Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Aleksandrem Miszalskim.
Niedawno informował pan o zakażeniu koronawirusem i apelował pan do rządzących o wzmocnienie działań na rzecz szczepień w najsłabiej wyszczepionych w regionach. Mamy wojewódzką kampanię na rzecz szczepień i ruszają szczepienia dzieci od 5. do 11. roku życia. To ostatnie może się okazać istotną zmianą?
- To poprawi współczynnik zaszczepionych i uchroni najmłodszych przed komplikacjami. Dzieci też umierają. Czy to zmieni sytuację? Nie. Wiemy, że w krajach, gdzie poziom wyszczepienia jest dużo wyższy, dalej epidemia szaleje. Nie umiera jednak tyle osób. Delta jest zjadliwa. Widzimy co dzieje się w RPA, Lesotho i innych krajach Afryki. Nie chcę wiedzieć, co będzie, jak omikron trafi do Europy solidnie. Codziennie w Polsce umiera 500 osób. Dyskutujemy o wypadkach na drogach. Rocznie ile ludzi na drogach ginie? Rządzący bagatelizują tę kwestię. Te osoby mogą żyć. Mamy trzeci wynik na świecie pod względem bezwzględnych liczb. Ja się dziwię, że rządzący tak mało robią. Dobrze, że teraz coś myślą, ale to 10% tego, co powinniśmy zrobić.
Sondaże pokazują umiarkowane zainteresowanie rodziców szczepieniem dzieci. Jak to wytłumaczyć? Niedawno ta grupa populacyjna przeszła przez cały kalendarz szczepień. Szczepienia nie są dzieciom i rodzicom obce.
- Chodzi o to… Nie wiem. Tu się wytworzyła jakaś schizofrenia narodowa. Tacy ludzie jak posłanka Siarkowska, poseł Kowalski, prezydent Duda… Oni zniewalają umysły Polaków. Potem Małopolanin Gerard Wolski trafia pod respirator i nagrywa filmiki, że jednak warto się szczepić. Oczywiście, że koncerny na tym zarabiają. Jednak jak ktoś w tym widzi spisek masonerii, to odszczekuje te słowa, gdy nie ma dla niego ratunku. Popatrzmy na filmiki pana Wolskiego, co mówi, jak tam leży. Współczuję mu. Nie wiemy, czy się z tego wyzbiera. Wcześniej mówił jednak, że szczepionki to zło.
Poparłby pan rozwiązanie Lewicy, która postuluje obowiązek szczepień dla wszystkich dorosłych?
- To rozwiązanie jest dalszym zabiegiem. Możliwe, że koniecznym w przyszłości. Nie powiem, że nie. Jest jednak wiele działań, które najpierw możemy zastosować. Paszporty covidowe. Mamy je od wakacji. Do grudnia nie zrobiliśmy nic. Każdy dalej może tak samo wszędzie się poruszać. Oczywiście zaszczepieni też zarażają, ale dwa razy rzadziej. Chorują także i czasem umierają. Po 5 miesiącach druga dawka mniej działa. Ja się załapałem z Covid między 5 i 6 miesiącem. Nie przeszedłem go źle, ale też nie najlepiej. Czuję dolegliwości. Naukowcy to badają. Jest oczywiste, że szczepić się trzeba. Paszport covidowy jest koniecznością. Trzeba to wprowadzać.
Jutro wchodzą w życie nowe zasady sanitarne. Będą mniejsze limity na przykład w lokalach gastronomicznych. Jak zareagują przedsiębiorcy? Jeśli nie sprawdzą, a przekroczą limit, będą mieć problemy w wypadku kontroli.
- To zrzucanie odpowiedzialności państwa. Ono jest od wydania regulacji ustawowych. Przedsiębiorcom się mówi, że mają sprawdzać, wpuszczać tylko zaszczepionych i przekonać klienta, że ma się wylegitymować. Klient powie, że nie ma ustawy, to dane wrażliwe. Nie ma obowiązku okazania. Teraz będą dyskusje z klientami, magazynowanie danych. Jak ktoś nas oszuka, przedstawi lewe zaświadczenie, przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność.
Choć oczywiście w przypadku, gdy przekroczy limit 30%.
- Tak, ale który przedsiębiorca zarabia na 30% obłożeniu? W restauracjach, kinach, gastronomii trzeba przekroczyć próg rentowności. Pewnie 60-70% średnio. W weekend 100%, w tygodniu mniej. Co z tego, że 30% można? Nikt na koszty na tym nie wyjdzie. To utrudnianie życia przedsiębiorcom. Oni są już poturbowani. Dobrze, że nie było lockdownu. W turystyce patrzę po konkurencji. Połowy hosteli już nie ma. Widzimy to. W restauracjach też są braki.
PO faktycznie wierzy, że władza będzie chciała sfałszować wybory? To pytanie o pomysł powołania – użyję nazwy sprzed lat – Korpusu Ochrony Wyborów.
- Źle powiedziane, że my wierzymy. Mamy nadzieję, że tak nie będzie. Trzeba się jednak przygotować. W Małopolsce przy poprzednich wyborach mieliśmy mężów zaufania. Tam były tysiące ludzi. Oni pilnowali. Mimo tego były różne sytuacje błędnego liczenia, dosypywania kupek kartek. Nie były to sytuacje bardzo częste, ale się zdarzały. My to wykryliśmy, bo mężowie zaufania tam byli.
To pomysł Zjednoczonej Prawicy sprzed 7 lat, która powoływała Korpus Ochrony Wyborów w odpowiedzi na słynną książeczkę z PSL.
- Tak. Książeczka z PSL to inny przypadek. Nie chodziło o fałszowanie, ale to, że książeczka mogła spowodować, że głosujący myślał, iż pierwsza strona to wszystko i głosował na pierwszą listę. To coś innego. Wybory muszą być uczciwe. Będziemy tego pilnować. W każdej komisji ktoś powinien być. Ktoś musi pilnować. To nie jest odkrycie.
Jak pytamy w kuluarach pracowników magistratu o to, czy w obecnej sytuacji podpisaliby umowę host city ws. Igrzysk Europejskich, padają różne odpowiedzi, w tym „nie”. Pan by podpisał?
- Dzisiaj nie. Nie ma żądnych gwarancji, że środki z budżetu państwa będą. W ustawie nie ma. Poprawki będą w piątek. W rozporządzeniu są inwestycje bez kwot. Kraków musi wyjść na tym na plus.