Zarzuty dotyczą przyjmowania łapówek i prania brudnych pieniędzy. Czterech podejrzanych ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Ponadto zatrzymani wpłacili też poręczenia majątkowe w różnych wysokościach. Jeszcze we wtorek prokuratura podejmie decyzję jakie środki zapobiegawcze zastosować wobec pozostałych sześciu osób. Nie jest wykluczone, że prokurator będzie chciał wnioskować o tymczasowy areszt.
- Na pewno będą zastosowane środki. Pytanie jakiego rodzaju. Może to być na przykład wniosek o tymczasowe aresztowanie - mówi prokurator Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.
To kolejne zatrzymania i zarzuty w sprawie ogromnej afery korupcyjnej w krakowskiej apelacji. Zamieszani w nią są m.in. były prezes, dyrektor i główna księgowa Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Według CBA, pracownicy sądów zamawiali w firmach zewnętrznych różne usługi, na przykład szkolenia. Umowy były podpisywane, pieniądze wypłacano, ale szkolenia się nie odbywały. Później nielegalne pieniądze były rozdzielane między biznesmenów i pracowników sądu.
Minister sprawiedliwości odwołał już ze stanowiska wszystkich siedmiu zatrzymanych dyrektorów sądów. Zdecydował też o odwołaniu trzech prezesów sądów z apelacji krakowskiej, w tym prezes Sądu Okręgowego w Krakowie - sędzię Beatę Morawiec. Nie była ona zamieszana w aferę korupcyjną, ale w uzasadnieniu ministerstwo tłumaczy, że nie sprawowała odpowiedniego nadzoru nad pracownikami sądu.
Przeczytaj: Odwołano 3 prezesów sądów z Krakowa i 7 zatrzymanych dyrektorów sądów
(Teresa Gut/ko)