Kolonializm w nowym wydaniu
Cyfrowy kolonializm nie polega na przejmowaniu ziemi, ale na podporządkowywaniu ludzi
- tłumaczyła Czubkowska. Jej zdaniem zarówno Polacy, jak i Amerykanie stali się ofiarami nowej formy kolonizacji – przez korporacje cyfrowe.
To nie tylko nasze dane, ale także czas, uwaga, energia i pieniądze stają się surowcem, który Big Techy potrafią przekształcić w miliardowe zyski. –
Przestajemy być jednostką, stajemy się elementem cyfrowej biomasy, która napędza cudze biznesy
- dodała, przywołując określenie Katarzyny Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.
Politycy budzą się z letargu
Jeszcze kilka lat temu – jak wspominała – świadomość polityków na temat wpływu technologii była znikoma.
Zderzałam się ze ścianą niewiedzy i powtarzaniem klisz podsuwanych przez lobbystów. Teraz jest lepiej, ale wciąż za mało
- oceniła.
Według Czubkowskiej, prawdziwe wyzwanie to nie tylko podatki cyfrowe, ale szersza walka o suwerenność cyfrową, innowacyjność i ochronę konsumentów.
Podatek cyfrowy – kość niezgody
Jednym z narzędzi walki o niezależność od gigantów technologicznych jest podatek cyfrowy. Jego wprowadzenie budziło jednak ogromne kontrowersje.
Czubkowska przypomniała, że były prezydent USA Donald Trump groził krajom, które zdecydują się na takie rozwiązanie, dodatkowymi cłami i ograniczeniami wjazdu dla urzędników. Mimo to wiele państw europejskich zdecydowało się na ten krok – m.in. Włochy, Austria czy Wielka Brytania.
Polska również planowała wprowadzenie podatku w 2019 roku, a dochody miały finansować programy społeczne rządu. Ostatecznie jednak rząd Mateusza Morawieckiego wycofał się z pomysłu – a decyzję ogłosił… wiceprezydent USA Mike Pence podczas wizyty w Warszawie.
To symboliczne, że urzędnik obcego państwa informował Polaków, iż ich rząd nie będzie realizował własnej reformy fiskalnej
- podkreślała dziennikarka.
Europa w cieniu potęg
Przychody siedmiu największych Big Techów w 2024 roku wyniosły 1,8 biliona dolarów, podczas gdy cała europejska branża technologiczna – zaledwie 133 miliardy. Europa, zdaniem gościa Radia Kraków, przespała szanse: upadła Nokia, słabnie przemysł motoryzacyjny, zniknął potencjał półprzewodników czy grafenu.
Oddaliśmy pole Amerykanom i Chińczykom. Naszym jedynym naprawdę dużym zasobem pozostają ludzie – zasobni, wykształceni, wymagający konsumenci. To ogromna siła
- podkreśliła.
Jak uniknąć losu cyfrowej kolonii?
Czubkowska wskazuje trzy drogi:
-
Świadomość – im szybciej obywatele i politycy zrozumieją mechanizmy cyfrowej kolonizacji, tym większa szansa na reakcję.
-
Budowanie konkurencji – nie chodzi o kopię Facebooka, ale o własne, innowacyjne rozwiązania.
-
Odwaga polityczna – potrzebne są decyzje fiskalne i regulacyjne, jak podatek cyfrowy, z którego Polska wycofała się pod presją USA.
Przykładem może być Dania, gdzie gigant farmaceutyczny Novo Nordisk nie tylko zarabia miliardy na innowacyjnych lekach, ale inwestuje w superkomputery do rozwoju sztucznej inteligencji dostępnej dla naukowców i biznesu.
Szansa dla Polski?
Choć nasz kraj ma trudne położenie - jako państwo frontowe - może to być również impuls do rozwoju.
Tak jak internet powstał dzięki badaniom wojskowym, tak i dziś inwestując w technologie obronne, możemy stworzyć rozwiązania, które później znajdą cywilne zastosowania
- mówiła dziennikarka.