Pozwoli pan, że zacytuję wpis pana kolegi, posła Konrada Berkowicza w mediach społecznościowych po nalocie rosyjskich dronów na Polskę: „Pytanie proste ale zasadnicze: dlaczego strona ukraińska nie zestrzeliła tych dronów, gdy jeszcze znajdowały się w ich przestrzeni powietrznej?”. Mam pytanie proste: czy Konfederacja to jest partia rosyjskiego wpływu? Bo nie wiem, jak to inaczej rozumieć.
- Absolutnie Konfederacja nie jest partią rosyjskiego wpływu. Wielokrotnie mówiliśmy, że w tym konflikcie, gdzie Rosja jest agresorem na Ukrainę, kibicujemy Ukrainie, żeby nie przegrała wojny. Dla nas Ukraina, która jest niezależna, która jest niepodzielona, to po prostu bezpieczeństwo. I zdajemy sobie z tego świetnie sprawę.
"Histeria nie jest nakręcana"
To skąd w takim razie takie wypowiedzi, jak ta posła Berkowicza? Czy wypowiedź Ewy Zajączkowskiej-Hernik w Parlamencie Europejskim podczas czwartkowej debaty zwołanej po wtargnięciu dronów rosyjskich do Polski? „Nakręcacie prowojenną histerię w Polsce, chcecie wciągnąć Polskę do wojny w Ukrainie. To nie jest nasza wojna” - powiedziała pani Zajączkowska-Hernik.
- Nie widzę nic kontrowersyjnego w wypowiedzi Ewy Zajączkowskiej-Hernik.
Czyli jak wleciało 21, czy 19, rosyjskich dronów do Polski i my je zestrzeliliśmy i krzyczymy na cały świat, że Rosjanie na nas wysłali drony, to wtedy nakręcamy histerię?
- Nie, nie. Histeria nie jest nakręcana, bo to nam się zarzuca.
Ale o co chodzi z tym wciąganiem nas do wojny?
- Od początku tego konfliktu mówiliśmy, żeby nie dać się wciągnąć do wojny. I to, że europosłowie zadają jakiekolwiek pytania, że mają wątpliwości, to jest chyba coś normalnego. Bo gdzieś może są wątpliwości. Więc dlatego zadają normalne pytania.
Na przykład takie, dlaczego Ukraińcy nie zestrzelili dronów? Przyzna pan, że to absurdalne było.
- Nie czytałem wypowiedzi Konrada Berkowicza, więc nie wiem, co może być wyrwane z kontekstu. Nie wiem, o co tam dokładnie chodzi.
"Nie chcemy być w tej wojnie"
Janusz Korwin-Mikke pisze, że to nie Putin, tylko prowokacja Tuska i Sikorskiego, a Grzegorz Braun, że to operacja propagandowo-agitacyjna w duchu wojennym itd. Całe państwa środowisko jest, nie wiem, jak to powiedzieć, na pewno ukraińsko-sceptyczne, a być może prorosyjskie.
- Nie jesteśmy prorosyjscy. Raz jeszcze podkreślam - o czym wielu zdaje się zapominać - Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun nie są członkami Konfederacji. I również takie kontrowersyjne wypowiedzi, między innymi, sprawiły, że już nie są w Konfederacji. Nie jesteśmy absolutnie partią prorosyjską, ani antyukraińską. Jesteśmy partią propolską, dbającą przede wszystkim o polską rację stanu i polski interes narodowy. I to nam leży na sercu, nie chcemy być w tej wojnie.
Ale z czego wynikają tak kontrowersyjne wypowiedzi? Wypowiedź Sławomira Mentzena sprzed miesiąca, że jeśli Ukrainiec (cytuję z pamięci, mogę się pomylić), chce Starlinka, to niech sobie Ukrainiec zapłaci.
- Co w tym pan widzi kontrowersyjnego?
