Zaprasza nas Pani do Bieszczad, krainy o historycznej wielokulturowości. Kto oprócz Bojków, rdzennych bieszczadzkich górali tam mieszkał?
Jakie były obrzędy wielkopostne, które znasz z opowieści rodziców, a przede wszystkim Babci, którą często wspominasz?
" Pisanki przez Bojków były nazywane na rozmaite sposoby: śliwy, śliwki, gałki, hawki, riźbienki. Ozdabiane były różnymi motywami o znaczeniu symbolicznym – pojawiały się na nich zatem motywy religijne, zwierzęce, roślinne, rozety, czy gwiazdy. Przypisywano im wielką moc dlatego służyły one do różnych celów: dziewczęta obdarowywały nimi chłopców, kobiety dawały je innym kobietom, podkładano je pod próg chaty, tak aby ciężarna kobieta miała lekki poród, zakopywano w pomieszczeniach gospodarczych pod ziemią dla urodzaju. Dla odstraszenia złych duchów pisankę należało również zjeść wraz ze skorupką." Czy ten zwyczaj zjadania jajka ze skorupką zachował się także w domu Agaty Rymarowicz?