Sobotnia ulewa pokazała jak niewiele potrzeba aby doszło do podtopień, po zimie wiele przepustów kanalizacyjnych jest zatkanych, a kwietniowe deszcze sprawiły, że rzeki - szczególnie te mniejsze - mogą być bardzo niebezpieczne. W Radgoszczy w powiecie dąbrowskim to właśnie lokalne rzeki Upust i Dęba w kilku miejscach wystąpiły z brzegów i wójt tej miejscowości zdecydował się wprowadzić tam alarm przeciwpowodziowy. Dużo wody zalega także na polach, rano w Zalasowej w gminie Ryglice to właśnie taka woda z dróg i pól podtopiła kilka posesji - burmistrz Ryglic w związku z tym na terenie gminy wprowadził także pogotowie przeciwpowodziowe.
Rzeka Biała w regionie tarnowskim, chociaż w sobotę podniosła swój poziom do stanów alarmowych, w niedzielę tylko w Tuchowie przekraczała stan ostrzegawczy. Mieszkańcy Skrzyszowa i Tarnowa z niepokojem patrzą natomiast na Wątok, poziom rzeki jest bardzo wysoki w Szynwałdzie w kilku miejscach wystąpił z brzegu.
Na Sądecczyźnie przez cały weekend padał deszcz. Na szczęście opady nie były intensywne. Sądeccy strażacy w niedzielę interweniowali tylko raz – usuwali kamienie i żwir, który została naniesiony przez potok na drogę w Woli Kosnowej w gminie Łącko.
Od soboty obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przed burzami z gradem dla województwa podkarpackiego i małopolskiego.
Agnieszka Wrońska/bp