Jak przyznaje prof. Maciej Potz z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego, autor poświęconej między innymi mormonom książki „Teokracje amerykańskie” w pierwszych kilkudziesięciu latach funkcjonowania poligamia rzeczywiście odgrywała ważną rolę w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
Prof. Potz: „Założyciel Kościoła Joseph Smith obwieścił, że miał objawienie, w którym Bóg nakazał mu poślubienie wielu kobiet. W ten sposób Smith zracjonalizował to, że sam był poligamistą, ale miało to duże konsekwencje dla całej wspólnoty. Także teologiczne”.
Bo mormoni wierzą, że z rodziną – żoną (w przeszłości z żonami) i dziećmi można związać się nie tylko na czas życia doczesnego, ale też na wieczność. Służą do tego specjalne rytuały świątynne. Co więcej, od wielkości rodziny pośrednio zależy też status człowieka w Królestwie niebieskim.
Prof. Potz: „duża rodzina, w tym właśnie wiele żon, oznaczała również duże »królestwo«, które można później mieć na wieczność, a im większe to »królestwo«, tym wyższy status, również eschatologiczny, w życiu wiecznym”.
Większa liczba żon była też jednoznaczna z większą liczbą potomstwa, a mormoni wierzą w preegzystencję dusz, którym winni jesteśmy umożliwić przyjście na świat.
Do dziś funkcjonują w USA grupki odwołujące się do poligamistycznego objawienia Josepha Smitha, Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich pod presją władz USA zerwał jednak oficjalnie z wielożeństwem już pod koniec XIX wieku. Dzięki temu mógł się rozwijać, bogacić i zyskiwać polityczne wpływy przede wszystkim w Utah, do którego mormoni wyemigrowali w połowie XIX wieku. Stolica tego stanu jest niemal całkowicie politycznie i gospodarczo zdominowana przez mormonów.
Prof. Potz: „niemal całe centrum Salt Lake City jest w rękach mormonów. Wszystkie budynki, instytucje, banki itd. Mówi się też o tym, że spora część majątku Kościoła została zainwestowana w Las Vegas. Z całą pewnością jest to bogata społeczność, której finanse nie są do końca transparentne”.
Mormoni są bogaci, bo przy konserwatyzmie i restrykcyjnych zasadach funkcjonowania wspólnoty (zakaz stosowania używek) nie odrzucają nowoczesności, jak choćby pokrewni im amisze. Nie ma też w ideologii Kościoła z siedzibą w Salt Lake City nic, co zabraniałoby mnożyć majątek. Od początku pieniądze były więc ważnym elementem budowania nowego wyznania.
Tym bardziej że założyciel Kościoła był człowiekiem ubogim i słabo wykształconym. Joseph Smith pochodził z wielodzietnej, bardzo nisko sytuowanej rodziny. Założony w 1830 roku Kościół pozwolił mu nie tylko zgromadzić wokół siebie grono uczniów, pozwolił mu też radykalnie podnieść swój status społeczny. Na tyle wysoko, by móc kandydować na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Smith nie doczekał wyborów. Został zlinczowany w areszcie, do którego trafił w 1844 roku za wywołanie zamieszek, podburzanie ludności i zdradę stanu. Po jego śmierci mormoni wyruszyli na zachód. Pod wodzą Brighama Younga trafili na terytorium Utah, gdzie założyli Salt Lake City i przez kilkadziesiąt lat tworzyli niemal niezależne od Waszyngtonu quasi-państwo.
A jeśli chodzi o wielobóstwo – twierdzenie o tym, że mormoni są politeistami, jest równie prawdziwe, jak twierdzenie, że wielu spośród pierwszych chrześcijan wierzyło w kilku Bogów.
Prof. Potz: „mormoni nie pojmują Trójcy Świętej tak, jak katolicy. Nie jest to jeden Bóg w trzech postaciach, które są identyczne co do natury. Są to trzy odrębne postacie, ojciec i syn są fizycznie odrębni. Jezus jest naturalnym synem ojca. Mało tego, boskość jest też potencjalnie dostępna ludziom. Bóg był kiedyś człowiekiem, stał się Bogiem poprzez pewien proces doskonalenia, który jest co do zasady dostępny również ludziom”.
Choć statusu boskości oficjalnie nie uzyskał nawet zmarły męczeńską śmiercią założyciel Kościoła Joseph Smith, mormoni wierzą, że jest to możliwe. Dużo łatwiej zasłużyć sobie na wieczny pobyt w królestwie niebieskim, najwspanialszą spośród trzech krain, do której trafiają dusze po śmierci.
Wystarczy wieść dobre życie, przestrzegać zasad objawionych przez Boga Smithowi i kolejnym prorokom przewodniczącym Kościołowi i uwierzyć w przesłanie zawarte w Biblii i Księdze Mormona – przesłanie o grupie Żydów, która wyemigrowała z Palestyny do Ameryki kilkaset lat przed nadejściem Chrystusa i o tym, że on sam po zmartwychwstaniu właśnie w Ameryce ukazał się z przesłaniem odnowienia Kościoła. Jak wierzą mormoni – jedynego prawdziwego Kościoła chrześcijańskiego.