo dużo. Od miesięcy trwa walka mieszkańców sołectwa Książnica o to, żeby mogli mieć linię bezpośrednio do Krakowa, bo w tej chwili ich podróż na linii Gdów Wieliczka Kraków jest bardzo niefunkcjonalna i bardzo droga. Mamy bardzo dużo tego typu kłopotów. Kraków powinien jednak iść mocno w stronę transportu zbiorowego, żeby nie wyszło tak jak z uchwałą antysmogową na etapie województwa. Wykonano ten pierwszy krok, za nim nie poszły dalsze działania i gmin, i samego województwa, i rządu, żeby wspierać tych, którzy chcą wymienić swoje piece. Jesteśmy w sytuacji, w której cofamy się i zostały zmienione w sposób bardzo znaczący te zapisy.

Mieliśmy też podobną strefę na Kazimierzu.

Kazimierz był najtrudniejszy z tego powodu, że zdecydowano się na takie bardzo wąskie strefowanie. Według mnie strefy czystego transportu powinny obejmować całe duże gminy, całe miasta, bo wtedy są one też bardzo jasno rozgraniczone i nie ma takiego poczucia, że ktoś jest uprzywilejowany, a ktoś jest wrzucony poza margines.

Mówi pani, że wprowadzaniu stref czystego transportu powinny też towarzyszyć inne rozwiązania z tych innych polityk. Mamy też propozycje podwyżki cen biletów MPK, na co odpowiada, że wręcz przeciwnie, potrzebne jest zamrożenie cen. Czy rzeczywiście cena na poziomie 80 zł za bilet sieciowy jest do utrzymania wobec inflacji, cen paliw? Z czegoś trzeba będzie dołożyć, jeśli na tym poziomie ceny zostaną zamrożone.

Oczywiście, że tak. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak mocno samorządy są poszkodowane w wyniku pewnych działań rządu. Jako lewica złożyliśmy ustawę, która rekompensowała utracone dochody gmin w związku z prowadzeniem polskiego nowego ładu. Złożyliśmy też poprawki do budżetu centralnego razem z Maciejem Gdulą, żeby te pieniądze na transport w Małopolsce i Krakowie się znalazły. Natomiast pamiętajmy, jeżeli chcemy, żeby ten udział transportu samochodowego w Krakowie malał, co przełoży się na lepsze powietrze, na mniejsze korki, na bardziej zieloną przestrzeń, musimy sprawić, żeby ten transport miejski był transportem atrakcyjnym, tanim, niezawodnym, dobrze dostosowanym do potrzeb. Rozumieją to kraje Europy Zachodniej, rozumie to Hiszpania, Niemcy, Austria. To jest droga dla Polski, to jest droga dla Krakowa. Doskonale wiemy, że o transporcie zbiorowym mówi bardzo wielu polityków i mam nadzieję, że w końcu z tego etapu umówienia przyjedziemy do działania, chociażby w Sejmie, kiedy będzie możliwość poparcia poprawek Lewicy złożonych do budżetu, które mają na celu wzmocnić transport zbiorowy w Krakowie i w Małopolsce.

Ile powinien kosztować bilet sieciowy w Krakowie? Teraz kosztuje 80 zł, władze miasta proponują 119.

Uważam, że na tym etapie należy utrzymać obowiązujące ceny, natomiast zgadzam się z tym elementem propozycji prezydenta, który zakłada wprowadzenie biletu aglomeracyjnego, dzięki któremu będzie można także podróżować koleją i odpowiednio wyższe tutaj ceny tego typu biletu. Widzimy, że ludzie chcą takiego zintegrowanego biletu. On też to jest ujęty we wszystkich możliwych strategiach i dla miasta, i dla województwa. Rozwijamy, według mnie za wolno, ale jednak rozwijamy transport kolejowy i on powinien być lepiej zintegrowany z transportem miejskim. Ja bym powiedziała w roku 2023 z uwagi na kryzys, na trudną sytuację materialną wielu mieszkańców nie podnośmy ceny biletów. Mamy zadania, z których możemy zejść, chociażby osławiona telewizja, druga i droga telewizja Jacka Majchrowskiego. Zastanówmy się, jak budować ten budżet, żeby osoby najbiedniejsze na tym nie straciły.

