- Jest to kwota przekraczająca nasze możliwości i myślę, że jakiekolwiek takie zdroworozsądkowe szacunki. Na pewno takiej kwoty nie dołożymy. Jak widać firmy wiertnicze, których jest bardzo mało, bo to są zaledwie trzy firmy na polskim rynku, mają dosyć dużo pracy i próbują wrzucać oferty, które są nieco abstrakcyjne, a dla mnie przynajmniej na pewno nieuzasadnione ekonomicznie. Przecież nie było aż tak dużego wzrostu płacy minimalnej, czy kosztów związanych z paliwami, czy obsługą - mówi burmistrz Brzeska, Tomasz Latocha.
Burmistrz chce się teraz spotkać z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska oraz inżynierem kontraktu, żeby porozmawiać o ewentualnych możliwościach rozwiązania problemu wysokich ofert na wykonanie odwiertu na Pomianowskim Stoku. Dopiero wtedy miasto zdecyduje, czy ogłosi trzeci przetarg na to zadanie.
Tomasz Latocha wiązał z tym zadaniem spore nadzieje. Jeśliby taki odwiert oraz badania potwierdziłyby występowanie wód geotermalnych w tej części Brzeska, miasto chciało zasilać z nich system ciepłowniczy, ale także marzyło o znalezieniu inwestora, który wybuduje basen geotermalny.
Przypomnijmy, o występowaniu gorącej wody pod ziemią na Pomianowskim Stoku w Brzesku mówiło się już 50 lat temu. Wtedy to podczas poszukiwań gazu ziemnego wytrysnęła gorąca woda.