W czasie protestu dopalacze próbował kupić agresywny mężczyzna.

Zapukał trzy razy, tak jakby to był znak. Widział co się dzieje, ale chciał kupić - tłumaczy Jacek Litwin z rady osiedla Starówka w Tarnowie.

 


Organizatorzy zapewniają, że będą protestować do skutku. Najbliższa tego typu akcja już za dwa tygodnie.

 

Tarnowianie protestują przed sklepem z dopalaczami. Jest zlikwidowany, ale... działa

 

Magdalena Zbylut/bp