- W trakcie wykonywania odkrywek, czyli usuwania przemalowań, okazało się, że pod spodem mam pierwotną warstwę malarską, znacznie starszą. Pokazała się data 1623 albo 1627, ponieważ ostatnia cyfra nie do końca jest czytelna. Badania chemiczne potwierdziły datowanie obiektu, ponieważ na szacie Marii znalazłam pigment smalta, który był bardzo szlachetny i popularny w XVII wieku - wyjaśnia konserwator Małgorzata Zelek-Ratowska, która dokonała odkrycia.
Jak dodaje, siedemnastowieczny obraz także przedstawia scenę ukrzyżowania Chrystusa, jednak występują w nim różnice, związane m.in. z umieszczeniem dłoni Marii. Ponadto w tle pojawia się panorama Jerozolimy. W "nowszym" obrazie tego nie było.
Po konsultacjach z tarnowskim konserwatorem zabytków uznano, że odrestaurowaniu zostanie poddany pierwotny, starszy obraz. Aktualnie trwają prace związane z konserwacją estetyczną, czyli uzupełnianiem ubytków w warstwie malarskiej. Dodatkowo obraz zyska nową drewnianą ramę, nawiązującą do XVII-wiecznego pochodzenia dzieła.
Prace konserwatorskie nad nim zakończą się w październiku. Później obraz wróci do kościoła i zostanie powieszony w prezbiterium.