Superkonwergencja: genetyka, biotechnologia i AI w jednym nurcie
Manipulacja genami – mówi prof. Ryszard Tadeusiewicz w kontekście książki Jamie’ego Metzla „Superkonwergencja”, czyli splotu genetyki, biotechnologii i sztucznej inteligencji – może przynieść realne korzyści, zwłaszcza gdy chodzi o ochronę przed dziedzicznymi chorobami. Zaznaczył jednak, że pomysł „formatowania” człowieka budzi jego niepokój.
„Swobodne manipulowanie, a właściwie swobodne formatowanie człowieka to nie jest perspektywa, którą ja bym był zachwycony” – podkreślał.
Wskazywał, że Metzl opisuje zarówno plusy, jak i minusy takich praktyk, dlatego – jak mówił – warto książkę przeczytać i poważnie się nad nią zastanowić.
Profesor wyjaśniał, że w przypadku chorób dobrze zdefiniowanych genetycznie ingerencja w genom może być uzasadniona. Jednocześnie ostrzegał, że ryzyko polega na tym, iż od leczenia może się przejść do „projektowania” dzieci – zwłaszcza w bogatych rodzinach i dobrze wyposażonych klinikach. Zwracał uwagę, że taka ingerencja jest możliwa, ale niepewna, bo nie znamy wszystkich efektów ubocznych.
Sztuczna inteligencja wspiera lekarzy i daje szansę na wcześniejszą diagnostykę
Znaczenia nabiera też rola AI w medycynie. Prof. Tadeusiewicz przytoczył przykład z książki Metzla, gdzie sztuczna inteligencja ma pomagać w diagnostyce m.in. poprzez analizę głosu pacjenta i wykrywanie wczesnych stadiów chorób neurodegeneracyjnych, takich jak Parkinson. Podkreślał, że możliwość wcześniejszego rozpoznania zagrożeń zdrowotnych to ogromna szansa, bo pozwala rozpocząć działania zapobiegawcze z wyprzedzeniem.
Jednocześnie zaznaczał, że przy części schorzeń, zwłaszcza neurodegeneracyjnych, możliwości kliniczne są nadal ograniczone. AI może więc wskazać ryzyko wystąpienia choroby, ale nie zawsze oznacza to, że medycyna zdoła jej skutecznie zapobiec. Mimo tych ograniczeń profesor oceniał, że AI jako narzędzie wspierające lekarza – a nie go zastępujące – może przyspieszyć postęp w leczeniu chorób postępujących powoli, gdzie wczesna diagnostyka i terapia mogą ograniczać skutki.
AI w medycynie: cztery obszary zastosowań i pytanie o koszty
Nasz gość wskazał cztery główne obszary, w których AI może wspierać medycynę. Pierwszy to pozyskiwanie danych o pacjencie, szczególnie obrazowych – AI działa tu jak „lupa”, pomagając lepiej je interpretować. Drugi dotyczy wspomagania diagnostyki: sztuczna inteligencja może zbierać przesłanki i sugerować kierunek rozpoznania, ale – jak podkreślał profesor – odpowiedzialność za decyzję musi pozostać po stronie lekarza.
Trzeci obszar to terapia, w której coraz większą rolę odgrywają urządzenia techniczne i systemy monitorujące stan pacjenta. AI może natychmiast reagować na zagrożenia (np. w intensywnej terapii), a także wspierać pracę na sali operacyjnej – zarówno chirurgów obsługujących roboty medyczne, jak i anestezjologów dbających o właściwy poziom znieczulenia. Czwartą sferą jest prognostyka, czyli przewidywanie przebiegu choroby i sensowności terapii dla konkretnego pacjenta. Profesor podkreślał, że metody predykcyjne, znane wcześniej z ekonomii, dziś intensywnie rozwijają się w medycynie i pozwalają personalizować leczenie.
Co z kosztami? Prof. Tadeusiewicz zwrócił uwagę, że rozwój technologii zawsze wiąże się z barierą finansową, co może pogłębiać nierówności społeczne. Jak mówił:
„nauka otwiera pewne bramy, ale przejście przez te bramy jest płatne”.
Podkreślał jednak, że wiele procesów już się dzieje, a kolejne świadczą o tym, że sztuczna inteligencja na dobre weszła do medycyny i silnie wpływa na jej rozwój.