- Porażka. Nawet jak ktoś nie chodzi do kościoła, jest to obraza. Ja rzadko chodzę do kościoła, ale to mi się nie podoba. To okropne. Jest tyle miejsc... Mógłby być koło sklepu. To chore - mówi jedna z okolicznych mieszkanek. "Oczywiście paczkomat nie może stać na terenie bezpośrednio przylegającym do budynku sakralnego. To teren wewnątrz ogrodzenia przy kościołach i kaplicach. Było ogólne pozwolenie kurii na użyczanie terenów parafialnych pod działalność, bo parafie szukają środków na utrzymanie. Pod taką działalność można jednak udostępnić parking, działkę przylegającą do parafii, ale nie teren przylegający do kaplicy" - podkreśla ksiądz Ryszard Nowak, rzecznik prasowy Diecezji Tarnowskiej.

Inny mieszkaniec Niwki dodaje, że to nie jest odpowiednie miejsce na paczkomat. "Jest tyle tu miejsca, że można coś innego wymyślić. Teren parafii i kościoła... Nie powinno tak być. To potrzebna rzecz, ale nie w tym miejscu" - mówi. Jednak są i tacy, którzy nie widzą w tym nic złego. "Może tam być. Co to ma do rzeczy?" - usłyszał reporter Radia Kraków.

- Trudno sobie wyobrazić, żeby samochody z paczkami wjeżdżały na teren kościoła. Potem jest wyładowywanie paczek, odbieranie ich. Jest zainteresowanie parafii, które szukają środków dofinansowania. Wskazane są formy użyczania terenu, albo prowadzenie działalności, które wspomogą parafie. Jednak trzeba zachować linię nieprzekraczalną. Tu jest taka sytuacja. Paczkomat stanął w miejscu, w którym nie powinien się znajdować. Zostanie stamtąd usunięty" - mówi ksiądz Ryszard Nowak.

Nie wiadomo kiedy paczkomat koło kaplicy w Niwce niedaleko Tarnowa zostanie usunięty. To zależy od konstrukcji umowy, którą podpisał proboszcz parafii w Radłowie i ewentualnych kar za jej przedwczesne zerwanie. Paczkomat na razie nie został jeszcze nawet uruchomiony. Prędzej czy później ma zniknąć z terenu przy kaplicy w Niwce.

Jako pierwszy o kontrowersyjnej lokalizacji paczkomatu koło kaplicy w Niwce napisał Kurier Tarnowski.