Zapis rozmowy Jacka Bańki z małopolską kurator oświaty, Barbarą Nowak.
Pani, czy były wicewojewoda Zbigniew Starzec? Kto jest bliżej wejścia do zarządu Małopolski za Tomasza Urynowicza?
- Ja pierwszy raz słyszę taką propozycję. Nic o tym nie wiem. Jestem zaskoczona tym pytaniem.
Spekulacji od wczoraj nie brakuje.
- Pytanie, kto te spekulacje robi. Jedyne źródło to gazeta, która mnie we wszystko ubiega. Cieszę się, że jestem kuratorem oświaty
Są takie rozmowy?
- Nie. Absolutnie. Pierwsze słyszę. Zastanawiam się, czy mnie pan nie wpuszcza w kanał.
Nie wpuszczam. Odwołuję się do doniesień. Pani i były wicewojewoda Zbigniew Starzec. Jakiś czas temu zarząd Małopolski uzupełniła osoba związana z byłą premier Beatą Szydło, Iwona Gibas. Teraz, tak wynika ze spekulacji, że będzie to osoba związana z wicemarszałkiem Sejmu, Ryszardem Terleckim, czyli pani.
- Nic o tym nie wiem. Mówię szczerze.
Pani nazwisko pojawia się też w kontekście giełdy kandydatów na prezydenta Krakowa. Rozważa pani taką decyzję?
- Nie. Absolutnie dementuję. Nigdy o tym nie myślałam. Nikt mi tego nie proponował. To jakaś plotka.
Czyli ani zarząd województwa, ani start w wyborach prezydenckich w Krakowie?
- Cieszę się, że mogę być małopolskim kuratorem. To moje miejsce na świecie. Wiem, że wiele osób ma inne zdanie. Ja staram się być dobrym kuratorem.
Każda szkoła w Małopolsce, która zadeklaruje, że chce prowadzić szczepienia, będzie to mogła robić?
- Jeżeli rodzice zechcą szczepić dzieci w szkołach i podejmą rozmowy z dyrektorem, dyrektor może zorganizować punkt szczepień. Nie musi. To zależy od układu społecznego w szkole.
Są już takie chętne szkoły?
- Nic o tym nie wiem. To indywidualna sprawa każdej szkoły i rodziców. Ja skończyłam spotkania z ponad 1000 dyrektorów. Rozmawialiśmy o zapisach, które są prawne co do szczepień. O deklaracjach nic nie wiem. Jeśli jakiś dyrektor zechce zorganizować mobilny punkt szczepień u siebie, powoduje to duże zamieszanie. Trzeba to zorganizować tak, że zmieni to działania szkoły na dany dzień. Obarcza to nauczycieli innymi obowiązkami. To odpowiedzialne zadanie. Trzeba to rozsądnie podjąć decyzję, zgodnie z życzeniem rodziców. Przy tych szczepieniach dzieci wymagany jest lekarz. Jest inaczej niż zwykle. Przez 1 tydzień września podmiot leczniczy, z którym podjęłam współpracę, będzie robił konferencje online. Lekarze będą wyjaśniać wątpliwości rodzicom i nauczycielom, żeby podjęta decyzja była oparta na rozumowym podejściu do szczepienia.
Wnioskuję, że szkół chętnych za dużo nie będzie?
- Nie wydaje mi się, żeby to była powszechna akcja. Jest wiele tych punktów. Kto chciał to się zaszczepił. Jak ktoś do tego dojrzewa, kolejek dzisiaj już nie ma. Jeśli dzieci będą szczepione, mogą się z nimi szczepić rodzice. Jest wiele gestów, żeby zaprosić każdego do szczepienia. Wolność ma to do siebie, że decyzję podejmuje każdy za siebie. Za uczniów decyzję podejmą rodzice.
Czyli to decyzja, która utrudnia funkcjonowanie szkoły? Można się zaszczepić w powszechnym punkcie. Tutaj warunków do spełnienia jest tak wiele, że lepiej, żeby szczepienie odbywało się poza szkołą?