To, że Ukraina jest krajem zaatakowanym przez kilkakrotnie większy kraj i broni także nas. Więc jest w naszym interesie, żeby im za tego Starlinka zapłacić.
- Panie redaktorze, ale czy będziemy płacić za każdą rzecz, bo Ukraińcy się bronią?
Jaką każdą rzecz?
- Prosty rachunek: co robi teraz Donald Trump? Prowadzi politykę interesów, politykę wymiany. Czyli dam wam coś, ale wy mi dajcie coś w zamian. Co my dostaliśmy od Ukraińców przez ten czas?
Powoływanie się na Donalda Trumpa jest absurdalne, ponieważ prowadzi on politykę skrajnie nieskuteczną, zachęca Putina do dalszej eskalacji i nie robi niczego, żeby ta wojna się zakończyła, wręcz przeciwnie. A propos Putina i może trochę też Trumpa: od wczoraj w Polsce jest chiński minister spraw zagranicznych. Myśli pan, że to dobrze, że zapraszamy największego sponsora i sojusznika naszego największego wroga?
- Mówi pan o Chińczykach?
Tak.
- Ale też zapraszamy jednego z największych naszych partnerów handlowych. Przecież nasza gospodarka w znacznej części opiera się na produktach chińskich. Import z Chin to jest bardzo duża gałąź naszej gospodarki, więc nie widzę powodu, żeby z nimi nie rozmawiać.
"Konfederacja jest tylko jedna"
Powoływał się pan na Stany. Keith Kellogg, specjalny wysłannik USA, także do Ukrainy, powiedział kilka dni temu, że gdyby Chiny wstrzymały pomoc dla Rosji, wojna skończyłaby się już jutro.
- A wiemy jakiego rzędu to jest pomoc? Bo ja nie mam takiej informacji, żeby…
To jest pomoc, jak mówi Keith Kellogg, która zapewnia Rosji możliwość prowadzenia wojny, bo gdyby nie, to skończyłaby się w jeden dzień.
- Nie wiem, czy to są prawdziwe informacje. Wydaje mi się, że Rosja ma na tyle swoich zasobów, że prowadzi tę wojnę za własne pieniądze.
Wróćmy na krajowe podwórko. Janusz Korwin-Mikke zarejestrował właśnie nową partię, która - nie ma zaskoczenia - nazywa się Konfederacja. Psikus państwu zrobił. Pytanie, czy wyborcom się nie pomyli?
- Konfederacja jest tylko jedna i to jest Konfederacja Wolność i Niepodległość, gdzie liderami są Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.
Jak jedna? Jest Konfederacja Korwin-Mikkego i jeszcze Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
- Nie powinno dochodzić do takich sytuacji. Nie mamy absolutnie żadnego wpływu na to, że PKW rejestruje takie partie. Co możemy z tym zrobić? Protestować za bardzo się nie da. Próbujemy używać wszelkich instrumentów prawnych, żeby wyborcy mieli jakąś jasność, która Konfederacja jest właściwa, natomiast mam nadzieję, że przy wyborach będzie to bardzo czytelne.
Nie pomyli się wyborcom?
- Zobaczymy. W nazwie może być „Konfederacja”, ale przecież jest jeszcze losowanie numeru listy i zobaczymy, jak wyborcy na to zareagują. Podkreślam: Konfederacja Wolność i Niepodległość to jest ta właściwa.
A jak państwa stosunki z PiS? Być może państwa przyszłym koalicjantem.
- Relacje są dosyć burzliwe, bym powiedział. Dziwimy się, że Jarosław Kaczyński w tym momencie wydał rozkaz zmasowanego ataku na Konfederację. Chyba świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie da się po kolejnych wyborach stworzyć rządu bez Konfederacji. Chce jak najbardziej spłaszczyć wynik Konfederacji, zgnieść nas. To ja chcę go zasmucić: nie uda mu się. Nie uda mu się również podział Konfederacji. Konfederacja to dziś dwie siły. To jest Ruch Narodowy, to jest Nowa Nadzieja. Nie ma możliwości rozbicia Konfederacji.
