Zapis rozmowy Jacka Bańki z wiceministrem Rozwoju i Technologii, Andrzejem Gutem-Mostowym.

Stowarzyszenie OdNowa RP jest przed rozmowami z PiS. Są jakieś warunki, które będą chcieli państwo narzucić większemu koalicjantowi?

- Jesteśmy po wstępnych rozmowach o współpracy. Nasza grupa liczy 5 posłów. Jest też pan senator. Do tego wiele innych osób, które z nami pracują w regionach. Zadeklarowaliśmy wsparcie, jeśli chodzi o kierunek działania rządu i wolę trwania tego rządu do końca kadencji. Przy pandemii i sytuacji na wschodniej granicy, doprowadzanie do ewentualnych wyborów, nie jest potrzebne Polsce.

OdNowa dotyczyć na życia publicznego, bezpieczeństwa i samorządu. Jeśli się pojawią projekty osłabiające samorząd, to stowarzyszenie za tym nie zagłosuje?

- Na pewno będziemy chcieli rozmawiać z większym koalicjantem o sprawach, które widzimy nieco inaczej. To samorząd, gospodarka. Na pewno rozmowa jest możliwa. Dlatego ta grupa parlamentarzystów została w koalicji. Dialog jest potrzebny. Różnica zdań jest zawsze. Tego potrzebuje polityka. Co do faktów i głosowania, proszę to zostawić. Jak będą projekty na stole, będziemy rozmawiać.

Kto i kiedy po Jarosławie Gowinie stanie na czele ministerstwa rozwoju?

- Na tę chwilę premier Morawiecki zarządza ministerstwem. Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Wiemy z doniesień medialnych, że ktoś inny może stanąć na czele resortu. Trudno nam jednak wnioskować co będzie.

Ministerstwo będzie chciało wesprzeć przedsiębiorców z branży turystycznej z gmin objętych stanem wyjątkowym?

- Tak. To nie ministerstwo, ale sprawa całego rządu. Premier mówił jasno. Jest to też w przepisach. Przedsiębiorcy mają prawo żądać odszkodowania, pokrycia kosztów strat, które powstały wskutek stanu wyjątkowego. Branża turystyczna jest na pierwszej linii. Straty będą wyrównane.

Czyli odszkodowania dla branży turystycznej? Nie będzie celowanej pomocy dla przedstawicieli tej branży?

- Trudno mi deklarować. Z przepisów stanu wyjątkowego wynika, że trzeba wyrównać straty spowodowane tym stanem. To pokrycie kosztów.

Jak pan odbiera dane dotyczące bonu turystycznego? Jego największym beneficjentem jest małopolska Energylandia, która dostała z bonu prawie 69 milionów. W pierwszej dziesiątce są też Chochołowskie Termy i Bania. To prawie 6 i 7,5 miliona. Tak podaje portal prawo.pl. Co wynika z tych danych?

- Wynika, że bon stał się hitem. Tam, gdzie jest wypoczynek i rozrywka dzieci – parki rozrywki, parki wodne, hotele – tam bon był bardzo aktywnie wykorzystywany. Pomogła temu zmiana, którą wprowadziliśmy na początku roku. Bon można było wykorzystać też na imprezy jednodniowe. Nie musi być już noclegu. To ułatwiło wykorzystanie bonu. Z badań wynika, że bon zmobilizował Polaków do wypoczynku w Polsce. Z informacji z gminy Kościelisko wynika, że połowa zapytań o noclegi była powiązana z bonem. Bon zachęcił Polaków do wypoczynku w kraju. Wyjątkowa ilość dzieci z rodzin wielodzietnych pojawiła się na wakacjach. To ważny efekt społeczny. Niektórych rodzin nie było stać na wypoczynek do tej pory.

To gigantyczne transfery. 69 milionów dla parku rozrywki. Polacy mieli do wyboru prawie 28 tysięcy podmiotów. Pomoc była proporcjonalna? Poza wielkimi wygranymi są też wielcy przegrani?

- Zwrócę uwagę, że bon był przekazywany rodzinom. Te rodziny decydowały, jak chcą wykorzystać bon. Nie można mówić, że państwo dało tym firmom środki. To była decyzja rodzin. Akurat te firmy skorzystały najbardziej. Tam był duży ruch i obrót w wakacje.

Sporo bonów jeszcze nie jest wykorzystanych. To prawie połowa. On będzie przedłużony? Bon obowiązuje do marca 2022 roku.

- Pobranych jest 3 miliony bonów. To dużo więcej niż połowa. To sugeruje, że bony będą wykorzystywane. Bon jest możliwy do zrealizowania do marca 2022 r. Impreza może być w przyszłym roku. Zadeklarowaliśmy – taka jest wola Polaków i branży – że bon przedłużymy, żeby objął przyszłe wakacje. Podejmujemy działania, które zmienią ustawę. O 6 miesięcy chcemy przedłużyć bon. Zapewne w przyszłe wakacje będzie możliwość wykorzystania bonu.

Byłby pan za wprowadzeniem rozwiązania, które ograniczyłoby korzystanie z usług hotelowych i gastronomicznych tylko dla osób zaszczepionych?

- To sprawa skomplikowana. Osobiście uważam, że nie byłoby to do końca dobre wizerunkowo i dla samej branży. Na jesieni pewna refleksja dla niezaszczepionych będzie. Oni się zaszczepią i zimę zaczniemy z wyższą odpornością.

Co można jeszcze zrobić ws. promocji szczepień? Wójt Czarnego Dunajca mówił w Radiu Kraków, że jemu już zaczyna brakować pomysłów.

- Ta wnosząca się fala zachorowań, która już następuje, spowoduje refleksje. Osoby, które chorują, nie są zaszczepione. Poniżej 1% to osoby już zaszczepione. Widać korelację między faktem zaszczepienia i zachorowalnością. Okres jesienno-zimowy spowoduje refleksje. Może lepiej nie przechorować zimy na Covid? Nastąpi poprawa statystyk zaszczepienia.

Inaczej powiaty nowotarski i tatrzański mogą jako pierwsze wejść w czerwoną lub żółtą strefę? Lokalne lockdowny mają być uzależnione nie tylko od ilości nowych zakażeń, ale też od poziomu zaszczepienia.

- Tak. Na pewno wiele powiatów górskich z Małopolski jest obciążonych takim ryzykiem restrykcji. Poziom zaszczepienia jest ważny. On mówi o potencjale odporności zbiorowej. To racjonalne postępowanie. To koreluje restrykcje z poziomem zaszczepienia. Zaapelujemy do wszystkich raz jeszcze o słuchanie. Kardynał Nycz, nasz autorytet w niedzielę mówił o swoich przeżyciach związanych z Covid. Prosił o ufanie lekarzom. Nie wierzmy w bajki o szkodliwości szczepionek.