- A
- A
- A
Zabytkowa ruina w sercu miasta
Zdarza się, że najpiękniejsze i najspokojniejsze miejsca znajdujące się w środku hałaśliwego miasta, skrywają bolesną i przerażającą historię. Czy łatwo je odnaleźć podczas niedzielnego spaceru po centrum?Czerwone słońce wisi nad poplamionym rdzą horyzontem. Z nieba leniwie spadają płatki śniegu. Jest zima. Szorstka, polska, prawdziwa. Trochę sroga, jak to bywa w styczniu, ale niezwykle zachwycająca i pełna piękna…
Z kopca Kraka rozciąga się wspaniała panorama na przykrytą śniegiem wapienną dolinę. U jej podnóża, skryty niczym bażant znajduje się opuszczony kamieniołom. Popadający już w ruinę wapiennik, zniszczone kominy i transportery to pozostałości po dawnej własności spółki "Liban & Ehrenpreis”, która w roku 1873 postanowiła eksploatować z tych terenów wapień. Jesienią 1942 roku kamieniołom Liban stał się częścią obozu pracy dla Polaków. Po likwidacji krakowskiego getta dołączyli do nich wyselekcjonowani Żydzi; mężczyźni i kobiety zdolni do pracy. Na pozostałych spoczął wyrok śmierci; zostali wywiezieni do komór gazowych lub od razu zamordowani. Liczbę początkowych 3 tysięcy więźniów powiększono do 35 tysięcy. A cały obóz o powierzchni 70 ha otoczono drutem kolczastym. Kontrolę nad przedsięwzięciem sprawował jeden z największych zbrodniarzy hitlerowskich, wysoki funkcjonariusz SS Amon Leopold Goeth.
Ostatni rozdział istnienia obozu był bardzo burzliwy. Zaczęto budowę komór gazowych i krematorium, ale jej nie dokończono. Naziści wobec rychłego wkroczenia do Polski armii Czerwonych rozpoczęli wywóz więźniów oraz usuwanie śladów kacetu; likwidowano masowe groby, palono ciała, rozbierano baraki, niszczono maszyny oraz inne dowody. Zaginęła również cała dokumentacja, której do dziś nie odnaleziono. Powszechnie wiadomo jednak, że w obozie koncentracyjnym Płaszów uwięzionych było około 150 tysięcy osób. Ponad tysiąc więźniów zawdzięcza swoje ocalenie biznesmenowi Oskarowi Schindlerowi. Niemiecki przemysłowiec przyjechał do Krakowa w celach zarobkowych, które miała mu zapewnić trwająca wojna. Jednak, gdy zobaczył, jaki los spotykał krakowskich Żydów, wydał wszystkie zarobione pieniądze, aby uratować przynajmniej cześć z nich.
Tyle zostało po Spielbergu
Historia Oskara Schindlera jest głównym wątkiem filmu Lista Schindlera Stevena Spielberga, kręconego m.in. właśnie w kamieniołomie Liban. Sam obóz mieścił się na rozległych polach ponad kamieniołomem, na ul. Jerozolimskiej, gdzie stoi teraz pomnik pamięci Ofiar Hitleryzmu Wszystkich Narodów. Jednak reżyser postanowił przenieść akcję filmu, jako tło wybierając właśnie kamieniołom. Stworzono tam scenografię wartą około 600 tysięcy dolarów; zbudowano 34 baraki, postawiono 11 wież wartowniczych, doprowadzono szyny kolejki, drogę wyłożono replikami żydowskich macew, a cały obóz otoczono płotem z drutu kolczastego.
Obecnie trudno odróżnić prawdziwy ślad obozu od dekoracji Spielberga. A tylko nieliczni będą potrafili znaleźć wśród rozległych krzewin fundamenty baraków, szczątki po maszynach przemysłowych i pozostałości po nagrobkach porośniętych mchem i trawą.
Ja natomiast dziś widzę znajdujący się w sercu miasta, niszczejący, pokryty rdzą stary kamieniołom, który powoli zmienia się w ostoję Matki Natury. Resztki scenografii umierają w zapomnieniu, dno wypełniła zamarznięta woda, a na rozległych trzęsawiskach pojawiło się wiele gatunków ptaków. Widzę przechadzające się wolno czajki i słyszę krzyk kaczek. Na wskroś zachodzącego słońca przelatuje inny ptak. Może to sokół?
Paulina Lampa
Najnowsze
-
15:19
Burza geomagnetyczna trwa, możliwa kontynuacja zórz
-
14:42
W niedzielę procesja na Skałkę. Będą zmiany w komunikacji miejskiej w Krakowie
-
12:52
Turniej WTA w Rzymie: Iga Świątek awansowała do 1/8 finału
-
11:48
Poseł Michał Wójcik z Suwerennej Polski rozpoczął w Krakowie kampanię do Parlamentu Europejskiego
-
11:04
Słuchałam jak śpiewa rzeka. W odwiedzinach u Teresy Mirgi
-
10:48
Historyk: 7 października 2023 roku i reakcje części świata pokazują, że hasło „Nigdy więcej” jest pustym frazesem
-
10:07
Czy zwierząta są ryzykantami?
-
09:51
Problemy psychiczne prawdopodobnym podłożem tragedii w Woli Szczucińskiej. 40-latka zabiła córeczki i wrzuciła ciała do ogniska
-
09:33
Zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich wpłyną do małopolskich rzek
-
09:06
W wyższych partiach Tatr w wielu miejscach wciąż zalega śnieg
-
20:46
Uwaga kierowcy - utrudnienia na obwodnicy Krakowa. Między węzłami Kraków Skawina a Kraków Południe w stronę Tarnowa… https://t.co/aWCDRAdztU
-
18:19
Kraków: prokuratura złożyła apelację od wyroku dla aktora Jerzego S. https://t.co/4IBqL4fLxF
-
15:39
#PomysłNaMajówkę w Bobowej. Choć Żydzi nie powrócili do miasteczka na stałe po II wojnie światowej, to jednak samo… https://t.co/KDQZOGN34I
-
13:55
RT @Kamil_Wszolek: Jak przygotować dziecko do życia w sieci? O tym porozmawiam dziś z Magdaleną Bigaj autorką książki "Wychowanie przy ekr…
-
12:33
W maju w Pobiedniku Wielkim startuje 60. Lot Południowo-Zachodniej Polski im. Franciszka Żwirki https://t.co/p8YpCu8qgJ
-
11:03
Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 783. W Makowie w powiecie miechowskim doszło do zderzenia trzech samochodów: cię… https://t.co/vHPqQzgNvM
-
10:11
#RozmowaRadiaKraków @Lukasz_Kmita: Rozważam wydanie rozporządzenia ws. zakazu przebywania na terenach zagrożonych z… https://t.co/IK9DHSKekF
-
09:44
Pojawiło się nowe zapadlisko na os. Gaj w Trzebini https://t.co/S6agoI2Hw1
-
09:21
Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 955. W Sułkowicach w powiecie myślenickim doszło do zderzenia dwóch samochodów o… https://t.co/2WKuvfJcrm
-
08:54
Piękna pogoda przyciągnęła w weekend turystów w Tatry. Ratownicy mieli ręce pełne roboty https://t.co/FkW6kCjZeH
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze