Jak wylicza zastępca komendanta tarnowskiej policji Witold Ślęzak w 2016 roku... 34 razy usiłowano wyłudzić pieniędze metodą na wnuczka czy policjanta. Natomiast w 2017 roku takich prób było 47 z tego 8 skończyło się oszustwem na łączną kwotę 301 tysięcy złotych. "Czasami potrafią nawet namówić swoje ofiary do tego, żeby zaciągnęły spore kredyty i przekazały te pieniądze" - mówi Ślęzak.
W 2017 roku tarnowscy policjanci nie dopuścili, aby wprowadzono na rynek 24 kilogramy narkotyków. Postawili zarzuty ponad 50 dilerom, kilku aresztowali.
Witold Ślęzak przekonuje, że sukcesem tarnowskiej policji w 2017 roku było doprowadzenie do skutecznego zamknięcia tarnowskich sklepów z dopalaczami. "Zdajemy sobie sprawę, że w miejsce zamkniętych sklepów ta sprzedaż przeniosła się w jakimś stopniu na ulice. Również w tym zakresie mieliśmy sukcesy, bo zatrzymujemy osoby, które sprzedają je niejako z ręki - wylicza. "Dwa dni temu zabezpieczyliśmy ponad 300 dopalaczy w jednym z tarnowskich hoteli, do którego przywiózł je diler. W 2017 roku zabezpieczyliśmy ponad 10 tysięcy sztuk dopalaczy, także jest to jakiś sukces, bo ta bezczelna sprzedaż w sklepach została zakończona przynajmniej na tę chwilę".
Ślęzak przyznaje jednak, że w walce ze sprzedawcami dopalaczy nie pomagają przepisy. Jeśli bowiem sprzedawany dopalacz składa się z substancji, których nie ma na liście zakazanych, to policjanci muszą wysyłać takie zabezpieczone dopalacze do laboratorium i dopiero po wynikach mogą podjąć działania. Zdarza się w międzyczasie tamten środek znika z rynku i pojawia się nowy.
Nieznacznie wzrosła liczba kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. W 2017 w mieście i powiecie było 27 rozbojów oraz 30 bójek i pobić.
Witold Ślęzak przyznaje, że czasem w Tarnowie dochodzi do "gonitw" kibiców Unii oraz Tarnovii, ale jego zdaniem w roku 2017 nie skończyły się one jakimiś brutalnymi pobiciami.
Cały czas poszukiwani są sprawcy napadu na kantor z centrum handlowego przy ulicy Lwowskiej w Tarnowie. Ślęzak potwierdza, że byli to profesjonaliści i przekonuje, że są analizowane różne tropy.
Tarnowskim policjantom często wypomina się także, że dopiero po dwóch tygodniach zatrzymali 22-latka, który ranił nożem policjanta. A zatrzymanego na drugi dzień mężczyznę musieli wypuścić, bo się pomylili. Zastępca tarnowskiej policji wyjaśnia, że nagranie z kamery z jednej ze stacji benzynowych było bardzo słabej jakości. "Nasze działania w noc po zdarzeniu doprowadziły nas do osoby, którą wtedy zatrzymaliśmy" - mówi Witold Ślęzak. "Tak się czasem zdarza, że jest to zły trop. Natomiast czas do zatrzymania faktycznego sprawcy nie był taki długi. On zaraz po zdarzeniu zniknął z Tarnowa. Nie przemieszczał się też po mieście. Dopiero kiedy wyszedł, został zatrzymany" - dodaje.
Zastępca komendanta odniósł się również do przypadków rozlewania lub rozpylania substancji w tarnowskich dyskotekach, które przedstawia się jako próbę wykończenia konkurencji. "Możemy powiedzieć, że ktoś wypuścił jakiś gaz. Ale czy to zrobił specjalnie? W jednym przypadku mieliśmy informacje, że ktoś użył takiego gazu podczas próby obrony. Natomiast nie możemy wykluczyć, że być może są to jakieś próby walki o rynek" - twierdzi Ślęzak.
W Tarnowie spadła też liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych - z 31 w 2016 roku do 12 w 2017. Tarnowscy policjanci w 2017 roku poprawili wykrywalność przestępstw o 5 procent i jest ona na poziomie 95 procent. Natomiast wykrywalność przestępstw kryminalnych w centrum miasta jest na poziomie 75 prorocent.
Zastępca komendanta tarnowskiej policji zapowiada dalszą próbę poprawienia bezpieczeństwa pieszych oraz rowerzystów. Najwięcej zdarzeń było w okolicach przejść dla pieszych. Kontynuowane będą też letnie patrole rowerowe wokół kąpielisk oraz na ścieżce rowerowej VeloDunajec.
(Bartek Maziarz/mt)