Radni Prawa i Sprawiedliwości chcą żeby prezydent przeprowadził szereg analiz m.in. na temat tego jak tak duża rozbudowa galerii handlowej wpłynie na tarnowskich przedsiębiorców, którzy boją się, że stracą klientów. Prezydent Roman Ciepiela już przed miesiącem przekonywał, że nie może tego zrobić, bo procedury związane z przedłożeniem Radzie Miasta planu zagospodarowania przestrzennego zostały zakończone.
- Rada Miasta ma dwa wyjścia. Albo przyjąć przedłożony plan, albo wnieść do niego zmiany. W tej chwili ruch jest po stronie Rady. Rozumiem, że plan jest kontrowersyjny, że wywołuje uwagi, ale tak to już jest z planami przestrzennego zagospodarowania. Natomiast ustawodawca wiedząc, że mogą być takie kontrowersje, przewidział formę przygotowania planu i konsultacji. One się odbyły i nie ma do nich powrotu" - wyjaśniał w rozmowie z Radiem Kraków Roman Ciepiela.
Przewodniczący tarnowskiej Rady Miasta Kazimierz Koprowski podkreśla, że radni PiS-u oczekują na odpowiedź prezydenta na piśmie. "Uwagi Rady Miasta zostały wniesione chociażby w postaci pisma odczytanego na sesji. Pan prezydent, co do części uwag wyraził stanowisko, co do części nie. Więc jeśli te uwagi zostaną przedłożone Radzie, nic nie stoi na przeszkodzie aby ten punkt znalazł się na kolejnej sesji. Jako przewodniczący prawdopodobnie będę musiał to włożyć do porządku obrad, natomiast co zdecyduje Rada z tym punktem trudno mi tutaj wyrokować".
Na czwartkową sesję Rady Miasta przyszedł dyrektor galerii handlowej Zbigniew Nowak i liczył na jakiś ruch radnych w tej sprawie. "Jestem zawiedziony tym, że sprawa jest odsuwana" - przyznał Nowak w rozmowie z Radiem Kraków.
Inwestor przekonuje, że planowana rozbudowa galerii handlowej ma przynieść 900 nowych miejsc pracy i ponad 1 milion złotych z podatków. To jednak nie przekonuje tarnowskich przedsiębiorców z centrum miasta, którzy boją się, że stracą resztkę klientów. Co istotne, na decyzje radnych w sprawie zmian w planie zagospodarowania przestrzennego czekają nie tylko właściciele galerii, ale także właściciele pozostałych nieruchomości i mieszkańcy tej części Tarnowa.
(Bartłomiej Maziarz/ko)