- Co roku mamy przepiękną, żywą choinkę. W tym roku ma ona 4,5 metra wysokości. Zwierzątka są świecące. Jest dużo reniferków z saniami. Mamy też anioła. To projekt żony. Mamy w tym roku 52 tysiące światełek. Chcieliśmy mieć kolorowe święta i takie mamy. Kochamy te święta. Chcieliśmy, żeby były inne. Tak zaczęli nas odwiedzać ludzie - mówią Tarkowscy.
Bożena i Zdzisław Tarkowscy dekorują swój dom i ogród świątecznym iluminacjami od 6 lat. Dzięki portalom społecznościowym zyskali olbrzymią sławę, ich posesję odwiedzają ludzie z regionu tarnowskiego, ale także z Rzeszowa, Mielca czy Katowic. Gospodarze razem z rodziną od świąt otwierają wieczorami swój ogród i zapraszają do podziwiania dekoracji wszystkich chętnych.
Rodzina Tarkowskich z Łęgu Tarnowskiego - to mistrzowie świątecznych dekoracji. Ich dom i ogród oplata ponad 50 tysięcy świątecznych lampek. Efekt robi olbrzymie wrażenie https://t.co/1RqDGVKuoW @RadioKrakow pic.twitter.com/PnxfL90ade
— Agnieszka Wrońska (@WronskaA) January 2, 2020
Nie pobierają żadnych opłat, nie przyjmują też datków. Od kilku lat przyłączają się jedynie do zbiórki datków na chore dzieci. W tym roku na ich posesji wesprzeć można zbiórkę datków na pomoc dla sześcioletniego Kacperka z Tarnowa, który cierpi na wrodzoną toksoplazmozę.