Zapis rozmowy Sławomira Wrony z posłem PiS, Arkadiuszem Mularczykiem.
Rząd rozpoczął pracę nad planami wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej?
- Nie wiem skąd taki pomysł. Nic o tym nie wiem.
Z wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Na Forum w Karpaczu wicemarszałek powiedział, że jak napięte stosunki polsko-unijne będą się rozwijać, wtedy pora rozważyć drastyczne kroki. Wicemarszałek przywołał wersję brytyjską, czyli wyjście z UE.
- Niewątpliwie od dłuższego czasu widać brutalny atak Komisji Europejskiej i TSUE na system prawny w naszym kraju. To poważny problem. Widzimy próby ingerencji pozatraktatowej w nasz system wewnętrzny. Poza traktatami i polską konstytucją próbuje się kształtować polskie regulacje prawne. Mówią, że taka regulacja jest zgodna z prawem UE, lub nie. To nie opiera się na traktatach.
Jest taki plan? Rząd gotów jest sięgnąć po tak drastyczne środki?
- Oczywiście takiego planu nie ma. Jest dyskusja o naszym miejscu w UE, czym jest Unia. Taka dyskusja jest w wielu krajach. Wielka Brytania opuściła UE. Taka dyskusja jest też we Francji. To dyskusja o granicy dla Komisji Europejskiej, rozstrzygnięć sądów unijnych. Wybierani są sędziowie przez rządy krajów. Oni ingerują w przepisy państw.
Dyskusja dotyczy realnego problemu. Kalendarz jest ważny. Skoro zostajemy, musimy się zmierzyć z dwoma problemami. Pierwszy to groźba kar finansowych dla Polski za niepodporządkowanie się do decyzji TSUE, która nakazała wstrzymanie prac Izby Dyscyplinarnej. Co jest dobrym rozwiązaniem? Wielu komentatorów mówi, że jest starcie i nie ma dobrego wyjścia. Ktoś musi przegrać. Polska jest gotowa zaakceptować rzeczywistość, w której pokona UE, której jest członkiem?
- Mamy sytuację absurdalną. TSUE obliguje polskie państwo do zatrzymania funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Rząd nie ma na to wpływu. Złożyliśmy wyjaśnienia. Widać, że jest wielka presja w Unii. Wrócił pan Tusk do Polski. Pewnie takie były warunki, że Unia pomoże obalić rząd w Polsce. Widzimy, że powrót Tuska jest sprzężony z działaniami Unii. Jest próba nie tylko ustawienia polskiego rządu. To próba obalenia polskiego rządu.
Jak polski rząd w tej sytuacji powinien się zachować? Jest rozwiązanie, w którym obie strony będą usatysfakcjonowane, a Polska zostanie w UE
- Polska pozostanie w UE. Unia się jednak zmienia. Te instytucje, które równo powinny traktować kraje... Dzisiaj ich urzędnicy próbują narzucać swoje rozwiązania danym krajom. Jest to motywowane ideologicznie, politycznie. Te elity europejskie nie lubią rządu Polski, Węgier. Nie lubią konserwatywnych formacji.
Co poseł Arkadiusz Mularczyk rekomenduje?
- Ja rekomenduję koniec ustępstw. Nie możemy być w defensywie. Nasze stanowisko musi być twarde. Nie pozwolimy, żeby anonimowi urzędnicy sterowani z Berlina mówili, jakie sądy możemy mieć. Wszystkie decyzje inaczej przyjdą z Brukseli.
Chciałbym, żeby pan skomentował jeszcze jeden niepokój. Jeśli Polska postawi na swoim i TSUE nie będzie w stanie wyegzekwować swoich decyzji, może to być kosztowne też dla Polski. Część orzeczeń TSUE jest korzystnych dla Polski. Na przykład ws. Nord Stream 2. Na wniosek Polski uznano, że druga nitka gazociągu będzie podlegać regulacjom europejskim. To jest korzystne dla Polski. Co jeśli inne kraje będą kwestionować, lub nie respektować tych orzeczeń? Polska nie straci tego narzędzia?
