- Oślica rozwaliła paśnik, także muszę robić nowy. Taka jest konkretna. Ona sprawdzała i okazało się, że było za słabe - mówi ojciec Ewodiusz Bylica.
Szopka co roku przyciąga tłumy zwiedzających. Ojciec Ewodiusz Bylica przygotowuje ją już od kilku miesięcy z pomocą mini zoo z Zaczarnia, które wypożycza mu zwierzęta na ten czas. Wysiłek rekompensuje mu widok uśmiechniętych dzieci, a nie rzadko także dorosłych.
- Na pewno jest to też i dla nich swego rodzaju przeżycie. Dla mnie osobiście - nie chciałbym zbyt górnolotnie zabrzmieć - ale to jest też właśnie nawiązanie do świętego Franciszka. Po prostu dla uwielbienia Pana Boga, ale też i na pożytek ludzi. Nie wszystko widzę, ale wiem, że tutaj naprawdę katecheza się odbywa, bo rodzice muszą tłumaczyć dzieciom, a dzieci jak zwykle dopytują - dodaje.
Żywą szopkę przy klasztorze ojców Bernardynów w centrum Tarnowa będzie można oglądać od Bożego Narodzenia od godziny 9:00 do wieczora - codziennie do 6 stycznia.
Ojciec Ewodiusz co roku przypomina, żeby na własną rękę nie dokarmiać zwierząt, bo stają się szybko przejedzone. Zamiast tego można mu zostawiać pożywienie, które sam będzie rozdzielał, takie jak jabłka, marchew, kukurydzę.
Opiekun żywej szopki podkreśla, że wewnątrz kościoła będzie można także tradycyjnie oglądać ruchomą szopkę.