Śledczy twierdzą, że Ścigała podczas przetargów na przebudowę pięciu tarnowskich ulic faworyzował swojego znajomego - tarnowskiego przedsiębiorcę Wiesława F. Faworyzowanie miało polegać na wpisywaniu do dokumentacji metody wykonywania prac, która zdaniem biegłego nie istnieje. Ryszard Ścigała i jego obrońca próbowali podważyć tę opinię. Kwestionują ją także pozostali oskarżeni.
Betonowanie ślizgowe z wibroprasowaniem
Były prezydent Tarnowa oraz jego obrońca zasypywali biegłego szczegółowymi pytaniami dotyczącymi technologii betonowania ślizgowego. Ryszard Ścigała chciał wiedzieć np., dlaczego biegły nie sięgnął do zagranicznej literatury na ten temat. Sąd uchylał niektóre pytania uznając, że nie ma potrzeby, żeby postepowanie prowadzić aż tak szeroko.
Dr inż. Bartłomiej Grzesik przed sądem i w późniejszej rozmowie z dziennikarzami podtrzymał swoją opinię, że zaproponowana przez tarnowskich urzędników metoda wykonywania nawierzchni (ślizgowa z wibroprasowaniem) jest metodą nieznaną współczesnej technice.
Technolog chemii, nie drogowiec
Na nic się też zdała prywatna opinia sporządzona na zlecenie obrońcy Ryszarda Ścigały. Biegły uznał, że nie wpływa ona w żaden sposób na jego opinię. Ponadto Bartłomiej Grzesik podkreślił, że jej autor nie może być obiektywnym ekspertem w tej sprawie, bo jest technologiem chemii, nie drogowcem czy inżynierem budownictwa. Jak dodał Grzesik, autor tejże opinii jest ponadto dyrektorem biura Stowarzyszenia Producentów Cementu, które za cel stawia sobie promowanie cementu.
Podczas zeznań biegłego jego kompetencje próbował podważać nie tylko były prezydent Tarnowa oraz jego obrońca, ale także pozostali oskarżeni, w tym były dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich Jacek K. "Jestem głęboko oburzony tym, co pan w swojej opinii przedstawił. Jestem inżynierem budowlanym i człowiekiem, który w mieście podejmował decyzje co do nawierzchni, która ma być zastosowana".
Jacek K. dodał w osobnym oświadczeniu, że przeniósł do pracy w mieście swoje 36-letnie doświadczenie. "Chcę jeszcze raz to podkreślić. Tak naprawdę za 30 lat zobaczymy, że te drogi zostały wykonane znakomicie, z pełnym wykorzystaniem aktualnej wiedzy technicznej. Została przeprowadzona dokładna analiza, która polegała na tym, że nie tylko patrzyliśmy na samą drogę i wybieraliśmy czy będzie asfaltowa, czy betonowa. Cała podbudowa, podłoże i uzbrojenie techniczne było analizowane w ramach spotkań z firmami, które pracują dla miasta w tym zakresie" - przekonywał Jacek K.
Ryszard Ścigała wprowadził zapis o betonowaniu ślizgowym z wibroprasowaniem?
Tymczasem biegły podkreślił, że w specyfikacji technicznej przebudowy ulicy Głogowej nie zastrzeżono konieczności wykonania jej metodą betonowania ślizgowego. Jak jednak podkreśla prokuratura, już w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia znalazł się zapis o wykonaniu ulicy metodą "betonowania ślizgowego z wibroprasowaniem".
Zdaniem prokuratury to właśnie Ryszard Ścigała doprowadził do wprowadzenia takiego zapisu i faworyzowania w ten sposób firmy swojego znajomego Wiesława F. Jak jednak zaznacza obrońca byłego prezydenta Bogusław Filar, Ryszard Ścigała nie brał udziału w postępowaniach przetargowych dotyczących wskazywanych przez prokuraturę ulic, nie podpisał też żadnej umowy w ich sprawach.
Prokurator zaskakuje
Podczas środowego posiedzenia doszło też do niespodziewanego wniosku prokuratora. Dla uwiarygodnienia głównego zarzutu przeciwko prezydentowi, czyli przyjęcia 70 tysięcy złotych łapówki, prokurator poprosił o dołączenie do akt sprawy protokołów z przesłuchania byłego dyrektora krakowskiego oddziału firmy Strabag.
Chodzi o protokoły z dnia, w którym świadek w pierwszej i spontanicznej relacji opisywał okoliczności przekazania korzyści majątkowej Ryszardowi Ścigale. Stwierdzają one, że podczas spotkania w Iwkowej Ryszard Ścigała podziękował mu za te pieniądze. Tego samego dnia Grzegorz M. ujawnił również nieznane organom ścigania okoliczności zmowy przetargowej przy budowie łącznika autostradowego w Tarnowie, co zostało potwierdzone zebranym materiałem dowodowym.
Sprzeciwiał się temu obrońca Bogusław Filar, podkreślając między innymi, że zarówno Grzegorz M. jak i prokurator przekonywali, że do spotkania w Iwkowej doszło po wyborach samorządowych. "To nieprawda - podkreślił obrońca byłego prezydenta Tarnowa. Sąd jednak dopuścił sprawozdania wnioskowane przez prokuratora.
Trzeba ochłonąć
To jednak nie koniec, bo prokurator zapytał też, czy może zadać dodatkowe pytanie Ryszardowi Ścigale, który deklarował wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Chodziło o relacje Ryszarda Ścigały z Bogdanem G, który miał mu przekazać łapówkę od przedstawicieli firmy drogowej Strabag. Mecenas Filar podkreślił jednak, że chwilę wcześniej prezydenta poniosły nerwy, więc jego zdaniem powinien ochłonąć i odpowiedzieć na wszelkie pytania na kolejnej rozprawie.
Ta została wyznaczona na 29 czerwca. Jeśli uda się przesłuchać ostatniego świadka, sąd mógłby wtedy zakończyć przewód sądowy, a wyrok mógłby zapaść już w lipcu. Do rozpatrzenia pozostaje jednak jeszcze wniosek dowodowy obrońcy Jacka K., który chce dopuszczenia opinii innego biegłego niż Bartłomiej Grzesik. Jego kompetencje poważali wszyscy oskarżeni. Gdyby sąd uwzględnił wniosek obrońcy Jacka K., znacząco wydłużyłoby to całe postępowanie.
Jak przyznał sam biegły, nie jest on pracownikiem naukowym. Doktorem został w kwietniu 2016 roku, ale na Politechnice Śląskiej pracuje od 2004 roku. Jest rzeczoznawcą i ma na swoim koncie więcej opinii dla sądów i prokuratur. Pełnił też funkcję inspektora nadzoru budowlanego. "Nadmienię, że jestem jedną z dwóch osób w katedrze, która posiada uprawnienia budowlane w specjalności drogowej. Jedyną z tytułem rzeczoznawcy" - dodał dr inż. Grzesik.
(Bartłomiej Maziarz/ko)