Zaczynamy wiosną od zakupu pierwszych karp dalii kupujemy wiosną – w marcu i kwietniu jest w czym wybierać, choć myślę, że warto przygotować się na niespodzianki, bo nierzadko dochodzi do zamieszania odmianowego i mamy kwiaty zupełnie odmienne od tych, które zamawialiśmy.
Do gruntu można je wsadzać dopiero wtedy, kiedy minie niebezpieczeństwo przymrozków, czyli teoretycznie po 15 maja, ale wiemy, że wiosną temperatury bywają różne i nawet pod koniec maja noce bywają jeszcze zimne, co nieco wstrzymuje wzrost dalii.
Dalie można więc przyspieszać, sadząc je na początku kwietnia do doniczek. Na dno wysypujemy kilka centymetrów ziemi, układamy karpę pączkami do góry i zasypujemy lekką ziemią. Podlewamy i ustawiamy w ciepłym miejscu, może to być tunel foliowy, parapet okienny w domy lub inne miejsce, gdzie na pewno nie dotknie ich przymrozek. Nie podlewamy zbyt często, do czasu aż wybiją młode zielone pędy, chyba, że ziemia w doniczce jest naprawdę przesuszona. Pędy warto skrócić, gdy będą miały jakieś 20 cm, co wydaje się zabiegiem opóźniającym kwitnienie, ale dzięki temu, zamiast pojedynczego grubego pędu będziemy mieć ich więcej i oczywiście więcej kwiatów. Staram się by z jednej karpy mieć maksymalnie pięć pędów. To co ucięliśmy można próbować ukorzeniać i w ten sposób rozmnożyć cenne odmiany.

Dalia lubi stanowiska słoneczne, dobrze zdrenowane, z bardzo żyzną ziemią. Zdarzało mi się sadzić dalie na niemal wiadrze przekompostowanego obornika lub czystym kompoście i kwitły jak szalone! Do dołka dobrze jest dorzucić wiórów rogowych (mączki kostnej). Jeżeli sadzimy karpy bezpośrednio do ziemi, to pamiętajmy, by zrobić kiedy minie niebezpieczeństwo przymrozków, bo nawet najlżejszy przymrozek pokona młode zielone pędy.
Od razu przy sadzeniu dalii możemy pomyśleć o wykonaniu stelaża dla roślin (z tyczek bambusowych czy inne i sznurka), a dzięki temu rośliny będą podtrzymywane i nie będą się pokładać.

Dalie od lipca aż do końca października można ścinać. Dalie w bukiecie świetnie wyglądają z cyniami, różami i trawami, a wytrzymują około 5 dni.

Dalie wykopujemy po przymrozkach, gdy ich łodygi zbrązowieją, podobnie jak kanny. Nie musimy zrobić tego od razu, ale chodzi o to, aby nie zostawiać karpy w ziemi, gdy gleba zamarza i rozmarza. Karpy wykopuje i tylko lekko otrzepuje z ziemi. Sprawdzamy, czy nie ma ślimaków i układamy dalie w skrzynkach wyłożonych włókniną, na których dno wysypuję trochę torfu zmieszanego z wermikulitem lub perlitem. Układam dalie i zasypujemy tą samą mieszanką.