Zdjęcie listu zostało przesłane do Muzeum Ziemi Tarnowskiej, ale tam uznano, że nie zostanie on włączony do zbiorów, bo nie ma wartości historycznej. Wiadomość i tak wywołała uśmiech na twarzy dyrektora tarnowskiego muzeum Kazimierza Kurczaba.
- Dla współczesnych młodych pisanie listów to coś egzotycznego, ale ja pisałem listy do swojej żony. Mam je nawet zachowane. Rozumiem tę młodą dziewczynę, która pisała do swojego chłopaka. Trudno to dziś zrozumieć, bo mamy telefony i w każdej chwili można zadzwonić. Tu list był włożony w butelkę. To niesamowite, że on trafił nad morze - podkreśla.
W liście odnalezionym po 66 latach - oprócz wątków miłosnych - możemy przeczytać, że bilet na autobus i pociąg z Mościc do Tarnowa kosztował wtedy 80 groszy. Piękne jugosłowiańskie buciki na szpilkach kosztowały z kolei 400 złotych.