Zapis rozmowy Jacka Bańki z Andrzejem Matyją, prezesem Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
Rząd spieszy się z wprowadzeniem programu 75+, ale zewsząd płynie krytyka tych założeń. Jak pan ocenia ten proponowany program?
- Założenia są ok. Należy się to naszym seniorom, ale sposób realizacji i to, co słyszymy, jest nie do przyjęcia. Nie rozumiem. To brak wiedzy czy danych ministerstwa? Można zadzwonić do GUS i zorientować się, że seniorów 75+ w Polsce nie jest 700 tysięcy, ale 2,5 miliona za ubiegły rok. W tym roku pewnie więcej. Jak popatrzymy, że to 2,5 miliona i zapytamy, ile senior wydaje miesięcznie na leki, to jest to około 200 złotych. Licząc nawet 100 złotych razy 2,5 miliona, to jest to duża kwota. O ile wiem, 125 milionów jest od 1 września na ten rok. Jak to podzielimy, to nie jest to więcej niż 10 złotych miesięcznie. Ministerstwo się ośmiesza, proponując takie działanie. To nic innego jak działanie populistyczne, które senior oceni. Hasła hasłami, rzeczywistość rzeczywistością.
Zastrzeżeń jest sporo. Prawnicy pytają, dlaczego ustanawiać, że od 75. roku życia mamy akurat seniora.
- Ja bym się tego nie czepiał. Trzeba być elastycznym. Nie widzę niezgodności. Tak wybrano. Pojedziemy na narty do Austrii to w kasie też widzimy 65+ i jest zniżka. Przyjąłbym to do wiadomości. Jak już tak przyjmujemy, to bądźmy jednak dokładni i mówmy prawdę, ile senior będzie z tego miał miesięcznie.
Następne zastrzeżenie to jest to, że recepty mają wystawiać lekarze POZ-ów.
- To śmieszne. To biurokracja. Proszę sobie wyobrazić. Pacjent lat 75 wychodzi z oddziału chorób wewnętrznych, gdzie ordynator się podbija w karcie wypisowej, w zaleceniach są leki, są recepty i na niej są leki, które pacjent powinien otrzymać bezpłatnie. Nie może. Musi iść do lekarza rodzinnego. Biurokracja, kolejka... To śmieszne.
Po pierwsze to jest dociążanie lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej a po drugiej większe kolejki?
- Nie wiem, czy to przemyślane działanie ministra, który jest lekarzem rodzinnym. Kierunek jest słuszny, ale czy polski lekarz rodzinny jest do tego przygotowany? Myślę, że nie. Nie mówiąc o ilości lekarzy. Zrzucanie coraz większy obowiązków na lekarza rodzinnego... Ta bańka pęknie. Polski pacjent jest do tego przyzwyczajony do tego, żeby mógł za dodatkową opłatą korzystać z porady specjalisty. Dlaczego mu zabraniać?
Kolejny znak zapytania. Lekarz POZ, czyli nie wypisuje leków specjalistycznych.
- Może je wypisywać po konsultacji u specjalisty. To robienie z lekarza urzędnika i gonienie pacjenta po kolejkach i terminach. W konsekwencji pacjent musi mieć zdrowie, żeby być chorym.
Kolejne pytanie związane jest z samą listą leków.
- Tego nie wiemy. Ja bym od tego wyszedł. Tu mówimy o rozporządzeniu a nie wiemy, jakie będą leki. Należy najpierw przygotować listę leków refundowanych. Tam powinny być leki, które najczęściej seniorzy przyjmują. Lekarze i apteki wiedzą, jakie leki seniorzy kupują. To proste. Wystarczy zasięgnąć informacji.
Skąd ten pośpiech? To próba dotrzymania tych obietnic?
- To działania populistyczne i spełnianie obietnic. Polacy kontrolują. Nie jest tak, że można obiecywać i wszyscy zapominają. Ludzie rozliczają teraz. Bojąc się braku spełnienia obietnic, robi się to szybko. W Polsce nie ma żadnego systemu opieki zdrowotnej. Próbuje się gasić pożar. Tym jest pochopny i źle przygotowany projekt ustawy refundującej leki 75+.
Jakby pan miał rekomendować trzy propozycje do takiego programu, to co by to było?
- Sprawdziłbym, ilu mamy seniorów, pieniędzy, jakie leki chorzy zażywają i dopiero wtedy bym się zastanowił, czy powinny być dopłaty, czy wszystkie leki bezpłatne. Według tego powinna być nowa lista leków refundowanych. To nie będą pewnie te leki, które są teraz na liście leków refundowanych. Jest jeden bałagan a seniorzy oczekują spełnienia obietnic.
75+ to polityka senioralna?
- Polityka senioralna powinna dotyczyć nie tylko seniorów. Polityka senioralna zapisana jest w ustawie o zdrowiu publicznym. Ona obowiązuje od urodzenia. Zdrowy tryb życia, starzenie się i życie w zdrowiu jak najdłużej. Nie możemy mówić o polityce senioralnej tylko w stosunku do ludzi, którzy osiągnęli wiek senioralny. O polityce senioralnej trzeba mówić od urodzenia.
Polityka senioralna to nie tylko leki.
- Tak. To wiele rzeczy. To możliwość korzystania z życia. Nie tylko z leków, które mają być za darmo, ale nie wiemy jakie i kiedy. Seniorzy muszą mieć możliwość korzystania z nowoczesnej, innowacyjnej opieki zdrowotnej. Nie można reformować systemu opieki zdrowotnej w Polsce wyrywkowo. Powinniśmy się zająć pozapolitycznie systemem opieki zdrowotnej. System powinien być ukierunkowany na pacjenta. Interesariuszy w systemie jest wielu, zapomina się jednak od chorych.
Nowego szefa resortu zdrowia środowiska medyczne przyjęły z wielkimi oczekiwaniami.
- Nie tylko. Z ministrem Radziwiłłem wiążą mnie przyjazne stosunki. Znamy się od lat. Wiążę z nim nadzieje. To osoba pracowita, z pomysłem na rozwiązanie problemu. Boję się, że uwarunkowania polityczne nie pozwolą mu na pokazanie, co potrafi.