- Tak się dzieje. Ostatnio widzieliśmy statystyki w mediach. Wiele krajów nie wykonuje orzeczeń TSUE. Liderami są Niemcy, Francuzi. Wiele krajów nie wykonuje wyroków. Wyobraża pan sobie wykonanie wyroku zamknięcia elektrowni Bełchatów z dnia na dzień? Widzimy działania elit establishmentu europejskiego. To robienie na złość rządom, których się nie lubi. Polska nie może ustępować. Wtedy jest większa agresja.
Nie mogą ustępować także polskie samorządy? Jest sytuacja, która rozstrzyga się w Krakowie i zapowiedź Komisji Europejskiej wobec samorządów, które przyjęły kartę ochrony rodziny, uznawaną za wymierzoną w środowiska LGBTQ. Te samorządy powinny wycofać te uchwały, jak chce UE, by nie stracić setek milionów euro? Czy może powinny przyjąć twardy kurs?
- Stajemy przed taką odpowiedzią, czy jesteśmy gotowi na to, żeby anonimowi urzędnicy za pośrednictwem Berlina pisali Polsce prawo? Dochodzimy do takiej sytuacji, że na podstawie nierzetelnych informacji, nawet fake newsów próbuje się Polsce ustawiać. W Polsce nie ma żadnych stref wolnych od LGBT. Ja nie widziałem. Może pan widział?
Przejdźmy do Nowego Sącza i rady miasta. Jest zmiana układu sił. Dwóch radnych przeszło do klubu prezydenta Ludomira Handzla – Koalicji Nowosądeckiej. Jest równowaga. Jest klub PiS-Wybieram Nowy Sącz z 11 radnymi i klub Koalicji Nowosądeckiej i Koalicji Obywatelskiej, które wspólnie mają także 11 głosów. Zostaje radny Krzysztof Głuc, który jest niezależny. PiS traci wpływy w sądeckiej Rady Miasta?
- Po wyjściu pana Gowina z rządu jeden z radnych sądeckich uznał, że opuści klub PiS i jest radnym niezależnym. Mamy sytuację 11 radnych, którzy popierają politykę prezydenta, 11 radnych PiS i pana Głuca, który jest niezależny. Zobaczymy, jakie będą ruchy. Jest pole do dyskusji o kształcie prezydium.
To sygnał, że obóz prawicy traci atrakcyjność swojej oferty w mateczniku PiS?
- Niezależnie od tego, kto rządzi w kraju, prezydent ma większe możliwości oddziaływania na radnych. Nie chcę analizować. Można się tylko domyślać kulisów. Zobaczymy. Klub PiS to 11 radnych, którzy są w opozycji wobec pana prezydenta. W każdym samorządzie są potrzebni radni patrzący na ręce. PiS tak robi.
Jeszcze Polski Ład. Poznaliśmy część założeń zapisanych w formie ustaw, jeśli chodzi o zmiany podatkowe i łagodzenie ich skutków. Samorządy nie do końca są zadowolone. Zapowiedź subwencji rozwojowej i luzowania rygorów przy ustalaniu budżetów gminnych – zdaniem części sądeckich samorządowców – nie jest wystarczająca. Burmistrz Muszyny Jan Golba twierdzi, że jak to zostanie utrzymane, bezie trzeba ciąć bieżącą działalność, jak oświetlenie ulic, czy działalność przedszkoli. Jest pole do dyskusji? Do końca listopada te ustawy muszą zostać przyjęte, jeśli Polski Ład ma zacząć działać od 1 stycznia.
- Ostatnio jechałem na dożynki do Cieniawy. Była godzina 11. Jak wracałem o 14.00, paliły się dalej światła w Nowym Sączu. Nie przesadzajmy. Samorządy mają znaczne środki.
Czyli samorządy mają jeszcze na czym oszczędzić?
- Tak. Środki, które wpływają do samorządów, są znaczące. Polski Ład ma podwyższyć kwotę wolną od podatku, obniżyć świadczenia dla ludzi. Środki zostaną w kieszeniach obywateli. Będzie więcej na oszczędności, na konsumpcję. Większe mam zaufanie do wydawania środków przez obywateli niż przez samorządy. One czasem się mijają z oczekiwaniami mieszkańców. Polityka rządu doprowadziła do tego, że na przestrzeni ostatnich lat znaczne środki wpływają do samorządów. Teraz samorządy wystąpiły o projekty w Nowym Ładzie. Znaczne środki będą na ważne inwestycje dla małopolskich samorządów.