- To kwestia różnych warunków i decyzji rodziców. Wydaje się, że jeśli nie ma takiej potrzeby, żeby to było w szkole, po co otwierać w szkole? Jeśli rodzice zdecydują i dyrektor będzie miał warunki, nie ma problemów ze zorganizowaniem punktu szczepień w szkole.
Jaki będzie harmonogram działań? Najpierw informacje, szczepienia pod koniec września?
- W 3 tygodniu szczepienia w szkołach mogą być zorganizowane.
Ile jest obecnie wakatów nauczycielskich w Małopolsce? W skali kraju słyszymy o 13 tysiącach wakatów.
- To niezrozumiała historia dzisiaj, opowiadanie, jak ciężko jest z pracą w szkole. Jakby było tak źle to bym słyszała. Sprawa jest porównywalna z ubiegłym rokiem. Nic nie wiem, żeby były braki i potrzeba zatrudniania nauczycieli. Od dawna są braki. Uczelnie pracują nad tym, żeby kierować oferty do studentów. Poradzimy sobie. Jest szereg spraw. Ważne jest wynagrodzenie nauczycieli. Nad tym się dzisiaj pracuje. Muszą być podwyżki.
Myśli pani, że to zachęci ludzi do podjęcia pracy w szkole? Ostatnie rozmowy ze związkowcami dotyczą nie tylko wyższych pensji, ale też powiązania pensji ze średnią w gospodarce narodowej.
- Ze średnią, z pensum… Trzeba inaczej rozwiązać sprawy płacowe i metody zatrudnienia. Regulacja obowiązująca jest ze stanu wojennego. Jest tyle zmian, że ciężko się połapać. Sprawa zatrudnienia nauczycieli jest paląca. Minister Czarnek zajmuje się tym z osobami powołanymi do tego. Mam nadzieję, że efekt zaakceptują nauczyciele.
Ile powinno wynosić pensum nauczycielskie?
- Nie odpowiem. Pracowałam mając 18 godzin. Często było to dla mnie sporym wyzwaniem. Inaczej patrzę na polonistę, który poprawia pracę, inaczej się parzy na plastyka i na WF-istę. Są różne warianty. Optuję za elastycznym podejściem. Ja bym to proponowała. Jeśli ktoś chce mieć 18 to 18. Potem mogłoby być 22, 24. Dałabym wybór. Jak patrzę na szkoły w dużych miastach, gdzie jest wiele pracy… Są też małe miejscowości, gdzie nauczyciel na etat pracuje w 3-4 szkołach. Inaczej trzeba podchodzić do tych problemów. Nie oznacza to, że mają być wielkie różnice w finansowaniu.
Związkowcy mówią, że oferuje im się wyższe płace za więcej pracy. Jakby to samo usłyszeli górnicy to rozmowy by się pewnie przeniosły na ulice.
- Tak. Musi być inne powiązanie. Nie ma wynikać większa płaca z większej ilości godzin. W ogóle powinna być większa płaca. Wszystkie płace wzrastają. Nauczyciele mają takie same potrzeby jak każdy.
Jest cały czas dyskutowana większa centralizacja. Większa liczba przedstawicieli kuratorium ma uczestniczyć w wyborze dyrektorów. Ostatnio słyszymy też, że to kuratoria by wprost płaciły pensje nauczycielom.
- Nic nie wiem, żeby były takie możliwości. To kwestia przepływu pieniędzy. Nie jest po stornie nadzoru pedagogicznego. Jak pan mówi o zwiększeniach osób z kuratorium... Nie osób, głosów przy wyborze dyrektora. I tak ta liczba nie powoduje, że ludzie kuratora wybierają dyrektora. Nie będzie większości. Istotniejsze jest to, że będzie możliwość odwołania dyrektora w sytuacji, kiedy nie zrobi tego organ prowadzący. To jest istotna sprawa. Czasem są szkodliwe działania. Dam przykład Dobczyc. Pani dyrektor została przez burmistrza wskazana na komisję dyscyplinarną, ale nie została zawieszona. A powinna. Jakbym miała coś do powiedzenia, zawiesiłabym te panią w pełnieniu obowiązków. To jednak nie oznacza, że robimy to natychmiast. To kwestia porozumienia z organem prowadzącym. To kwestia 2-3 tygodni.