Fot. Jakub Sajdak
Apel czyta Anna Czech, dyrektorka szpitala
Punktualnie w południe medycy wyszli przed budynek szpitala, gdzie minutą ciszy upamiętnili zamordowanego krakowskiego ortopedę - Tomasza Soleckiego. Jak przyznawali medycy, coraz częściej stają się ofiarami przemocy słownej i fizycznej, przez co nie raz boją się o swoje życie.
- Też jestem ortopedą, jak zmarły Tomek. Pracujemy na pierwszym piętrze, można powiedzieć - na pierwszej linii frontu. Sytuacje takiej agresji zdarzają nam się codziennie przed poradnią ortopedyczną i chcielibyśmy tego uniknąć. Chcielibyśmy pracować w spokoju i leczyć ludzi. - Na co dzień funkcjonujemy i ocieramy się o takie momenty, gdzie trochę emocje pacjentów biorą górę i obawiamy się o siebie. Myślę, że po prostu wszyscy musimy się zreflektować nad naszym postępowaniem, nad budowaniem relacji i kontaktach między sobą.
Anna Czech, dyrektor szpitala im. św. Łukasza, przyznaje że akcja to wyraz solidarności ze zmarłym lekarzem i jego rodziną, także wezwanie społeczeństwa do większej refleksji i ostudzenia złych emocji.
- To niezwykle smutna sprawa, że ktoś, kto niesie pomoc i służy innym, w wyniku złych emocji traci życie. Zginął młody człowiek, który miał rodzinę, dzieci. Pan Tomasz pracował dla ludzi i nagle ginie, bo gdzieś ktoś nakręca falę nienawiści i jest na to przyzwolenie. Chcemy powiedzieć, że nie ma przyzwolenia na złość, nienawiść, agresję. Dość tego!
6 maja odbył się ogólnopolski dzień żałoby, związany z tragiczną śmiercią Tomasza Soleckiego, który 29 kwietnia został zabity przez pacjenta. Oprócz Tarnowa, podobne protesty odbyły się w innych szpitalach w Małopolsce, m.in. Krakowie, Chrzanowie czy Oświęcimiu. Następnego dnia odbędzie się pogrzeb zmarłego medyka.
Nie ma przyzwolenia na agresję, dość tego, nie chcemy się bać - całe środowisko tarnowskiego szpitala im. św. Łukasza zaprotestowało przeciwko hejtowi i przemocy. Dołączyli tym samym do ogólnopolskiego dnia żałoby personelu medycznego.
Punktualnie w południe medycy wyszli przed budynek szpitala, gdzie minutą ciszy upamiętnili zamordowanego krakowskiego ortopedę - Tomasza Soleckiego. Jak przyznawali medycy, coraz częściej stają się ofiarami przemocy słownej i fizycznej, przez co nie raz boją się o swoje życie.
- Też jestem ortopedą, jak zmarły Tomek. Pracujemy na pierwszym piętrze, można powiedzieć - na pierwszej linii frontu. Sytuacje takiej agresji zdarzają nam się codziennie przed poradnią ortopedyczną i chcielibyśmy tego uniknąć. Chcielibyśmy pracować w spokoju i leczyć ludzi. - Na co dzień funkcjonujemy i ocieramy się o takie momenty, gdzie trochę emocje pacjentów biorą górę i obawiamy się o siebie. Myślę, że po prostu wszyscy musimy się zreflektować nad naszym postępowaniem, nad budowaniem relacji i kontaktach między sobą.
Anna Czech, dyrektor szpitala im. św. Łukasza, przyznaje że akcja to wyraz solidarności ze zmarłym lekarzem i jego rodziną, także wezwanie społeczeństwa do większej refleksji i ostudzenia złych emocji.
- To niezwykle smutna sprawa, że ktoś, kto niesie pomoc i służy innym, w wyniku złych emocji traci życie. Zginął młody człowiek, który miał rodzinę, dzieci. Pan Tomasz pracował dla ludzi i nagle ginie, bo gdzieś ktoś nakręca falę nienawiści i jest na to przyzwolenie. Chcemy powiedzieć, że nie ma przyzwolenia na złość, nienawiść, agresję. Dość tego!
Przypomnijmy, dziś jest ogólnopolski dzień żałoby, związany z tragiczną śmiercią Tomasza Soleckiego, który 29 kwietnia został zabity przez pacjenta. Oprócz Tarnowa, podobne prostesty odbyły się w innych szpitalach w Małopolsce, m.in. Krakowie, Chrzanowie czy Oświęcimiu. Jutro odbędzie się pogrzeb zmarłego medyka.