Nie tęsknie za zadaniami, ale wiem, że są potrzebne do przećwiczenia. Było ich tak dużo, że nie było na nie czasu. Teraz jest takie wyluzowanie, ale jednak powtarzaliśmy sobie po lekcjach. Z matematyki jest trudno coś zapamiętać nie powtarzając później w domu

- mówili uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Tarnowcu.

Dyrekcja tej szkoły, Anna Filar przyznaje, że brak prac domowych niestety wpłynął negatywnie na uczniów - wielu w ogóle przestało się uczyć, uczniowie słabiej przygotowują się do sprawdzianów i kartkówek.

Niestety wydaje mi się, że przez to, że nie mają zadań domowych myślą, że nie muszą się uczyć. Przez ten miesiąc przestali się uczyć na kartkówki, na sprawdziany.

Jak zauważa nauczycielka ze szkoły podstawowej w Tarnowcu Lucyna Onak, uczniowie brak zadań domowych odebrali jako zwolnienie z wielu obowiązków ucznia.

Myślę, że cała nasza szkoła wymaga po prostu takiej lecznicy. Cała ta struktura szkolnictwa w tym momencie jest źle ustawiona. Dzieci muszą pojąć, po co chodzimy do szkoły i że nie służy ona zabawie. Tutaj przede wszystkim musimy zdobywać wiedzę, bo się to rozmywa. My wymagamy, a uczniowie mówią, że mają prawo i nie muszą tego robić.

Brak prac domowych w młodszych klasach nie jest tak odczuwalny, ponieważ nauczyciele w klasach 1-3 nadal mogą zadawać zdania z kaligrafii czy usprawniające umiejętność czytania. Najmłodsi sami jednak przyznają, że tęsknią, chociażby za pracami plastycznymi, które mieli do wykonania w ramach zadań.
 
Starszym uczniom natomiast brakuje ocenianych prac dodatkowych tzw. prac dla osób chętnych - przyznają, że dla wielu z nich była to szansa na poprawę oceny czy uzyskanie dodatkowych stopni.

Jak są dodatkowe prace, to powinny być oceniane. Czasem dzięki temu można było nadrobić sobie ocenę.

Jak sugerują nauczyciele, być może pomysł wycofania zadań domowych powinien być nieco zmodyfikowany, tak aby nauczyciele  w starszych klasach szkoły podstawowej mieli prawo zadawać prace domowe, ale w mniejszym wymiarze niż dotychczas.

Nauczyciele zwracają również uwagę na konieczność rozmowy i szerokiej dyskusji na temat pracy z dziećmi czy zmiany podstawy programowej. Jednogłośnie bowiem przyznają, że prac domowych w szkole przed ich zniesieniem było zdecydowanie za dużo i konieczne jest w tej sprawie znalezienie "złotego środka".

Po miesiącu od zniesienia obowiązku odrabiania zadań w domu uczniowie podkreślają, że rzeczywiście zyskali więcej czasu dla siebie, choć jak przyznają dzieci, rodzicom zdarza się zadawać im zadania w domu w obawie, że bez prac domowych będą sobie słabiej radzić w szkole.