Prezes Spółki Igrzyska Europejskie 2023 Marcin Nowak:

"Samych biletów, takich pojedynczych krzesełek, które oferujemy do sprzedaży, będzie kilkaset tysięcy, natomiast dawkujemy trochę emocje. System zapisów do naszej platformy sprzedażowej ruszył na 100 dni do Igrzysk i tam mieliśmy pulę 10 tysięcy biletów, na którą zapisując się każdy z kibiców mógł uzyskać 25% zniżki. Te 10 tysięcy biletów rozeszło się jak na pniu. Obecnie uruchomiliśmy już taką realną platformę sprzedażową, gdzie każdy może wejść, wybrać sport i kliknąć miejsce, w którym chce siedzieć. Jedna rzecz, którą obserwujemy - ponad 60% osób, które już się zarejstrowało i kupiło bilety, to są turyści z zagranicy".

Wiceminister Sportu i Turystyki Andrzej Gut-Mostowy:

"Takie badania, które mówią o tym, że duże imprezy sportowe wpływają bardzo korzystnie na wizerunek, na promocję turystyczną oczywiście są. Aczkolwiek musimy sobie zdawać sprawę, że te wszystkie wydatki promocyjne, reklamowe obarczone są pewną nieścisłością. Nie jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie policzyć, jakie nakłady odniosą skutek. My mamy bardzo dobry przykład, bo przecież Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012 ewidentnie pokazały w dłuższym okresie wzrost zainteresowania Polską w Europie i na świecie. To wynika z tego, że ten pozytywny pokład informacji jest odłożony w czasie".

Pełnomocnik Prezydenta Krakowa ds. Rozwoju Kultury Fizycznej Janusz Kozioł:

"Transmisje telewizyjne zdecydowanie przekładają się na rozpoznawalność Krakowa, na podtrzymanie pozycji Krakowa na rynku turystycznym. Absolutnie każda impreza - czy to sportowa, czy kulturalna ma ogromny wpływ. Musimy mieć pełną świadomość, że konkurencja jest ogromna w całej Europie, na świecie, jeżeli chcemy być w tej czołówce to tego rodzaju wydarzenia tylko i wyłącznie działają na naszą korzyśc. Przeliczanie wprost czasami bywa złudne, natomiast to, co dzieje się długoterminowo, jest największą i najważniejszą wartością".

Prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej Grzegorz Biedroń:

"Niektórzy twierdzą, że marka Krakowa jest bardziej rozpoznawalna w niektórych państwach niż marka Polski, natomiast Tarnów, Podhale, Nowy Sącz, Krynica, ale równie zachodnia Małopolska, Oświęcim, wymagają promocji i rzeczywiście wydaje się, że to jest szansa dla całego województwa, i bardzo dobrze, że województwo tak mocno w tę promocję i w to wydarzenie się zaangażowało. Natomiast ja myślę, że trzeba też popatrzeć na to pod kątem całego kraju".

Wiceprezes Krakowskiej Izby Turystyki Radosław Kociumbas:

"Są to trzecie Igrzyska, a więc tak naprawdę ta impreza się rozwija. Poprzednie Igrzyska Europejskie były w takich miastach jak Baku, dość odległy kraj, więc ciężko przełożyć go na zainteresowanie Europejczyków krotkim wyjazdem. Drugie były na Białorusi. Również myślę, że nie mamty tutaj złudzeń, że to jest kraj pierwszego wyboru, do którego chcielibyśmy jechać na weekend czy na wakacje, oglądając Igrzyska Europejskie. Kraków ma szansę, w mojej ocenie, zaistnieć jako, nie zabrzmi to ładnie być może, ale pierwsze europejskie igrzyska. Ale wszystko wymaga promocji i działań".

zamknięcie Trasy Łagiewnickiej w Krakowie.  Kierowców czekają utrudnienia