Początkowo Polskie Linie Kolejowe oraz tarnowscy urzędnicy przerzucali się odpowiedzialnością za odbudowę przejścia. Jak wspomina Henryk Hildebrandt ze społecznego komitetu w sprawie odbudowy tunelu, sprawa ruszyła z miejsca w ostatnich latach, kiedy szykowano się do przebudowy linii kolejowej oraz tarnowskich wiaduktów.
Przez ten czas w okolicy dawnego tunelu zginęło jednak 5 osób, które przechodziły przez tory w nielegalnym miejscu. Po ostatnim śmiertelnym potrąceniu z marca 2016 roku, o którym informowaliśmy w Radiu Kraków, pojawiły się barierki oraz tabliczka z zakazem przejścia. Straż Ochrony Kolei wystawiała mandaty, ale ludzie nadal przechodzili przez tory w nielegalnym miejscu, ryzykując życiem. Budowa tunelu jednak właśnie rusza i powinna się zakończyć najpóźniej na początku roku.
Zdaniem Henryka Hildebrandta nowe przejście stanie się oknem na świat dzielnicy Gumniska. "Tu jest park, tu się odbywają różne imprezy i zaczyna się to wszystko rozwijać. Ci ludzie, którzy chcą przejść od strony północnej do parku, muszą przechodzić na około. Teraz będą mieli krócej. Będą nowe drogi i oświetlenie".

fot: B. Maziarz
Hildebrandt podkreśla, że w ramach inwestycji ma zostać także wykonane odwodnienie, co jest nie bez znaczenia dla okolicznych mieszkańców, których podtapiała woda.
Tunel dla pieszych pod torami na ulicy Głębokiej ma być gotowy najpóźniej na początku roku. Będzie miał 28 metrów długości, 3 metry szerokości i 2,6 metra wysokości. Inwestycja Polskich Linii Kolejowych ma kosztować 1 milion 800 tysięcy złotych. Miasto ma zadbać o oświetlenie tego miejsca.
Henryk Hildebrandt chciałby, żeby tunelowi przy ulicy Głębokiej nadano imię Eugenisza Firka, który rozpoczął starania okolicznych mieszkańców o odbudowę tunelu.
(Bartłomiej Maziarz/ko)