"Jarosław Kaczyński zaczadzony oparami absurdu"
To się okaże oczywiście, ale pozwoli pan, że jeszcze wrócę do tego, co mówił też Sławomir Mentzen. Prawdą jest, że Jarosław Kaczyński nie hamuje się zbytnio, ale umówmy się: Sławomir Mentzen nazwał Kaczyńskiego gangsterem politycznym, który niszczy swoich koalicjantów. Mówił o losach byłych koalicjantów Jarosława Kaczyńskiego. A kilka dni temu, przepraszam za wyrażenie, ale dosłownie cytuję, Sławomir Mentzen pisał o pisowskich przygłupach.
- Mamy zmasowany atak wszystkich pisowców, którzy działają na rozkaz Jarosława Kaczyńskiego. Szczególnie ta starsza generacja polityków Prawa i Sprawiedliwości zdaje się ślepo podążać za Jarosławem Kaczyńskim, za wydanym rozkazem, nie bacząc na konsekwencje, nie bacząc na to, że być może będą musieli się dogadywać, że być może będą musieli wyciągnąć dłoń, bo to nie my potrzebujemy Prawa i Sprawiedliwości. To Prawo i Sprawiedliwość potrzebuje nas i to jest skrajnie głupia i nieodpowiedzialna polityka Prawa i Sprawiedliwości i samego Jarosława Kaczyńskiego, który zdaje się być już totalnie zaczadzony oparami absurdu i owładnięty żądzą władzy w 2027 roku. Przy tym wmawia swoim ludziom, że są w stanie osiągnąć samodzielną większość w przyszłym rządzie, co jest absolutnie niemożliwe.
Jarosław Kaczyński zarzuca Sławomirowi Mentzenowi darwinizm społeczny i wiele innych rzeczy też, ale - panu Bosakowi nie zarzuca niczego. Może jednak to, co pan mówił, nie do końca się sprawdzi, może jednak uda się was rozbić.
- Tak, to próba wbijania klina pomiędzy Nową Nadzieję i Ruch Narodowy, ale to się nie uda. Konfederacja jest bardzo silnym bytem, który zamierza wystartować w 2027 roku razem i podejmować wspólnie decyzję, co dalej.
"Nie popieramy przedłużania socjalu dla Ukraińców"
Chciałbym zapytać pana o nowelizację ustawy o pomocy cudzoziemcom, którą zawetował kilka tygodni temu Karol Nawrocki. Ledwo, bo ledwo, ale przeszła w piątek w Sejmie. Zakłada między innymi, że żeby obcokrajowiec dotrzymywał 800+, musi być aktywny zawodowo. W tej ustawie kluczowe jest przedłużenie prawa pobytu dla uchodźców z Ukrainy do marca przyszłego roku. Bo jak nie, to od października będzie jakiś armagedon w Polsce. Dobra ustawa, zła ustawa, czy nie ma pan zdania w tej sprawie?
- Konfederacja nie popiera przedłużania socjalu dla Ukraińców. Nie mówię tutaj o socjalu dla niepracujących. Absolutnie nie jesteśmy za tym, żeby wypłacać jakikolwiek socjal obywatelom obcego państwa. Dosyć Polacy mają już problemów, mamy zapchane szpitale.
Nawet jeśli obywatele tego obcego państwa generują prawie 3% PKB?
- Nawet. Jesteśmy przeciwni wypłacaniu socjalu obywatelom jakiegokolwiek innego państwa.
A wie pan, że jeśli oni wyjechaliby nagle, to będzie katastrofa? Albo wielki zalew imigrantów.
- Żyliśmy bez Ukraińców i myślę, że byśmy przeżyli.
Po pierwsze, już od wielu, wielu lat nie żyjemy bez Ukraińców. A teraz na pewno byśmy łatwo nie przeżyli, moim zdaniem.