Zdaniem Elżbiety Lisowskiej obecne działania USA i Izraela nie zjednają poparcia społeczeństwa irańskiego – wręcz przeciwnie, wzmacniają poczucie narodowej dumy i niechęć do Zachodu.
Iranistka wskazała, że Irańczycy są bardzo krytyczni wobec własnej władzy, ale z powodu braku realnej opozycji i brutalnych represji nie mają możliwości na skuteczny bunt.
Nawet, gdyby chcieli obalić w tym momencie swój reżim za pomocą Ameryki, a już na pewno nie Izraela, to się po prostu nie uda – mówi Lisowska.
Kiedyś rozmawiałam z kobietą w czadorze. Zwróciła uwagę, że mówię po persku i mnie zagaiła. W końcu rozmowa zeszła na sytuację w Iranie. Mówiła mi tak: za szacha w tym więzieniu siedziało pięć tysięcy ludzi, teraz siedzi pięćdziesiąt tysięcy”. Oni doskonale wiedzą, z jakim reżimem mają do czynienia i są wobec niego bardzo krytyczni. Ale kiedy spadają na nich bomby, a cały świat pokazuje na nich palcem jako tych złych – trudno się dziwić, że się bronią
– tłumaczy dr Elżbieta Lisowska.
Lisowska sceptycznie oceniła szanse na wspierany z zewnątrz bunt społeczny. Jej zdaniem Zachód – a zwłaszcza USA – nie wykorzystuje swoich atutów, by zbudować realne porozumienie z irańskim społeczeństwem. Zamiast tego wybiera strategię siłową, która tylko pogłębia izolację.
Posłuchaj całej rozmowy: