Ten - zabawnie się nazywający - niewielki motylek zabija nasze ulubione drzewa. Nie tyle on, ile jego larwy i poczwarki, które upodobały sobie liście kasztanowca. Pełny cykl rozwoju upiornego motylka powtarza się trzy razy w roku. Nic więc dziwnego, że nasze kasztanowce już w czerwcu, zamiast zielonych, mają brązowe i pozwijane liście.
Dziwnie wyglądające kasztanowce zobaczyłam pierwszy raz, na początku lat 90. najpierw w Chorwacji, poźniej we Włoszech. Wtedy myślałam, że to efekt upałów. O szrotówku nikt jeszcze w Polsce nie słyszał. Kiedy zniszczone drzewa zobaczyłam w Austrii, zaniepokoiłam się i zaczęłam szukać informacji na temat chorób kasztanowców. Niedługo później szrotówek dotarł do Polski.