Od stycznia młodzi kierowcy po otrzymaniu prawa jazdy mieli jeszcze przejść dwuletni okres próbny. W tym czasie obowiązywałaby ich jazda z ograniczeniem prędkości, musieli też przejść dodatkowe szkolenie na płycie poślizgowej. A po dwóch wykroczeniach groziła im nawet utrata uprawnień. Na szybie samochodu obowiązkowo naklejony miał być zielony listek.
"Kursanci bali się i boją się tego zielona listka, dość pokaźnej naklejki naklejanej z przodu i z tyłu samochodu. Nie sposób będzie nie zauważyć takiego kierowcy. Miały ich obowiązywać zaostrzone przepisy dotyczące m.in. prędkości. Na pewno rzucaliby się w oczy" - mówi Piotr Leńczowski, instruktor jazdy.
Latem szkoły jazdy przeżywały oblężenie, bo był to ostatni moment, żeby otrzymać prawo jazdy jeszcze przed końcem roku i uniknąć zmian. Opóźnienie wynika z niesprawnego systemu informatycznego Cepik 2.0. Miał on połączyć dotychczasowe systemy wykorzystywane w ośrodkach ruchu drogowego i usprawnić przepływ informacji - szczególnie tych, dotyczących wykroczeń popełnianych przez kierowców.
"Wiemy, że już pierwsze wykroczenie będzie rejestrowane i oczywiście każde kolejne. To taki pręgierz dla młodych kierowców" - podkreśla Marek Dworak z Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.
Tymczasem przyszli kierowcy cieszą się z opóźnienia. "Super, bardzo się cieszę. Jeśli ktoś ma prawo jazdy, to powinien być równorzędnym i równouprawnionym użytkownikiem ruchu drogowego" - mówi reporterce Radia Kraków jeden z młodych kierowców.
System Cepik 2.0 miał być gotowy już rok temu - tak zapowiadały odpowiedzialne za jego uruchomienie ministerstwa. Ma zawierać nie tylko profile kierowców, ale też bazę pojazdów.
(Katarzyna Maciejczyk/ew)