W domu kobieta przebywała wraz z rodzeństwem i z kompletnie pijanym mężem, który miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Straż pożarna, policja i strażnicy miejscy przez 2 godziny przeczesywali okolice oraz brzeg pobliskiego Wątoku. Na szczęście finał poszukiwań był szczęśliwy, bo 4-latka zziebnięta i zapłakana znalazła się w pobliżu swojego domu.

Teraz policjanci wyjaśniają, dlaczego dziecko samo bawiło się na klatce schodowej. O wczorajszym zaginięciu dziewczynki powiadomiony zostanie także sąd rodzinny. 

 

 

 

(Agnieszka Wrońska/ko)