Podobno politycy Prawa i Sprawiedliwości pytają się wzajemnie, kto już dostał zaproszenie do pracy w kancelarii prezydenta Nawrockiego. Przyjęłaby pani taką propozycję, gdyby się pojawiła? Byłoby to dla pani nowe wyzwanie?
Przede wszystkim to będą decyzje, które podejmie pan Karol Nawrocki, obecnie prezydent elekt. To on musi dobrać sobie zespół – ludzi, do których będzie miał zaufanie, którzy będą go wspierać i posiadają doświadczenie. To będą jego decyzje. Oczywiście współpraca z prezydentem Rzeczypospolitej to ogromny zaszczyt, ale – jak powiedziałam – to przede wszystkim decyzje pana prezydenta Karola Nawrockiego. Myślę, że kancelaria będzie zbudowana w oparciu o różne środowiska, bo pan Nawrocki startował jako kandydat obywatelski.
Prawo i Sprawiedliwość wspierało Karola Nawrockiego – był naszym kandydatem. Intensywnie pracowaliśmy w kampanii, by wygrał. Ale te wszystkie decyzje teraz należą już do niego. Wierzę, że – podobnie jak pokazał w kampanii wyborczej – ma ogromną determinację i skuteczność. I te kolejne decyzje, które są przed nim, będzie również podejmował w sposób odpowiedzialny.
Czyli nie mówi pani „nie”, pani poseł. Każdy, rozumiem, powinien być przygotowany na taką propozycję?
Obecnie jestem w Parlamencie Europejskim. To moja praca i zapewne nadal będę tam pracować. Ale gdybym miała doradzać panu prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, powiedziałabym, by kierował się tym, co będzie najlepsze dla sprawnego funkcjonowania kancelarii. Kancelaria powinna być otwarta na różne środowiska, bo Polska potrzebuje dziś jedności i dialogu, a nie niepotrzebnych sporów.
To teraz właśnie o tym otwarciu. Nie powiedziała pani tego wprost, ale ma i miała pani doskonałe relacje z prezydentem Dudą, któremu prowadziła pani zwycięską kampanię. Zna więc pani tryby funkcjonowania kancelarii prezydenta. Czy zatem – jeśli Grzegorz Braun zostanie skazany za napaść na lekarkę – prezydent Nawrocki powinien skorzystać z prawa łaski?
To są decyzje, które każdorazowo podejmuje prezydent. Zanim zapadnie decyzja o ułaskawieniu, trwa proces weryfikacji i przygotowania. Mówię to na podstawie mojej wiedzy o funkcjonowaniu kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Oczywiście nie znam szczegółów, bo nie byłam pracownikiem kancelarii, ale wiadomo, że tego typu decyzje podejmuje się po dogłębnej analizie.
Na końcu to indywidualna decyzja prezydenta – oparta na merytorycznych materiałach i jego własnym sumieniu. Proszę dobrze mnie zrozumieć – nie odnoszę się teraz bezpośrednio do przypadku posła Brauna, bo to są obecnie jedynie medialne dywagacje. W każdej sprawie ułaskawienia decyzja należy wyłącznie do prezydenta.
Ale wcześniej głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie uchylenia immunitetu Grzegorzowi Braunowi. Pani będzie za, czy przeciw? Chodzi konkretnie o sprawę napaści na lekarkę.
Żeby podjąć decyzję o uchyleniu immunitetu, posłowie muszą zapoznać się z faktami. Postępowaniem zajmują się odpowiednie komisje, które przygotowują materiały. Ja tej sprawy jeszcze dobrze nie znam – tylko z przekazów medialnych, których było rzeczywiście dużo. Ale do podjęcia decyzji potrzebna jest wiedza o faktach. Poseł Braun również będzie miał okazję przedstawić swoje argumenty. Potem zostanie wypracowana decyzja.
To zamykając ten wątek – czy Grzegorz Braun powinien odpowiedzieć za napaść na lekarkę?
Nie pochwalam aktów agresji. Nie znam szczegółów tej sprawy – jak powiedziałam, znam ją jedynie z mediów. W naszym życiu publicznym i politycznym jest zbyt wiele agresji. Jaki był dokładny przebieg tego zdarzenia – trudno mi powiedzieć. To, co wiemy, to na razie tylko medialne relacje.
Przejdźmy do kwestii zbrojeń. 4% PKB na zbrojenia w konstytucji – ten projekt nazywany jest politycznym testamentem prezydenta Dudy. Projektu nie popiera Konfederacja. Pojawiają się głosy, że taki sztywny zapis można obejść. Co w tym projekcie zapewnia realne wydatki na zbrojenia?
Myślę, że pan prezydent bardzo jasno zapisał wszystkie założenia w projekcie. Wielokrotnie podkreślał konieczność zwiększania nakładów na obronność i rozwój polskiej armii. Przypomnę, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął ten proces – choćby podczas szczytu NATO w Polsce, kiedy byłam premierem. Później wojna na Ukrainie pokazała słabość wielu państw Unii i NATO, które nie wywiązywały się z obowiązków.
Polska pokazała przykład – jesteśmy w awangardzie. Daliśmy impuls innym. Potrzebny jest zapis konstytucyjny. Cieszę się, że wiele ugrupowań dostrzega tę konieczność. Politycy Konfederacji i inni przeciwnicy szukają różnych argumentów, by uzasadnić sprzeciw, ale od tego jest debata sejmowa – żeby dyskutować, przekonywać, wyjaśniać. Potrzebna jest odpowiednia większość. Mam nadzieję, że uda się przekonać również sceptyków.
Jeśli projekt upadnie, będzie pani oczekiwać, że Karol Nawrocki – już jako prezydent – go podejmie?
Karol Nawrocki wielokrotnie podkreślał w kampanii, że będzie wspierał programy wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy – np. społeczne czy inwestycyjne, takie jak budowa CPK, która została zarzucona przez obecny rząd. Chce kontynuować linię prezydenta Andrzeja Dudy, który przez 10 lat wspierał takie projekty i nawiązywał do prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. To dobrze, że ta kontynuacja następuje.
Wierzę, że Karol Nawrocki będzie kontynuował tę linię polityki. To, że prezydent Duda wsparł go w kampanii, że panowie się spotykają i rozmawiają o wyzwaniach, pokazuje, że jest wola kontynuacji.
Jaka powinna być pierwsza inicjatywa ustawodawcza nowego prezydenta?
Karol Nawrocki zapowiedział, że chce przygotować projekt dotyczący CPK – by wrócić do tej idei, tak jak przygotował to rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnę, że pierwszą inicjatywą prezydenta Dudy było obniżenie wieku emerytalnego – i się z tego wywiązał. Projekt przygotowała kancelaria, Sejm go przyjął, mój rząd wprowadził. Myślę, że teraz będzie podobnie.
Czyli CPK w wersji zaproponowanej przez PiS?
Taka jest zapowiedź pana prezydenta elekta Karola Nawrockiego. I jestem przekonana, że się z niej wywiąże.