Komisja Europejska bierze się za porządkowanie najmu krótkoterminowego. Zmiany zapowiada także Ministerstwo Sportu i Turystyki, w skrócie rejestry i większe kompetencje samorządu. O tym też Lewica mówiła. Jakich rozwiązań w odniesieniu do Krakowa wymaga dzisiaj rynek najmu krótkoterminowego?

W najbliższym czasie będziemy przedstawiać nasze rozwiązania, ponieważ nie ma czasu czekać. Ministerstwo jednak się ociąga. Przypomnę, że ta Biała Księga regulacji systemu promocji i turystyki, która była opublikowana w 2019 roku, już zakładała, że należy tę ustawę, która reguluje wynajem krótkoterminowy, wprowadzić. Myśląc o tej ustawie, należy zauważyć, że większość ofert na tych wszystkich platformach cyfrowych pochodzi od osób, które są właścicielami co najmniej czterech mieszkań. Ta opowieść wielkich platform, że one pozwalają komuś dorobić, bo wynajmuje jedno swoje mieszkanie, nie znajduje absolutnie pokrycia w rzeczywistości. Uważamy, że należy przede wszystkim ująć te wszystkie mieszkania w rejestrach i należy nałożyć na platformach cyfrowych oferujących pośrednictwo w wynajmie krótkoterminowym konieczność prowadzenia takich rejestrów i ich uzupełnienia, bo gminy nie wiedzą, ile jest takich mieszka, gdzie takie mieszkania są. Oczywiście podejrzewamy, oczywiście można to sprawdzić, rejestrując się, ale takiej wiedzy, którą można by było wykorzystać, chociażby do celów związanych z pilnowaniem porządku publicznego nie ma. Na pewno należałoby wejść w taką przestrzeń, w której określamy, ile mieszkań jedna osoba powinna wynajmować. Uważam, że należy skończyć z fikcją firm, które wynajmują kilka mieszkań. Jeżeli jest firma, która chce tak funkcjonować, to powinna działać zupełnie tak jak hotel, hostel i podlegać tym samym regulacjom. Mamy do czynienia z wieloma możliwościami działania. Będziemy przedstawiać nasze rozwiązanie i oczywiście będziemy także rozmawiać o nich z gminami, bo to nie tylko Kraków, to także Warszawa, to także Zakopane, wiele gmin małopolskich, ale nie tylko. Ta ustawa jest potrzebna, bo nie może być tak, że płaci podatki hostel, hotel, właściciel gospodarstwa agroturystycznego, a wielka platforma cyfrowa jest zwolniona z jakichkolwiek obowiązków, nie musi prowadzić rejestru, nie musi przekazywać żadnych informacji. To jest po prostu niesprawiedliwe.

Pozostańmy przy polityce mieszkaniowej, która ma być jednym z punktów kongresu Lewicy planowanego na 11 grudnia. Polityka mieszkaniowa nikomu nie wychodziła. Co oprócz powołania Ministerstwa Budownictwa wraz z nowymi stanowiskami dla urzędników zaproponuje Lewica?

Te nowe stanowiska są zawsze momentem, w którym szuka się haczyka. Przez to, że przez lata nie funkcjonowało ministerstwo odpowiedzialne za politykę mieszkaniową, po prostu nie mamy ludzi, którzy robiliby to sprawnie i dobrze. Spójrzmy na klęskę Mieszkania Plus. PiS nie udało się zbudować tylu mieszkań, ile trzeba. Mamy proste rozwiązania. Po pierwsze, chcemy wprowadzenia pewnego centralnego dewelopera, który będzie zajmował się budową takich mieszkań. To może być również w pewnym partnerstwie publiczno-prywatnym, tak jak robią to niektóre gminy w Polsce. Należy wzmocnić mechanizm przekazywania przez podmioty państwowe terenów pod zabudowę mieszkaniową. To był minus Mieszkania Plus, nie mieli gdzie budować, bo poszczególne agencje twierdziły, że nie mają takich terenów bądź nie chcą ich oddać. Po trzecie, należy egzekwować, ale to przez jednak wsparcie finansowe gminy, w budowie mieszkań. Gminy doskonale znają swoje potrzeby, wiedzą, gdzie takie mieszkanie powinny powstawać i powinny mieć szereg mechanizmów, z których będą mogły korzystać. Część takich mechanizmów PiS już wprowadza, ale bez dodatkowych środków to po prostu nie wyjdzie.